kurczę, kurczę... teraz sobie pomyślałam jak by to było nie być dwa tygodnie z Kajetanem :hmm:
póki co - nasza najdłuższa rozłąka trwała jakieś 15 godzin...
Wersja do druku
kurczę, kurczę... teraz sobie pomyślałam jak by to było nie być dwa tygodnie z Kajetanem :hmm:
póki co - nasza najdłuższa rozłąka trwała jakieś 15 godzin...
no ciężko jest, ciężko... nawet bardzo
rozmawiam z nią przez tel. i Julcia mówi: mamusiu, popatrz, Elmo też ma bandaż... i to mamusiu popatrz! jest takie cudowne...
tak strasznie za nią tęsknię... okropne to...
ale nie mogę sobie za bardzo pozwalać na przeżywanie tej tęsknoty, bo bym się zapłakała, a tu siły spokoju mi trzeba!
nic to, mam nadzieję, że już bliżej niż dalej
żeby było ciekawiej - zanim poszli do szpitala jeszcze nigdy nie rozstałam się z Julcią! no oczywiście na czas pracy, ale ZAWSZE, dzień w dzień ją widziałam...
Ola - spokój bije z Twoich postów :thumbs up:
bije, bo i spokojna jestem - o dziwo :)
chyba powinnam jakąś joginką zostać - emocje opanowywać już umiem, nawet te skrajne :)
zobaczymy, jak pójdzie na porodówce hahahhahaa :D
joginko - na porodówce będzie luzzzz!!! :ninja: w każdym razie - do pewnego momentu i od pewnego momentu będzie luzzz ;)
dziś szaaarooo potrzebujęświatłaikolorów
edit - Gaja mi pokolorowała :-)
pytanie: Gaja, co robisz?
odpowiedż: włożam kulkę do pupy mamo
:omg:
Izu - jaką kulkę??????? :D
wieści Julkowe
dzisiaj juz sa wyniki, ogolnie zapalenie kosci polaczone z obronna reakcja organizmu, wiec jest to choroba z tych autoimmunologicznych
leczenie: albo radioterapia 2 tyg, albo lekami - moze dojsc i do roku
zadecydowali, ze dla tak malego organizmu bedzie lepsze leczenie lekami
oczywiscie zaczynamy sterydami, ale nic to, grunt, ze bedzie leczona!
jutro dostanie pierwsza dawke
bedzie dostawala raz w tygodniu - i tak przez 12 tyg., potem 4 tyg. przerwy, a potem 4 tyg. leku i tak moga powtarzac 3 razy.
bedziemy jezdzili do jakiejs poradni / kliniki na te dawki
w kazdym razie jutro w szpitalu pierwsza dawka
no i jutro po poludniu moga isc do domu! :)
za tydzien chyba zdjecie gipsu i szwow
ależ się cieszę, że ich zobaczę, już się nie mogę doczekać - najchętniej bym wsiadła w pociąg i po nich pojechała!
olcia! czekałam i czekałam ;)
dobrze, że napisałaś!
czyli dobrze, że jest diagnoza, dobrze, że wychodzą, dobrze, że wiedzą jak leczyć!
a Ty? nadal nastawienie joginki?
:rolleyes: Iza.... a skąd ona tę kulkę? :ninja: i skąd pomysł co z nią uczynić? :ninja:
czy wątek zmierza w seks-szopowym kierunku? :rolleyes:
mi. - dobrze, że zaczynamy leczenie, jakie by ono nie było! o!
ja obecnie w euforii bardziej, aniżeli w sile spokoju ;) najchętniej bym wsiadła w pociąg i pojechała tam do nich! :) już tak bardzo bym chciała, żeby byli...
wczoraj ciśnienie mi świrowało, mimo podwójnej dawki leku jaką biorę, było wysokie - już myślałam, że będę jechała na IP. Ale wzięłam kolejną dawkę, odczekałam godzinkę, zmierzyłam i spadło trochę. Ale nie powiem, zdenerwowałam się trochę. A w nocy jakieś skurcze mnie męczyły... ech... nie wiem jak to z tym moim spokojem zatem będzie ;)
mi. - czy już wiadomo coś - chłopak / dziewczyna? :)
Izu - jak się ma kulka?
