Nam moja mama wydziergała takie buciory. Cholewę można podwinąć, wtedy ogrzewają tylko stópki, a w wersji wysokiej sięgają Hance pod kolana.
http://imageshack.us/a/img90/6893/20121002164538.jpg
Wersja do druku
Nam moja mama wydziergała takie buciory. Cholewę można podwinąć, wtedy ogrzewają tylko stópki, a w wersji wysokiej sięgają Hance pod kolana.
http://imageshack.us/a/img90/6893/20121002164538.jpg
ja już mam problem z ubieraniem małej w tą pogodę do chusty a w zimę chyba nie wyobrażam sobie jej tam wpakować, bo ja jestem mega zmarzluch
a mała ma zimne rączki i nóżki
ubierz tak jak po domu, na to chusta, a na to kurtka/polar. do chusty łatwiej niż do wózka ;)
W zeszłym roku myślałam tak jak do_ti :hide: Przekonałam się, że w chuście mała ma cieplej niż w wózku. Teraz denerwowałabym się, czy nie jest jej aby chłodno, wioząc dyliżansem :ninja:
A jak z MT? Mam wrażenie, że ręce zamarzają...
no i wyszłam
zapakowałam małą w kombinezon polarkowy
na to chusta
na to polarek dla nas dwóch
i przy 11 stopniach ja się zgrzałam strasznie i miałam wrażenie, że mała :baby: też
Dziewczyny, a jak sie ubrac, żeby nosić w zimno na plecach...? Mały juz powoli za ciężki na noszenie z przodu w naszej Tuli, a ja nie bardzo wiem, jak rozwiązać kwestię ubraniową... Teraz to jeszcze mały klopot, zakładam polar sama i na to jego obranego w nosidle. Ale chyba raczej nie założę już na nas oboje polarku przydużego, co? Macie jakies triki?
na plecy na zime najlepsza jest kutrka dla dwojga:lol:
ja teraz ubieram młodego tylko w kurteczka z polarku, na to co ma w domu na sobie i motam chuste. Wydaje mi sie ze za ciepło na inne dodatkowe okrycia. Teraz albo bluza dzieciowa albo polarek czy kurtka dla 2. Jedno i drugie to za dużo.
Dziewczyny a zakładacie coś dodatkowego na nogi? Bo tak się zastanawiam, że w sumie chusta jest dodatkową warstwą, ale od kolan w dół nogi już nie mają tej dodatkowej warstwy :hmm:
getry :)
My na spacer ubieramy się w body z długim rękawkiem, rajstopki [czasem do tego skarpetki], na to kombinezon [na razie lekki polarowy lub bawełniany], czapka do zakrycia uszu i chusta jak na razie starcza. Na chłodniejsze dni mam jeszcze do zestawu osłonkę [jak na razie założona raz, bardziej dla sprawdzenia]. Czekam na kurtkę więc zimą chyba za dużo w ubiorze Dusi się nie zmieni.
Przyłączam się do pytania o getry. I gdzie najlepiej takie kupić (żeby nie było drogo). Prosiłam już babcie, żeby zrobiła na drutach, ale nie wiem jaką wełnę kupić :hmm:
Ja mam polar dla dwojga, a jak będzie zimniej to kurtka dla dwojga i wtedy dzieć w body, czasem sweter z kapturem jak zimniej.
Dziewczyny, a jakie kurtki dla dwojga polecacie?
Ja mam ciągle wrażenie, że ubieram Małą za ciepło (wydaje mi się, że tak ja przeziebiałam).
A tu czytam, że bodziak i spiochu, skarpety, a polar na nas...czy jej na serio nie bedzie za zimno?Dziś było już 10 stopni zaledwie.
