Zamieszczone przez
PostBlue
Wyżej masz posta Gai odnośnie tych pieluszek;)
:mad Super, widzę, że się znowu nacięłam... Zaufałam wczoraj muminkowym pyszczkom i kupiłam dużą pakę 4-rek za niemałe pieniądze... Małż mnie utłucze. Do tej pory wypomina mi ośmiopak Beaming Baby dla noworodka, który kurzy się w kącie. Pieluszki były potwornie sztywne, drewno dosłownie i szorstkie od strony tyłeczka. Przepraszam za malownicze opisy, ale mleczna kupka przelewała się od burty do burty i ani myślała jakoś w to wsiąknąć. Nie miałam serca męczyć nimi Kamy. Zaliczyłyśmy też jedno opakowanie Bambo Nature, miałam je w szpitalu. Z tego co pamiętam były dość miękkie, chłonności nie ocenię, bo zaliczyły tylko smółkę.