jakies 2 lata, moze ociupine mniej. btw kolejna ksiazka, na widok ktorej mialam odruch wymiotny ;)
Wersja do druku
No właśnie mam mieszane uczucia i do końca nie wiem czy aby na pewno chcę ją kupić ;)
u nas Bobo to była jedna z pierwszych książek... czytana non stop, nawet jak F jeszcze nie bardzo umiał mówić, to tę książkę potrafił sobie "czytać" i mówil coraz więcej (np. patrzył na stronę i mówił "czego nie ma..." - oczywiście cytat, lekko zmodyfikowany); potem książka długo leżała zapomniana, jakieś 1-2 miesiące temu odgrzebana, przez kilka dni znów non stop, ale przeszło :)
/F teraz ma 2l 10m
Musze ja wyciagnac, bo u nas przeszla bez echa
mam pytanie odnośnie tych dwóch książek:
http://aros.pl/ksiazka/pamietnik-swietego-mikolaja
http://aros.pl/ksiazka/7-tajemnic-swietego-mikolaja
czym one się różnią jeśli chodzi o treść, bo to, że jedna jest w miękkiej okładce a druga w twardej to wiem
U nas Bobo się świetnie sprawdził, chyba jeszcze przed 2 urodzinami, ale mogę mylić wiek. Na pewno czytaliśmy go wiele, wiele razy.
Wysłane z mojego LG-H440n przy użyciu Tapatalka
Ja bobo szczerze nie znoszę. Moje dziecko wręcz przeciwnie (u nas chwyciło w wieku ok. 18miesięcy). Nie wiem dlaczego, ale bardzo ciężko mi się ją czyta. A ponieważ wychodzę z założenia, że oboje mamy mieć frajdę ze wspólnego czytania, to schowałam bobo głęboko w szafie na wieczne zapomnienie ;)
Dzięki dziewczyny. Na razie odpuszczę zakup ;)
Wyciągnęłam Bobo i ponownie spróbowałam. Moja córka jeszcze nie jest zainteresowana Bobo.
Za to syn oczywiście poprosił aby mu czytać :-)
Córka zdecydowanie woli Pucio uczy się mówić oraz Kicia Kocia :-)
U mnie Bobo jakoś nie chce chwycić... Młoda 22 miesiące... Mam wrażenie, że ja nudzi ta książka....
ja troche pootuje, ale co tam, moderacja mnie nie pogoni w koncu :D
na naszej forumowej akcji mikolajowej sporo ksiazek sie pojawia - moze byc czytelniczki chcialy dzieciakom po ksiazce ufundowac? (http://www.chusty.info/forum/showthr...d-dzieci-2-i-4) - albo i cos innego, wybor jest naprawde spory!
U nas jest szał na Pucia i na Babo oraz Lalo. I na pociągi.
U nas Babo mniej ale Binta uwielbiana i powtarzana nawet na spacerze.
u nas Lalo do tego stopnia kochany, że Jeż kiedy się cieszy krzyczy KANG KANG i podnosi do góry ręce :-)