dzięki :D po angielsku też mogą być, po polsku chyba tylko te dwie wydane, bo naszukałam się i nic
Wersja do druku
Ostatnio na amazonie zachwyciły mnie książeczki Usborne, zwłaszcza z okienkami, z naklejkami, 1001 things to spot... Są mniej i bardziej zaawansowane, edukacyjne (rycerze, morza, człowiek, nauka itd), ale i bardziej "społeczne" (u nas seria "to nic strasznego"), i bardziej rozrywkowe (dla dziewczynek laleczki "do ubierania" z naklejkami) no i zaczęłam zazdrościć, że mają ich tyle-tyle. Niestety te usborny są wydawane u nas seryjnie - tzn raz się pokażą, a potem już nie ma, i przez ileś wydawnictw - book house, świat książki, olesiejuk..., no i żadnego wspólnego mianownika nie mają, więc trudno wyszukać. Przy okazji buszowania po bonito trafiłam na kilka - "Wynalazki. Sprawdźcie sami", "Jak to działa? Książka z okienkami", "Recykling i odpadki. Książka z okienkami. Sprawdźcie sami". Recenzje tychże na amazonie zachęcające, jak wypadną u nas w domu, to się okaże zapewne w przyszłym tygodniu ;)
ja kupilam "jak to dziala po angielsku" i musze ze slownikiem w reku czytac :lol: przekladki, zakladki, zapadnie czy inne ustrojstwa :ninja: poza tym seria swietna kupujemy see inside a ostatnio w taniej ksiazce trafilam na look inside (wyszukiwarka pokazuje niestety tez see - bo maja adnotacje "look inside" :roll:). te drugie troche mniej skomplikowane, wiec dla mlodszego czytelnika sie nadadza. chlopaki uwielbiaja:)
U nas ostatnio:
2 i 5 lat:
Podwodny świat. Opowieść o Jacques'u Cousteu
czyli wg W. Mama, poka kusto:)
Pokochali oboje. Książka jest przepiękna. I ciekawa jest opowieść.
13:
czytają Kunę a kaloryferem Wajraka. Też niesamowite historie, pełne pasji, a zarazem zabawne.
10, dziewczynka:
cykl o Bullerbyn czyli Moje Bullerbyn i następne. I naprawdę bardzo nam, czyli mi i córce się podobała.
a napiszcie mi jakie książki warto mieć:
nie mam funduszy na wszystkie co mi się podobają : Warszawa moje miasto, Mapy
te kupiliśmy
co jeszcze?
czy raczej trudno tak doradzić?
jejku, oglądałam dziś w księgarni "Gdzie jest moja siostra?" i jestem pod wrażeniem, tak pięknej książki chyba jeszcze nie widziałam. i jaka ona duża! coś mi się wydaje, że kupię dla siebie :)
A czytałyście Opowieści z parku Percy'ego? Kupiłam Hani i bardzo ją polubiła (mamy 'Mroźną noc'). Mnie też się bardzo podoba, uwielbiam jej ją czytać, jest taka ciepła, ale nieprzesłodzona. Jak w sam raz dla dwuipółlatki.
u nas (głównie u córki, młodego aż tak nie wzięło) też była na tapecie ta ksiażka - na zmianę z O zimie z Zakamarków. Teraz, mój aktualny dwu-i-półlatek z zimowych ksiązek domaga się Loli i Loli (Charlie i Lola: Najbardziej na całym świecie lubię śnieg), próby namówienia go na Percy'ego albo O zimie zazwyczaj się nie udają... Nie to, żebym specjalnie Loli nie lubiła, ale ile można. No i opowiada jak to on najbardziej lubi śnieg - czego zresztą nie bardzo widać w czasie wychodzenia na spacer, bo zdecydowanie nie lubi chodzenia po śniegu ;)
Powtórzę tu za wątkiem ciążowym - w ramach przygotowań przedporodowych, wyprzedaży w bonito i miłości do Kukuryka ostatnio pojawiły się u nas Czary! z serii OQO wyd. tako - o chłopcu, który miał się zająć niemowlęciem, a ono zgłodniało - chłopiec biega po całym miasteczku szukając dla niego jedzenia, ale nic nie jest dobre dla niemowlaka - na koniec wraca ciocia Eliza i - czary! - dziecko zaczyna jeść z piersi i spokojnie usypia Moja dwójka uwielbia, po kilku czytaniach część wierszowaną znają już niemal na pamięć (na większości stron jest coś w rodzaju rymowanego refrenu, reszta prozą, ale często rytmiczna - jak w Kukuryku) - i razem mówimy "Przychodzę do pani Ewki/ po odrobinę marchewki/ dla dziecka, które wciąż płacze/ bo cioci Elizy wciąż nie ma/ a lodówka jest pusta". No i młody jest oswajany z tym, że dzidzik będzie płakał, a mama będzie musiała go pokarmić.
Na zachętę kilka zdjęć z obrazkowo-książkowego bloga Zorro (ukłony!) http://ksiazkiobrazkowe.blogspot.com/2012/09/czary.html i ze strony wydawnictwa http://tako.biz.pl/czary.htm
Przy okazji książek "porodowych" - dla starszych Jak cało i zdrowo przyszedłem na świat, które dzięki forum oczywiście zauważyłam, że jest wciąż wydawane, a które sama czytałam z zachwytem w późniejszej podstawówce w ramach biologii - dla mojej czterolatki fascynujący był kawałek porodowy, ale ona w ogóle porodo-maniaczka (gdyby w tej chwili miała wybrać profesję, to zapewne zostałaby położną), natomast wcześniejsze kawałki trudniej jej zrozumieć (np. o co chodzi np. w wynajmowaniu mieszkania na dziewięć miesięcy), dla nieco starszych dzieci powinny być zabawne.
natknęłam się na zapowiedź Gruffalo. jestem bardzo ciekawa tej książki, bo znam tylko ze słyszenia
czyli moment, kiedy mąż wraz z tymi wszystkimi dziecio-książkami pogoni mnie z domu, jest coraz bliższy ;) Bo to, co jest (nie licząc ksiązek w szufladach, czekających na swoją kolej), już się nie mieści na dzieciowym billym...
u nas wlasnie na top10 :) tylko moje tlumaczenie to nie to... bardzo lubie ksiazki Julii Donaldson (moje dzieci tez), tylko to jest troche wierszowane, troche nie - trudno sie tlumaczy (a moi sie domagaja wersji dwujezycznej;)). fajnie by bylo, jakby jej wiecej po polsku bylo, zwlaszcza tych tworzonych w komplecie z Axel'em Scheffler'em. moi uwielbiaja jeszcze stick man'a (ja juz nie :ninja:) i Tabby'ego McTat'a (w ogole ona napisala juz ponad 40 ksiazek dla dzieci :).
ja od jakiegos czasu jestem mistrzem w planowaniu, upychaniu, przekladaniu - jeszcze sie miescimy, ale ostatnia polka na ktorej jest jeszcze miejsce powoli sie zapelnia (nie mowiac juz o tych, na ktorych kiedys dawno temu staly moje ksiazki :evil:). a wish listy zamiast malec to puchna...
"Wierszyki domowe" Michała Rusinka - polecam bardzo :) Wydane w listopadzie 2012
Ja polecam Detektywa Pozytywkę :) Super jest-jak młody już śpi, to i tak kończę, żeby wiedzieć co dalej ;)