Anque, chyba to nie chodziło o częstotliwość. Dziś próbowałam ją wysadzić tylko kilka razy, a też się złościła.
Camee, ja przyzwyczajam do dźwięków podczas siusiania już od paru miesięcy. Ale z marnym skutkiem...
A może u Was to jakiś skok rozwojowy się nałożył na bunt nocnikowy? W czasie takich skoków dzieci często się uwsteczniają, bo zajmują je te najnowsze umiejętności, a nie jakieś starocie, które mają już opanowane. Jeśli tak, to niestety trzeba przeczekać. Nie ma innej rady.
Mazi, to nie uczulenie tylko odparzenie od kup zębowych. Ale na szczęście już wszystko zagojone i ząb się dziś przebił przez dziąsło :high: Poza tym jestem wyluzowana, nie napinam się z tym wysadzaniem, ale pomysłu mi brak. Sprawdzam wszystkie opcje na zasadzie prób i błędów. Dziś testowałyśmy różne miejsca do wysadzania i tak:
- wysadzanie do umywalki nie działa, bo wie, że tam myjemy ręce i od razu zaczyna majstrować przy kranie;
- siadanie ze mną na kibleku jej się nie podoba, bo siedzę za jej plecami, a wtedy ona skupia się na tym, żeby się do mnie odwrócić albo po prostu demonstruje swoje niezadowolenie;
- na nocniku też nie chce siedzieć i po dzisiejszym dniu chyba mogę zaryzykować stwierdzenie, że to nocnik jest do kitu i jak kupię inny, to pewnie polubi siedzenie na nim. Postanowiłam kupić Rotho, bo tak na forum zachwalają :lol: