Do tej listy dluzszych ksiazek polecam "Pipi Langstrumpf", "Kroniki Narnii", "Czarnoksieznik z krainy Oz"
Wersja do druku
Do tej listy dluzszych ksiazek polecam "Pipi Langstrumpf", "Kroniki Narnii", "Czarnoksieznik z krainy Oz"
właśnie wróciliśmy z biblioteki:
Mikołajek
Koszmarny Karolek czyta książkę (F.Simon)
Dzieci z ulicy Awanturników (Lindgren)
Wyczyny Bartka Koniczyny (Zawadzkiej)
zapowiada się miły wieczór :)
Dla chłopaków (i dziewczyn też!) zawsze i niezmiennie będę polecała Rozbójnika Hotzenplotza. I Inne Otfrieda Preusslera - Mały Wodnik i Mała Czarownica. I jeszcze Mały Duszek. Ale Hotzenplotz rządzi!
Resztę już dziewczyny napisały.
to ja hurtem ;)
jadoma - my mamy sporo, dla mniejszych i wiekszych. wspomniany Abecadlik jest swietny. Tygryskowa szkola tez jest swietna, mniej skomplikowana niz SLownik obrakowy -moze gdzies sie da kupic jeszcze?
Alfabet z obrazkami Strzalkowskiej dla mlodszych dzieci sie nada, bo kazda literka to jeden wierszowany kawaleczek (Ale auto! w takim aucie mozna smigac po asfalcie!). bardzo przyjemnie zilustrowane przez Anite Andrzejewska i Andrzeja Pilichowskiego-Ragno - za pomoca piorek, kory i roznych starych szpargalow.
dla troche starszych niesforny alfabet Grzegorza Kasdepke. to jedna z tych ksiazeczek, ktore zamiast niektorych slow maja obrazki (wyrysowane przez Iwone Cale). (pamietam takie cos z dziecinstwa - z Misia chyba - czy jest na sali ktos kto pamieta Misia?? :D)
a W kocha miloscia wielka Moj pierwszy alfabet Elzbiety Wasiuczynskiej :)
i jeszcze troche inny Alfabet Przemyslawa Wechterowicza i Marty Ignerskiej. jak na te pare przystalo swietnie zilustrowany (w kazdym obrazku zawiera sie jedna litera) i o koncepcie podobnym jak w Abecadliku - litery pokazane sa nie tylko na poczatku wyrazow, ale takze w srodku i na koncu. no i nie takie oczywistosi jak bywaja - np. litere "D" obrazuje dwoch grubasow (brzuch jak d) i tekst "slyszelismy, ze jak sie wypije gruszkowa lemoniade to mozna schudnac" :)
szokam - Fela i Tolek! wlasnie czytamy drugi tom i codziennie slysze "mamo, jeszcze jeden rozdzial, prooosze!"
Pamietnik Czarnego Noska Porazinskiej tez sie F bardzo podoba (a mnie sie podobala cena w dedalusie, nie powiem;)). cudnie zilustrowane przez Elzbiete Wasiuczyska (ta od Alfabetu i Pana Kuleczki).
Pan Kuleczka - u nas dopiero teraz naprawde doceniony przez starszaka.
o reszcie juz bylo ;)
Grzebiąc w Dedalusie trafiłam na ksiażkę, którą niedawno czytaliśmy (na fali zainteresowania Krakowem i wycieczki tamże) - "Krakowską przygodę". Mojego synka bardzo wciągnęła :)
To opowieść o dziewczynce, która cofa się do czasów Zygmunta Strego i tam przeżywa -razem z grupką towarzyszy- różne przygody.
Jest garść informacji o ówczesnym Krakowie, parada historycznych postaci, "nowoczesna" maszyna latająca i sporo emocji ;)
Myślę, że 7-9 latki przeczytają tę książkę z zainteresowaniem :thumbs up:
o dziękuję, kupiłam ją jakiś czas temu dla mojej chrześnicy :) właśnie 9 lat
a czarnego noska też mamy czeka ....
edit>
Fela i Tolek to chodzi o Felek i Tola? bo szukałam tego pierwszego i nie mogę znaleźć ;)
bo to jest pierwszy :) drugi to Do zobaczenia Felku i Tolu. sporo smaczkow dla doroslych, w drugiej chyba nawet wiecej ;)
a propos alfabetow przypomnial mi sie jeszcze Arcytrudny alfabet Marty Pokorskiej. naklad wyczerpany co prawda, ale moze gdzies leza jakies resztki??
