Zamieszczone przez
rafandynka
Ostatnio jak proszą o to o 21, to zdycham, odmawiam. Nie udaje mi się zapędzić ich wcześniej do mycia, wlecze sie to godzinę a ja robie sie nerwowa i zmęczona :( Zdecydowanie czytanie dzieciom do 21.30-22.00 sprawia, ze czasu dla M mam wtedy zero. Kilka wieczorów w tyg poczytam młodszym, starsi już raczej czytają sobie sami chyba że jest jakaś nowa książka. Chciałabym inaczej, ale nie wiem, jak to zmienić, żeby o 20.30 byli już gotowi, umyci (w tygodniu myją się po łebkach, ale i tak trwa to wieczność).
Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka