za dużo jest pięknych chust, żeby się do jednej ulubionej ograniczać ;)
Wersja do druku
za dużo jest pięknych chust, żeby się do jednej ulubionej ograniczać ;)
Dla mnie, od chwili kiedy zobaczyłam, nie zmiennie do tej pory Audrey :love:
wiele jest pięknych limitowanych girasoli..... no i niezmiennie, mimo że już tyle miałam miłości, nadal urzeka mnie Maruyama :)
Odkopię, a co... chust coraz więcej, może macie nowe typy?
Dla mnie zdecydowanie NAJ był vatek orkney. Niestety, mój poszedł w świat a teraz nie mogłam go znaleźć.
Wirtualnie bardzo podobają mi się tęcze girasola- xela, lcb, kujawiaczek. Ale na razie to miłość platoniczna- jeszcze nie miałam.
argus AP, dla mnie to hit "moich czasów" noszenia. Zawsze będę kochać ten wzór i darzyć szacunkiem - i pożądać niezmiennie :heart:
^^choć rok temu było nieco inaczej ;)
najładniejsze są chyba galeony LL
Nati assuri mavi moja miłość od pierwszego wejrzenia
skowronki, jaskółki, deliny - chociaż ja ptaków nie lubię ;) śnieżynki jeszcze. no i indio uwazam ze pieknego klasyka.