nie. nic na temat płci nie wiadomo :)
Ola - suuper wieści :high: bardzo się cieszę :bliss:
hmm.. nie zainteresowałam się losem kulki... przepadłą bez wieści :hide:
to był koralik, który mała "włożała" sobie między pośladki, tam gdzie przedziałek przeistacza się w plecy.. a jest to łatwe, gdyż chodzi goła :sick: ja w dwóch bluzach i polarze, a ona goła :shock:
olcia, bardzo się cieszę, że Julcię zdiagnozowali i że zaczynacie leczenie i że Mała wraca do domu! :high:
Iza, ma pomysły Gaja nie ma co! ;)
A my zaczynamy temat rozszerzania diety i powiem tak: gubię się w tym strasznie. Niby to mało skomplikowane, ale ja mam problem. :) W każdym razie - córcia marchewki nie lubi. A tu jeszcze czytam o wprowadzaniu glutenu, czyli kaszki manny. I oczywiście sprzeczne dane.
Berenike - polecam Ci http://naturalnamama.pl/p55,bobas-lu...y-murkett.html :-D i pogawędkę ze mną oczywiście. Wciąż mam Twój paragon!!
skoro nie lubi, to - za Izą - polecam (choć częściowe) BLW :)
tu wątek o marchewce startowej ;)
a tu moje ulubione tabelki do rozszerzania diety
Olcia - super, że zaczynacie leczenie ale ciągle nie piszesz gdzie się wybierasz rodzić :-)
Dziewczyny a z tą rozszerzaną dietą to ^&^$%#$ itd. - ja mam zalecenie rozszerzenia diety Kasi już za miesiąc. Nie żeby nie przybierała na wadze, wręcz odwrotnie, jak ma dobry tydzień to potrafi przybrać nawet 500 ;-) Ma ledwie skończone 3 mce a już waży 3,200. Sęk w tym, że między 5 a 7 mż jest jakaś luka immunologiczna i dzieci z rodzin obciążonych alergiami powinny mieć rozszerzoną dietę o pokarmy stałe + gluten. Bo ten podawać mamy w zupce jarzynowej. Chodzi o wykształcenie mechanizmu obronnego przed alergenem właśnie w tym czasie. Helenka ma 3 i 8/12 a do dziś nie je nabiału. No i zaczynam kolekcjonować z rodzinnego ogrodu dynie i cukinie, ekologiczną marchew i ziemniora nabędę w sklepie eko w Milanówku. Tylko przeraża mnie ta nauka jedzenia - z pierwszym dzieckiem byłam pełna entuzjazmu a teraz wiem jakie alergie pokarmowe + AZS są koszmarne... :-?
A kulka to pikuś - dziś przed kąpielą zauważyliśmy, że Helenka ma brudne majteczki więc uprzedziliśmy że nastąpi porządne mycie pupy. Oświadczyła z rozbrajającą szczerością, że papier toaletowy w przedszkolu był dziś szorstki więc wytarła się... ręczniczkiem Małgosi... Ręce nam opadły.
A ja mam jutro nalot od 10 do 15 mam z forum rówieśniczego Kasi i dzielnie dziś dom sprzątam bo jutro zalegnie na podłodze na matach od 10 do 15 osesków :-D Cudny to będzie widok :-)
rodzę na madalińskiego - przynajmniej taki mam plan :)
serio??? :omg:
alergikom się tak robi z dietą????
egla - mam nadzieję, że ręcznika nie spuściła w toalecie ;) :D
taak, tak się robi, taka nowinka medyczna :/
dziś byłam u lekarki, pełna entuzjazmu mi o tym opowiadała. To znaczy nie o tym, że przed ukońćzeniem szóstego rozszerzać, tylko o tym mechanizmie, ze trzeba dużo i szybko wprowadzać jak najwcześniej. Bo nie tylko przed alergiami to chroni, ale też przed wychowaniem niejadka. Gadałyśmy też o tym, jak fajnie jest pieluchowac wielorazowo..