A może "Małpeczki z naszej półeczki"? Świetna rzecz:
http://merlin.pl/Malpeczki-z-naszej-...FQK-zAodb00A8w
no i "Miś Uszatek".
Czy "Dzieci z ulicy Awanturników" to jest kontynuacja "Lotty z ulicy Awanturników"? Lepiej pokolei czytać? Rozumiem, że pięciolatkowi powinno się podobać jedno i drugie?
kolejność dowolna :)
moja czterolatka b.lubi obie książki (Dzieci z Bullerbyn specjalnie nie chwyciły)
a wiesz, że nie wiem :) Tzn. jedna i druga książka jest o Nymanach z ul. Awanturników, kolejność chyba nie gra roli - mieliśmy Dzieci z ulicy Awanturników z biblio, plus mamy zakamarkowe wydania obrazkowe: Pewnie, że Lotta umie jeździć na rowerze i pozostałe, i mamy z kolekcji Cała Polska Czyta Dzieciom tez jakąś Lottę (jedna dłuższa opowieść o tym jak Lotta wyprowadziła się z domu). I przy okazji napiszę, że uwielbiam Lottę i spółkę (dzięki Ci Astrid :heart:)
Dzięki, dziewczyny :)
Monika, ta dłuższa opowieść to jest to: http://www.poczytaj.pl/212674 ? Bo ja chcę dłuższą, a gdzies mi w głowie kołacze, że Lotty to dla maluchów...
Dzięki Waszym podpowiedziom poczyniłam zakupy - kończymy "Małego pingwina Pik-Poka", "Detektyw Pozytywka" czeka... Jestem nałogowym kupowaczem książek dla dzieci :roll: Właśnie szykuję kolejne mega zamówienie :) Zbliża się kilka okazji dla mojego syna i dzieci w rodzinie - szkoda tylko, że mam wrażenie, iż książki nie cieszą tak, jak zabawki...
pod natchnieniem wątku o książkach dla dwulatków wyciągnęłam z szuflady "Pomelo..." (chyba go jeszcze nie było w tym wątku) - nie tylko mi się podoba, ale i dzieciom - kazały czytać całość, potem jeszcze raz, jeszcze raz, później do snu, jeszcze raz... Jako że za jakiś czas będę urządzać im pokój i dziś mocno nad sprawami remontowymi myślałam, to się zastanawiam czyby nie zeskanować, wydrukować i powiesić dzieciom na ścianie słonika pod dmuchawcem (był pomysł, żeby w kolorowych ramkach powiesić obrazki z Julkami, może z Plukiem, ale w sumie... może mini-galerię książeczkowych bohaterów im zrobię ;))
jul, dokładnie to samo chodzi mi ostatnio po głowie. w pokoju dzieci łyse ściany. tyle, że ja myślałam o kupnie reprodukcji, ale póki co ciężko znaleźć, a jak są to ceny oczywiście...
zastanawiam się, czy zrobienie obrazka z obwoluty "Chłopca i pingwina" będzie przegięciem ;)
Lepiej po kolei - moim zdaniem. Czyli najpierw poznajemy Lottę, jak wyprowadza się z domu, a potem - inne przygody. Ja uwielbiam Lottę, to dla mnie książka terapuetyczna:) Bardzo fajne są Lotty z Zakamarków. Tam test jakaś kolejność, ale mniejsze ma znaczenie. Wszystkie są super. Nie mam ulubionej.
Zaczęłam czytać 6-latkowi Lwa, czarownicę i starą szafę.
Rozkładamy sobie Narnię Roberta Sabuda, którą W. najmłodsza przyniosła najstarszemu, jak się urodziła. Taką: http://www.youtube.com/watch?v=n1pmBKsqsvo
Ten człowiek, jakoś się szarpie z tą książką. Ja jestem delikatniejsza. Mamy ją od prawie trzech lat, jest używana, szanowana, nic się nie zepsuło. I czytamy. Dominik zachwycony.
uwielbiam małpeczki, pamiętam z dzieciństwa i kupiłam dla przypomnienia :)