Zamieszczone przez
indianka
Mam mega kryzys. Nie używamy już wielo... Po wakacjach nie mogę się przedstawić. Śmierdzą, są upierdliwe, trzeba zdrapywać kupy, przeciekają (szczególnie wełniaki, Storchenów ni cholery nie mogłam doszczelnić) i znowu śmierdzą, w całym domu, jak tylko ruszę wiadrem z zamykaną pokrywą. Nie brałam na wyjazdy, bo już mi się nie chciało, szczególnie jak jechałam pociągiem. Teraz się zmobilizowałam i założyłam. Użyłam 3 sztuk i kiszą się w wiadrze bo nie mogę się przemóc, żeby zrobić z nimi porządek.
Do tego ma szpotawe kolana i szerokie pieluchy są dla młodego zdecydowanie przeciwwskazane. Żadna wielo, które mam nie jest wąska. A jeśli będzie, to będzie mało chłonna.
W jednorazówkach żadnych odparzeń - niby ok.
I już sama przed sobą nie mam argumentów za wielo.
To się wyżaliłam.