Generalnie wizyta super była, z jednym wyjątkiem.. zaczęła się od dość niemiłej wymiany zdań i podpisania przeze mnie oświadczenia, że odmiawiam szczepienia :twisted:
hłe, hłe, hłe...
myślę, że gdyby mi lekarz coś takiego nakazał, to bym ostro ściemniała o tym jakie to my mamy sukcesy jedzeniowe :lol:
czyli się nastawiać na poważną rozmowę w czasie bilansu dwulatka?:ninja: bo ja chcę dać tego priorixa, tylko jakoś tak w kwietniu, czy maju...
mi., dzięki :)
Iza, chętnie się spotkam, może do nas wpadniesz? :)
Ekspozycja na gluten mnie w sumie przekonuje. Mała jest na butli, więc chyba tę kaszkę mannę dodam do mleka. Na BLW jest za mała, bo do siedzenia to jej daleko... Poza tym, może wstyd się przyznać, ale jak jednej z mam w wątku o marchewce, mnie się też mała zakrztusiła jak miała 2 miesiące i mam po prostu panikarskiego stracha. To jest silniejsze ode mnie :hide: MImo że czytałam, że na BLW wcale nie ma większego ponoć ryzyka.
ja mam pomysł taki, że będę piersiować i zacznę rozszerzać jak będzie siadało.
takim kontrolowanym dość BLW.
skoro dziecko siedzi, to się nie zakrztusi, bo dla gorsetu mięśniowego utrzymanie dziecka w pozycji siedzącej to dużo poważniejsze zadanie niż wspieranie wykrztuszania. o. taki jest mój plan ;)
zobaczymy jak go życie zweryfikuje :lol:
A ja się boję rozszerzania diety ze względu na alergie pokarmowe u starszej i moje alergie kontaktowe... Miałam masakrę ze zmianami skórnymi u Leli i 3e razy zerowaliśmy dietę i rozszerzaliśmy od początku. Teraz mam już sytuację opanowaną ale mój Szanowny Pan Mąż ;-) uważa, że alergia małej to mój wymysł. Że dziecko ma jeść wszystko (taaaaaa... głównie lizaki i frytki...) i bez większych ograniczeń.
No i walczę w domu przede wszystkim o właściwą pielęgnację dziecka z alergią bo tata przejął kąpanie starszej i usypianie jej. NIe ukrywam, że to miły układ - ja mam młodszego potworka na głowie ;-) I ta chociaż jeszcze nie pyskuje ;-)
Upiekłam z rana kilka blach ciasteczek dla mam karmiących na diecie bezmlecznej i zamierzam się napchać nimi do upadłego przy okazji zlotu koleżanek i kolegów Kasi. Nareszcie coś słodkiego co mogę jeść.
Czy miałyście taki problem z dziećmi, że nocą piersi z buzi nie wypuszczały? Już od tygodnia robię za matkę dojoną nieustannie przez 4-5 godzin nocnych... :bfing: Ale fajny emotikon! Odmowa podania piersi gdy wypadnie z buzi wiążę się z głośnym sygnałem wydanym paszczowo, dalsza odmowa powoduje narastanie sygnału... Chodzę na rzęsach, dosłownie... I bolą mnie plecy od ciągłego spania na boku + uważania by jej nie przygnieść...
olcia - hurra! bardzo się ciesze, że Julka do domu wraca i wreszcie zdiagnozowana! najgorsze, to takie zawieszenie, kiedy nie wiadomo co i jak to leczyć
Co do alergii - to moja Zośka na diecie bezmlecznej i bebilonie pepti od września, bo już na wszystko nabiałowe się uczuliła :(
A z nowinek słyszałam podobno, że dziecku można podawać od urodzenia dicoflor, który uszczelnia jelita i zapobiega dzięki temu alergiom pokarmowym. Przy drugim wypróbuje ;)
dziś nie miałam internetu przez 3 godziny :omg:
było dziwnie :sick:
posprzątałam :hide:
Egla - jak się udała imprezka? :-)
Izu - czas na odwyk? ;)
Jula jednak jutro wychodzi... dzisiaj nie dostali jeszcze jednego wyniku badania :(
no ale jutro to już ponoć na pewno wyjdą
gorzej z nóżką - w takim sensie, ze lek powiedziała, że Jula może nawet 3 miesiące nie chodzić jeszcze (w sensie zakazu), żeby kość się odbudowała, bo podobno bardzo osłabiona...
rety... no ale najważniejsze, że zaczynamy leczenie
:-) Ledwie dycham... Ale było suuuuper, szkoda że nie dotarłaś bo same Twoje chustowe dzieci ;-)
Za miesiąc mniej więcej się umawiamy na ten plecak + kółkową. I oczy mi zbielały na widok kółkowe leo czerwonej Julki.....................
Pomyślę do jutra co z tym moim nosidłem. Ale mam problem - czekoladowe czy bordeaux. Żeby tylko mieć takie problemy ;-)
egla - oj żałuję żałuję :sick:
Olcia - o kurczę :kiss:... 3 miesiące nie chodzić?
Jak sobie radzicie z tym "nie chodzić"?
jeszcze nie wiem jak sobie z tym radzimy...
do czasu szpitala, czyli cały październik też miała nie obciążać nóżki i nie chodziła - to radziliśmy sobie tak, że Janek ją nosił, albo Julcia łaziła na czworaka - "jak totek" (czyt. kotek)
teraz będzie tydzień jeszcze w gipsie, a potem... no dowiemy się czy chociaż na czworaka może łazić - od tego będzie uzależniony powrót Janka do pracy (bo niania nie może jej non stop nosić :()
ech... znowu się zacznie niezła logistyka
nic to - jak to się mówi - co nas nie zabije, to nas wzmocni! o!
hmm... może jakiś zmyślny wózeczek trzebaby wykombinować, żeby nie chodząc mogła się przemieszczać.. na przykłąd klęcząc na jakiejś platformie i odpychać się jakoś... no nie wiem, kombinuję..
taaa... deskorolkę jej kupię ;) hahhahaa :) nieźle by było :)
no kombinuj Izu, kombinuj...
a my zobaczymy, czy będzie mogła na czworaka :)
pług!!! tak!!! :thumbs up: jeśli wystarczająco wcześnie będziecie chodzić na te spacery, to Julka przy okazji dorobi :ninja::lol:
Kasia po gościach spała pięknie i nawet nie włączyła swojego ssania co 1 godzinę w nocy, dała mi pospać i pierwsze karmienie było dopiero o 3 rano! Chyba będę bardziej towarzyska :lol::lol::lol:
No i na fali tej towarzyskości pytam czy któraś nie ma ochoty na pyszne ciastka bo po wczorajszym nalocie w zestawie mama+dziecko+ciasto zostało mi tego mnóstwoooooo :hey:
Iza a jak z Gają? Dalej gorączkuje?
Gaja na szczęście nie gorączkuje, no ale pokasłuje wciąż, choć zdecydowanie mniej. Najwyraźniej poprzednia noc to było przesilenie :-) ja też jakoś wyszłam na prostą, po wczorajszym bólu gardła pozostało tylko wspomnienie.
Dziś nie jest szaroo!!! :-D
No niestety... Nie jest... Zdziwione? ;-)
Powód dość banalny - Helenka ma 3 dzień zakraplaną atropinę do oczu i nie może przebywać na powietrzu gdy mocno świeci słońce. A wysłałam ją dziś do przedszkola, ciekawe czy panie pamiętają o ograniczeniach Leli.... Zaraz pakuję Kasię do samochodu i jedziemy zabrać małą do domu żeby się nie męczyła jakby jednak ją na podwórko wyprawili.
No i od rana napchałam się tymi słodkościami i mam wyrzuty sumienia. Wielkie wyrzuty dla ścisłości ;-)
wszelakie pruszkowianki!!! te udzielające się i te podczytujące!!! : http://mamypruszkow.pl