mam S'Kinder (taką jak wisi na straganie u kogoś) i bardzo sobie ją chwaliłam w zeszłym roku :)
obszerna, fakt, więc wygląda się trochę jak wieloryb (ale podobno w każdej tak się wygląda :lol:), za to wersja 3 w 1: wiatrówka, polar i wersja łączona na zimę. Supercieplutka! Łatwo się ją zakłada i zdejmuje, nawet jeśli dzieko jest na plecach (polaru Gabi nie dawałam rady założyć i zdjąć bez pomocy męża). Jedyne co mi mniej odpowiada - jest goło przy szyi w wersji polarkowej, więc potrzebny jest szalik albo golf dla dwojga. Ale poza tym sobie chwalę (i w ciąży można było w niej nosić, bo ma dodatkowy panel dopinany z przodu. Co prawda wyglądałam już wtedy jak szafa dwudrzwiowa, ale jak była potrzeba, to estetyka spadała na dalszy plan :hide:)
Polar Gabi, ten starszy, grubszy, też mi się sprawdzał, ale do noszenia z przodu - miał fajne golfy dla dziecka i mamy i ładnie grzał w szyję. Chodziłam w nim nawet na -13 na niezbyt długie spacery (cieplej ubrana pod polarem oczywiście)
ale zwróć uwagę, że dziecko ma na sobie jeszcze min. 1 warstwę chusty (zależy jakie wiązanie robisz). A brzuszek grzeje sobie o Ciebie (a przyznaj, że w łóżku też od razu robi się cieplej, gdy się przytulisz do m., niż gdy leżysz sama pod kołdrą ;))
Ojeju...Ty masz piątkę dzieci?Czy to tylko taki żart??
No no...dobrze się mówi, ale moja Mama zawału by dostała, jakby nas tak ubrane zobaczyła.
Dziś w wózka ubrała Mała w: body z długim rękawem, koszulkę z długim rękawem, sweter polarowy gruby, 2 pary spodenek na to kombinezon polarowy gruby i zapięta Mała w spiworku......się usmiałam. Wziełam dziecia rozebrałam z tych jednych spodni i sweterka po czy oddałam Babci z przyzwolenim na wyjscie.
Mam estreno LL. Dopiero zaczynam w niej nosić i jak na razie bardzo mi odpowiada. Może i wygląda się jak wieloryb (choć po ściągnięciu sznurków nie jest źle), ale komfort zakładania - dla mnie rewelka :applause:. Poza tym nie muszę się martwić tym, że np. suwak większej, zwykłej kurtki (noszonej rok temu) się rozpina :ninja: Zdarzało mi się, że mała miała nieosłonięte plecki, a ja nie wyczułam od razu brrr.... Wracając do estreno - warto mieć golfik dla dwojga, bo przy szyi goło i to jak na razie jedyny minus.;)
No o sygnaturę ze skrzatami? Piątka??
tak.
Karusek ma piątkę dzieci.
:)
kurcze
nie wiem jak młodego ubrać
w poniedziałek mamy znów maraton po urzędach
nie mam chusty, noszę w Manduce - tam jest trochę przewiewu bokami mimo wszystko
no i głupio przez to
bo młodemu brzuch grzeje moje ciałko, plecki grzeje nosidło, a bokami wieje
jakiś pomysł jak go ubrać?
dziś był spacer wózkowy
młody ubrany normalnie w jeansy, body z długim, bluzę polarową i ortalionową wiatrówkę
było ok
myślicie że do nosidła go tak samo wpakować? czy jakieś lepsze pomysły?
bo coś nam ostatnio to ubieranie nosidłowe nie wychodzi... albo za ciepło albo za zimno :/
podpinam się pod pytaniem dianka, my się nosimy w mt i tam też przeciągi a poncho nie zawsze mi pasuje :)
ja teraz do manduki ubieram małego jak do wózka, tyle że pod spodnie dorzucam getry, a kurtki mu nie zapinam.
Karusek jak Ty to ogarniasz?
Teraz jak napiszesz, że dziecię ubierasz w to czy w tamto to Ci uwierzę na słowo :)
Na zimę to kufaja :)
dianek, a z przodu nosisz czy z tyłu? jak z przodu to może masz jakąś większą kurtkę żeby nałożyć na siebie i nie zapinać, wtedy bokami trochę osłania.
A jak z tyłu albo całkiem na wierzchu to bym jednak ubierała tak jak piszesz, bo wieje.
Dziewczyny jeszcze odnośnie ocieplenia nóg to w H&M są fajne b. grube skarpety z wełną (nie pamietam ile procent ale troche jej tam jest), dla takich poniżej roku sięgają do kolanek i fajnie ocieplają.
