Zamieszczone przez
erithacus
Ja nadal mam wrażenie, że rozmawiamy o dwóch różnych sprawach.
Oczywiście, że NIE, dla sikania tam gdzie się stoi.
Ale krzaki czy inne ustronne miejsce.. nie wiem czemu tak Wam to przeszkadza.
I po raz kolejny powtarzam pytanie.
Czy osoby, które są przeciwne sikaniu dzieci na dworze, mają odpieluchowane okołodwulatki?
Bo to jest, wydaje mi się, kwestia zasadnicza.
Uwierzcie mi, dziecko nie zdąży do toalety oddalonej o 20 minut drogi. Czy to znaczy, że (mimo, że 100% woła za potrzebą) mam mu kazać sikać do pieluchy? Z resztą i tak by tego nie zrobiło.
I, bez obrazy dziewczyny, jak Wam sie dzieci odpieluchują, to będziecie szczęśliwe, że wołają, a nie robią pod siebie. I dopiero wtedy stwierdzicie, że sikanie w krzakach to nie taka straszna sprawa.