Wersja do druku
To ja teraz, już po tym jak zemdlałam na ich temat, gdym je obaczyła na oschowej stronie, wypowiem herezję: nie podobają mi się róże zen :omg: Nagle. No patrzę na real foto ;) i nic, szare róże przypominające główki kapusty, serweta, nuda, zero "życia na osiedlu" :lool:
Dawajta te kamienie :mrgreen:
Cytat:
Zamieszczone przez alifi
Ha ha ha ale ja kocham takie peerlowskie pejzaze i zazdroszcze braku zainteresowania. Jaki to musi miec zbawienny efekt na oszczedzaniu :thumbs up:
Raczej skutecznie rozmontowuje "daremne żale – próżny trud, bezsilne złorzeczenia" po tym jak nie udało się upolować nikotynowych róż :lool:Cytat:
Zamieszczone przez Kamila
A wiesz, mam trochę podobnie... Po zdjęciach na stronie Oschy padłam, s realne... Hm. No ładne, ale jużbez szalu, nawet po cichu cieszę się, że nie upolowałam.Cytat:
Zamieszczone przez alifi
Chociaż nie, co ja głupia mówię... Puściłabym na Ebayu i by mi się pawie zwróciły ;-)
Oooo pawie o wiele bardziej mi się... Nie tylko dlatego, że je mam :lol: I taki np. zink. Też szary jak z papierosa dym. W ogóle wychodzi na to, że ja jednak didymosiara jestem :D
255 funtow i 5 dni do konca aukcji :omg: poszaleli czy co??? przeciez to paskudne jest :lol: jakos mnie nowe osche baaardzo rozczarowuja, kokadi sobie wezme, a co :lool:Cytat:
Zamieszczone przez zoana
Oo i po aukcji. Koncowa cena niby 200 gbp. Pewnie znow jakis spisek:) hehehe a juz sie cieszylam ze bede bogata;)
Cytat:
Zamieszczone przez Agut
To sprzedający wysofał chustę z aukcji dlatego pokazuje się startowa cena
a bogata będziesz na pewno
ja właśnie sprzedałam 4 za 190 funtów ;) oczywiście kaska poszła do Agatki
nie mogłam zatrzymać tej szmaty wiedząc,ża Agata upolowała ją dla siebie i mogła tyle zarobić ;)
po poście alifi uświadomiłam sobie,że też jednak didkowa bardziej jestem:)
poza tym przyjdą do mnie 3 preorderowe osze
więc kapuściane szare główki sprzedały się w oka mgnieniu
Agatka gratuluję zarobku i dziękuję,że mogłam ją choć przez chwilę mieć(choć mogłam na dłużej ale nie chciałam)
jednak do pawii nie mają polotu :lol:
Nooo, jeszcze nie wierzę. Dziękuję Aniu! :kiss:
Cytat:
Zamieszczone przez alifi
Też tak mam, ale bałam się piskać coby nie zostać oskarżona o brak gustu i stronniczość (bo swoje miętowe kocham baaaardzo) :cool:
Ostatnio gdybam co sprzedać bo zbieram na pokój dla dzieci i myślałam o winnych jaskółkach i miętowych różach no i chyba winne pójdą :sick:
Bosche....co tu się dzieje:omg:
Co za herezje i to w TYM wątku:lool:
No dobra, przyznac się - ococho? Nowy debiut oschowy się szykuje? :hmm:Nowy producent? :hmm:Stary producent nowy limit?:hmm: A może sprytny plan zbicia absurdalnych oschowych cen?:lool:
Bo już pawie zdetronizowały, i to jak:omg: (ostatnio fioletki 2007 za bezcen poszły:roll: a ja to przegapiwszy się podłamałam z deka, ale już mam ibajową stronę startową:mrgreen: sorry za:op:
A w temacie - to jedyne róże które mnie zachwyciły - i wciąż zachwycają, co tam, że lekko kapuściane...
Słuchajcie, miałam w życiu 3 osche. W rękach oraz na ciele. Jedna była jako dywan niemiła, druga ładna lecz przytłaczająca, trzecia nie tak ładna za to gibka (mimo, że len), w motaniu układna i nośna. Więc zasadniczo jestem w kropce. Bo na stronie producenta, na forumowych ludziach tu i tam oglądanych niejedna Oscha wygląda mi oszałamiająco, live zachwyca solidnym wykonaniem, ale... żadna z trzech dotąd poznanych nie przyprawiła mnie o taki piruet serca jak za przeproszeniem jeden z drugim Didymos. Jestem Oschy fanką, bo firma ma styl, chusty tka z zegarmistrzowską precyzją i trafia do mnie kilkoma wzorami, ale na oschę mojego życia wciąż czekam, nie będąc pewną, że w ogóle takowa kiedykolwiek utkana będzie. Podczas, gdy didymosy mojego życia swobodnie mnożą się na marginesie międzynarodowego szaleństwa na "O" :lol:
ej no ej Ty mi Kochana nie mów,bo ja ostatnio tak zassałam kilka ładnych didziów,że teraz tylko wypatruję paczkonosza :mrgreen:
jutro powinnam mieć cyklamka i już mam motylki w brzuchu
jednak nie ma to jak indio :lol:
:lool:nie ma to jak odpowiedni tekst w odpowiednim wątku :lool:Reputa Ci! (o żesz! nie mogę :frown)Cytat:
Zamieszczone przez zoana
By the way zgadzam się z Koleżanką Przedmówczynią, tak? :lol:
Cytat:
Zamieszczone przez alifi
:lool:
jes ofkors :mrgreen:
A wiecie co, mnie Didek malo co rusza :hide: Probowalam kilka Indio i stwierdzilam, ze mimo ze toto estetyczne wzrokowo jest, to jakos mnie nie rusza zamotane. Zadne stare grubasy, czy nowe cieniasy. Yew, czy Ficusy. Jedyne co bylo mm to kaszmirowe grafitowe jak Marcel wazyl pol kilo.
Wzory maja beznadziejne ( moze nowe slonie cos zmienia). Tkaja juz takie bzdety jak te ostatnie mieszanki czasowe/jubileuszowe, ze czlowiek mysli "albo ja jestem kuku, albo oni". Jada ostatnio bardziej na ilosc niz na jakosc. Tak beznadziejnie cienkie chusty ostatnio odbieralam od nich, ze zaklinalam sie, juz wiecej nie kupie, bo nitki w palcach same sie przesuwaly.
Sa wyjatki, a owszem. Stare Nino, Pawie, szczegolnie te ostatnie. Ale tak poza tym. Przykro mi, pass.
Oscha, zgodze sie - szalu tez nie ma - chusta jak kazda inna. Dziecko z niej nie wypada. Estetycznie bardzo mi odpowiada, no moze oprocz Nouveau - bo to to wyglada jak tapicerka (choc i tak mam jedna taka :hide:).
Jezeli mialabym cos polecic, to ich chusty 50% lnu. Cienkie, latwo sie dociagaja i nosza cudnie. Np takie roze 50% lnu - miod malina. Nawet ostatnio nosilam sie goscinnie w takich rozach, tyle ze niezmiernie zlamanych i bylo :beat: Do tego dodam, co juz kiedys mowilam - goscinnie rowniez dotykalam i nosilam w rozach 100% bawelny, zlamanych do granic mozliwosci - istny puch z kaczej dupy - mile to bylo ze ho ho ho ho ho
Moje trzy grosze - slynne SN uwazam za chropowate i ciezko dociagajace sie - niezbyt mi leza, choc wzor piekny
ja nie mówię,że Oscha jest be,fakt nie wszystkie wzory powalają na kolana,choć jest kilka które są naprawdę MEGA,ale obawiam się,że to może być tylko chwilowa moda
szał niedługo ustanie a póki nie ustaje trza zarabiać :lol:
ale za eden caprica dałabym się pokroić tylko czemu nikt nie chce się pozbyć rajuuuuuuuuuuu uuu uuu uu u :lool:
Ja bym chciała JK chisaii turkus/ecru z lnem to było. Albo duże kółka oban,albo ostatni z jedwabiem...he he
Ano właśnie. To e.caprica mnie na kolana rzuciła. Kamilo, tyż prawda, o tych didymosach nowych i nieszczęsnych travelach.
A ja się zgodzę z przedmówczynią Kamilą :mrgreen:. Trafiłam na taki moment w karierze didka, że zaczął wypuszczać same cienizny, no i nie miało mnie co urzec. Jedynie dwa didki zasłużyły się u mnie nośnością - gekony i pawie lniane. Reszta była żenująco cienka i rozłażąca się.
Ale ponieważ jest to wątek Oschowy, wracam do tematu. W moich łapkach była jedynie Eden Caprica Gosi, po której mogłam stwierdzić, że jest boska - nośna, że ho ho, miękka, w idealnym dla mnie kolorze i wzorze niezbyt nachalnym i nie infantylnym (jak ja żałuję, że wtedy nie wzięłam jednej dla siebie, choć mnie Gosia namawiała). Jak to się ma do pozostałych Oschek - mogę tylko ocenić wizualnie.
Wzorki w chmurki, biedronki, smoki uważam za ohydne (sorki), nie podobaly mi się też róże (zwłaszcza te pierwsze czerwono-seledynowe), aczkolwiek w wersji szarej już nabrały szlachetności. Dlatego uważam, że na nią będzie spory szał. Choć, jak pisała Ania, jest bardzo cienka, więc pewnie za jakiś czas oszał opadnie.
Zatem fanką Oschy pewnie nie zostanę, chyba że pojawi się nowy chuścioch i wtedy sobie ponOschę.
Ciekawa jestem, czy pojawią się w końcu jakieś faktycznie ładne wzory. Może w tej jesiennej kolekcji?