Ja kupiłam na lumpach takie rękawki z angory - świetnie się nadają jako getry dla Lenki ;)
Nie wiem czy juz ktos o tym pisał ale dobrze sprawdza sie szal--komin do ocieplenie plecków dziecka na wyjscia w zimne dni. Ja zakładam chuste na swoje ubranie + rozpieta kurtka. Zeby plecki nie marzły (boczki są zabezpieczone przez poły kurtki), zakładam sobie na szyje szal-komin i obciagam nim plecki dziecka. Szyjka maluszka i moja, dobrze jak jest dodatkowo ocieplona golfem lub dodatkowym szalikiem. "Włala", nam jest ciepło ;)
z tym ubieraniem w zimniejsze dni to jakaś masakra ;)
faktycznie przed przeczytaniem tego tematu na forum trochę z mężem ubieraliśmy naszego maluszka do chusty za grubo! Strasznie się buntował! Teraz staramy się go nie przegrzewać, ale i tak presja otoczenia jest tak duża, że czasem ciężko się przeciwstawić! Oczywiście ciągle słyszymy komentarze mam, babć i innych starszych sąsiadek, że "za zimno" ,że "zmarznie!"
A przecież wiadomo, że każdy chce dla dziecka jak najlepiej! ;)
Ja niestety musiałam chwilowo przerwać chustowanie więc ubieram małego tylko do wózka i też nie raz słyszę, że albo za grubo albo za cienko ubrany jest a ja wiem że jest mu tak dobrze (dość grubo małego ubieram bo mały często marźnie). Fajnie mi powiedziała nasza Pani doktor jak ją o to zapytałam
"Przecież Pani jest matką i wie Pani jak ubierać synka aby nie zmarzł a to czego on wymaga to indywidualna sprawa każdego dziecka, ważne aby było mu ciepło, a przegrzane dziecko automatycznie dostaje potówek".
Teraz już się nie przejmuję komentarzami o tym jak dziecko jest ubrane:)
Witam wszystkich!
Nie jestem stałą bywalczynią na tym forum, ale mam nadzieję, że będziemy mogły się wymieniać pomysłami gdzie jechać na wakacje nad morze :) Aby umilić sobie chłodną zimową pogodę , zachęcam do rozmowy.
Pozdrawiam KAMILA
Ostatnio mlodej nie nosilam wcale, tzn najwyzej po domu, jak się domagała przytulania... no i jestem całkiem nieprzygotowana na tę pogodę. A dziś wyjść musimy. Plan jest taki, że założę na nas polar i kurtkę softshell męża - w ciąży też nosiłam, więc powinnyśmy się zmieścić. Ale i tak mam stres, że coś będzie nie tak, za ciepło, za zimno.
Na szyjkę golf, tak?
Sweterka ciepłego nie zakładać?
Ja osobiście bym pod polar nie zakładała sweterka.. Ubieram tak mniej więcej jak siebie, bluzka z długim rękawem, polar i kurtka :) Szalik z czapą, jemu dodatkowe skarpetki (często zwykłych dwie pary, bo marznie w stópki) i wychodzimy, jak czuję, że mi zimno to jemu też, ale odkąd noszę nie było mi zimno ;)
Ja też zawsze zakładam maluszkowi dwie pary skarpetek :) no i mam cieplutki kocyk którym przykrywam Tomusia:) Nie chodzimy jednak zbyt długo, bo teraz jest zimno. Ja jestem zmarźluch więc mi jest zawsze zimno, więc nie mogę stwierdzić tego czy maluszkowi też ja Fabianowa :) spaceruje tak z wózkiem 20 min:)
To u mnie zimny chów, bo z wózkiem spokojnie na godzinę-dwie wychodzę.
Ubrałam faktycznie jak siebie, potem zapięłam na nas bluzę i kurtkę i tylko stres miałam, że jednego ucha nie widzę i co chwilę ręcznie kontrolowałam, czy przykryte :) Ogólnie wyszło dobrze, tylko zrobiłam błąd, że sobie na szyję nic nie założyłam, zapominając, że przecież kurtki nie dopnę. Następnym razem będę mądrzejsza.