Moje uwagi do Infanta. Luzował mi się pasek przy klamrze na pasie biodrowym. Nie jakoś strasznie, ale troche....
Infanta oddałam szwagierce, która przyjechała z dzieckiem w nosidełku z Włoch. Stwierdziła, że moje nosidło o niebo lepsze. Do chust sceptycznie podeszła, ale jak w październiku się znów będziemy widzieć to w kołkową pewnie już siedzącego Antonia Bolka zamotam...;)
A ja czekam na moje nowe Ergo Cranberry od Petisu :oops: