U mnie drugi dzień ledwo, bo ledwo ale leci. Ale ciepłej nie ma :(
Wersja do druku
U mnie drugi dzień ledwo, bo ledwo ale leci. Ale ciepłej nie ma :(
jeest!!! jest woda!! jes jes jes :D
o, Pani Premier :)
moja starsza siostra (choć wygląda na młodszą :P) jest płynnym premierem!
:lool: :applause:
ubawiłam się do łez, nareszcie jakiś przyjemny akcent na koniec fatalnego dnia, który zaczął się od tego, że na lodowisku, które kiedyś było skrzyżowaniem Pan prowadzący duży dostawczy samochód zrobił sobie garaż z mojego tylnego zderzaka - nawet się na niego za bardzo nie wkurzyłam, bo w takich warunkach tez bym pewnie przywaliła, le miałam to szczęście, że to on jechał za mną a nie ja za nim
Potem "kopałam się z koniem" :mad: czyli tłumaczyłam mojej szefowej i promotorce w jednej osobie, rzeczy które powinny być oczywiste, które rozumieją wszyscy zebrani, oprócz niej ale to ona jest profesorem i nie możemy jej powiedzieć, że wprost co, że wygaduje bzdury, uchhh wrrrrrrr :duh:
o prowadzeniu szkolenia BHP szkoda wspominać, idę spać dobranoc
wiesz.. to było WYMOWNE MILCZENIE, będące wyrazem niewymownej wręcz mądrości :lool:
mi, me'shell - jesteście bardzo dzielne! na pohybel profesorom zadufanym w sobie, vivant profesores rozumni!!
Olcia - jak Jula przezyla powrót do żłoba?
ja dziś byłam w przychodni, bo udało mi sie złapac siuśki. łapałam, az sie z kubeczka przelało :D panie pobrały krew profesjonalnie, tylko kropeczka została, zadnego siniaczka ;-) wyniki jeszce dzis..
no i po choinke dzis - Macie juz choinki?
w ubiegłym roku Gaja była po choinke w wózku, wlasnie odkrylam to na zfjeciu,,:hide:
o! a ja w ogóle nie załapałam się na wpis Me'shell :hmm:
tylko na buźki...
nic to. niedługo będziesz to miała za sobą i tyle. tym trzeba żyć! :)
choinka, choinka... jeszcze nie. W przyszłym. :)
w przysżłym to już zostaną same krzywulce.. ja lubię równe :-) ciekawe czy w tym roku w końcu zdecyduję się na świerk ;-) co roku chcę świerk, potem idę wybierać, a tam sosny mnie wołąją "kup mnie, kup" no i zaczynam mięknąć, a potem szybuję po pólkach cenowych i kupuję najdroższe :-(
a jak dojdziemy do domu, to mówię sobie: za rok świerk!! nie ugnę się!!
no i tak od kilkunastu lat to trwa...
zastanawiam się nad tym, jak bezpiecznei ustawić choinkę, płotka specjalnie nie będę kupować.. chyba przywiążę do biblioteczki i ubiorę tylko od metra wzwyż.. myślałyście już o tym?
no ja zazwyczaj idę w... jodły chyba. nie jodły?
świerkom mówię nie, bo mi się nie podobają. nie grają z moim wyobrażeniem choinki :lol:
my chyba pójdziemy w wersję mini, czyli postawimy nie-za-dużą na stole... inaczej jakoś nie umiemy sobie wyobrazić :(
aaa, jodły oczywiście.. ale nie będę już edytowac mojego posta, ku uciesze gawiedzi :D
albo w tym roku kupię sosne :-P
potrzebuje dużej, pod małą nie zmieszczą się prezenty...
no właśnie... my możemy sobie pozwolić na luksus małej choinki, bo prezenty będą leżeć w tym roku pod inną :D
Pożyczę. A masz może Arlington Park?
eeeee O co chodzi? :hmm:
mi., Ty jeszcze coś studiujesz? Czy doktoranckie?
A co, Gaja niezdrowa?
Choinek mamy cały las, wolę jodły, ale musimy trochę przerzedzić ten las, więc kolejny rok będzie świerk - własny.
Hel ani lepiej ani gorzej, ale w związku z tym została uznana za zdolną do wychodzenia. Bo to ja ją chyba załatwiłam tym, że zawsze nosiłam ją na spacer pod kurtką, czyli oddychała ciepłym powietrzem. A potem w któryś paskudny poniedziałek próbowałam wyjść z domu (bo ostatecznie mi się nie udało - pokonałam kilka przeszkód, ale przy zamarzniętym z zewnątrz zamku od domu już się poddałam :mrgreen:) z nią w foteliku samochcodowym no i łyknęła zimnego powietrza. Ma cały czas lekkie szumy pęcherzykowe, czasem kaszlnie, ale poza tym nic jej nie jest - i tak od 2 tyg. Lekarka też za zdziwieniem powiedziała: "Ma pani rację, jest tak samo". Zmieniłyśmy sposób leczenia, ale przynajmniej wygląda na to, że nic poważnego się z tego nie rozwija.
Z zaskoczeniem konstatuję, że za tydzień Boże Narodzenie :omg:
Edit: i z równym zaskoczeniem, że moja córka ma prawie 4 i pół miesiąca :omg:
LM, mój "zaraz" skończy rok :lol:
a Jula do żłobka nie wróciła, ktoś jej sprzedał jakiegoś rota albo inny świński wirus... hmmm...
w czw. wieczorem zaczęło się rozwolnienie, w nocy temp. 39,4, dzisiaj ciąg dalszy rozwolnienia i marudzenia, mega marudzenia
do cyca to ona już się chyba na stałe przyssała
i zdecydowaliśmy, że bierzemy opiekunkę, więc do żłoba nie wróci - za to żłobek przyjdzie do niej, bo to będzie ciocia ze żłobka, która zdążyła odejść w tzw. międzyczasie ;)
uf..
jutro drugie spotkanie i dogadywanie szczegółów...
no a Jula dalej chora... :/
a Wasze dzieciaczki zdrowe?
o, kurczę... zdrowy. mam nadzieję, że tak pozostanie ;)
LM- nie rośnie.. nie wiem czy zdrowa, wyniki badań nie są idealne :-( martwie się :-( już zaczęłam szperać po necie i chyba zejdę na zawał :roll:
Olcia - rota powiadasz? dżizas, mam nadzieję, że nie rozwija się on teraz w Gai :/ a może stąd takie wyniki..
choinka kupiona. Udało się kupić świerk, ale - nie pospolity, padło na srebrny, a i tak tylko dlatego że jodełek nie pozwoliłam sobie pokazać, sosen tez ;-) pospolity kupię w przyszłym roku :hide:
A my się dalej kurujemy, choć chyba już lepiej- ja nie mam kataru, Lenka powoli odzyskuje głos, a Tymek nie ma świszczącego oddechu...
olcia, mogę Cię pocieszyć, że moja Lenka, też przyklejona do cyca :bf:
Za to dziś jestem podjarana, bo...ZACZĘŁA CHODZIĆ SAMA!
Wczoraj zrobiła jeden kroczek, dziś rano z 5, a po południu zaczęła wędrować przez pół pokoju :applause:. I chyba jej się spodobało :mrgreen:
Przygotowań Świątecznych...brak :(
brawa dla Lenki! super! szybko!
Izu - lek. nie jest pewna czy rota czy nie rota, ale ze jakis wirus to juz pewniejsze... zla jestem, bo dopiero co sie wykurowala...
mam nadzieje, ze te zle wyniki Gaji sa od wirusa a nie od czegos innego
nie czytaj za duzo, to nic nie da...
sciskam mocno i zobaczysz, ze bedzie dobrze
a teraz lepiej zdradz nazwe chinczyka ;) i powiedz, gdzie kupujesz choinki? masz jakies magiczne miejsce?
O kurczę, ale chorujecie...
IzaBK - chciałabyś wszystkie wyniki mieć w normie z tabelki, hmmm....
Olcia- trzym się, przypomniało mi się, czemu nie lubię żłobków....
A Lenka gratulacje! Ala zaczęła pełzać w przód.... Choinkę chyba zdążymy kupić (ma być duża) nie wiem kiedy....
A jak chcecie się pośmiać - to wieści z mojej stacji: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Kome...e-2259668.html
brawo Lenka!
Olcia - Sao Long :D i dziękuję Ci za inspirację! teraz cała rodzina tańćzy z Gają "kółko graniaste", a nawet Gaja tańczy sama z lalą i na "bęęęc!" upada na podłogę i zastyga z nogami w gorze, hahaha :D ja też, hahaha :D
a choinki mają swoje magiczne miejsce blisko słynnego rybnego! dwa wielkie place choinkowe :-D
Suri - gratulacje dla Lenki !! :-) i zdrówka!!
Agatha - wszystkie to nie, ale u niej jest lymph% 66% i neut% 24% :-(
no i ciekawe jakiego wykształcenia oczekują od megafonistki, hahaha bo pewnie oferują możliwości rozwoju i prace w młodym zespole (kiedyś takie coś widziałam w markecie przy ogłoszeniu, że poszukują kasjerek ;) )
IzaBK - może miała niedawno infekcję wirusową? Do 3 miesięcy może być takie przesunięcie krwinek po jakimś wirusie. Ile ma liczbowo - same procenty niewiele mówią. A taka megafonistka to niezła fucha ;) blisko bym miała do pracy. No i te możliwości jak zauważyłaś! A jaka wdzięczność ludzka pasażerów! No ale na razie najbliższy megafon za daleko....
U mnie przygotowania do świąt prawie zerowe. Ze zdziwieniem skontaktowałam, że kurcze święta za 6 dni. Mały skończył 5 mies a przede mną wizja żłobka od 28 II
a w zasadzie to tydzień wcześniej bo chcę go zaaklimatyzować. Rany jak mi z tym źle.
dajesz Staśkowi tydzień na przyzwyczajenie do żłobka?
suri - gratulacje dla Lenki! Niesamowita z niej atletka, skoro już chodzi
olcia - mam nadzieje, że ten wirus szybciutko mini
nasz Zośka jeszcze ma resztki kataru, ale na szczęście nic więcej.
wczoraj widziała pierwszego Mikołaja i nawet się nie bała, ale Mikołaj wyglądał na rozczarowanego, że nie powiedziała wierszyka ani nie zaśpiewała piosenki ;)
a mnie dziś Kajetan zmusił, żebym mu całą drogę śpiewała w samochodzie :lol:
oraz absolutnie pięknie mówi on "cześć" :) czasem się nie może zdecydować czy mówić "hej", czy "cześć" i mówi "heś" ;)
Lenka atletka, a Kajetan lingwista ;-) Hektor jak miał 10 miesięcy, to mówił eeeee albo aaaaa, ruszył dopiero jak skończył 2 lata.
mi. czy chcesz to pomarańczowe wełniane miasteczko? Bo będę sprzedawać.
a widzisz... nie mówię nie. to zależy trochę od tegi jak szybko chcesz je sprzedać i za ile :ninja:
dziewczyny pruszkowsko ursusowskie - potrzebuje na gwałt niani! no może nie na gwałt, ale brdzo szybko
czy macie jakąś sprawdzoną, poleconą, z którą mozemy się spotkać?
ta co mielismy odwinela nam niezly numer... w kazdym razie zostalismy bez niani, z wypowiedzianym zlobkiem i moim potwierdzonym powrotem do pracy od stycznia a mamy... juz prawie 21 grudnia...
masakra!
Agatha - miałą infekcję, a ilościowo ma wbc 7,10, hct 34,4 (pod normą) MCV 79,1 (pod normą); lymph 4,7, neut 1,7.. nie wiem, któe z wynikó są ważne.. jak wyglądają te ilości? :-(
Me'shell - Zosia nie powiedziała wierszyka? co za nieśmiałą dziewczynka!! ;-)
mi. - Kajetan Cię szykuje do Mam TALENT :D
Olcia - kicha z tą nianią :-( napisałam pw. A jak zdrówko Julki? wstętny wirus poszedł precz?
święta coraz bliżej!!
olcia, żadnej sprawdzonej i poleconej nie mam na zbyciu, ale moi znajomi znaleźli świetna nianią dzięki temu, że po okolicznych blokach rozwiesili ogłoszenia, że szukają. znaleźli kobitkę, z którą nawet dwójkę dzieci zostawili nad morzem na dwa tyg. (wymieniali ją na weekendy)
może spróbujcie tak? a potem to już musicie się spotykać i wybierać
IzaBK: dla rocznego dziecka wszystkie wyniki są w normie. Ile ma RBC i PLT? (nie ma jak szyfrować!) Ma więcej limfocytów niż neutrofili, ale to pewnie po wirusówce jeszcze tak zostało, bo same wartości są OK.
olcia - powodzenia z szukaniem niani!
I chwalę Alę - raczkuje - od po kąpieli! (nie ma jak woda!)
PS. Do poczytania -O 6-latkach i szkole: http://www.przekroj.pl/wydarzenia_kr...ykul,7921.html jak ktoś ma ochotę
dziewczyny, dzięki wielkie
ech... trochę się zdenerwowałam
miałam nianię - opiekunkę ze złobka; okazała się osobą nieodpowiedzialną - wystawiła nas; dzisiaj nas poinformowała smsem, że niestety nie może przyjść do pracy od stycznia, bo jednak zostaje jeszcze u Pani, u której teraz pracuje, bo ją poprosiła
jak się pytamy, czy od lutego zatem będzie, to ona na to, ze nie wie, bo moze tamta bedzie jej potrzebowala
no brak slow
my zlobek wymowilismy - poinformowalam kierowniczke, ze Jula nie bedzie chodzila
ale ten zlobek da sie odkrecic
juz sama nie wiem co lepsze, pogubilam sie
chodzi o to, ze jak Jula rozchoruje mi sie w styczniu jak pojdzie do zlobka i bedzie chorowala przez 3 tyg., to mnie po prostu wywala jak nic...
finalnie Julka nie ma teraz wirusa, tylko najwyrazniej nadkazenie bakteryjne po ostatniej infekcji... leczymy ja bactrimem...
nadal ma jeszcze rozwolnienie, no i pokasluje
ale jest lepiej
ech... zle mi, smutno i juz sama nie wiem co robic
plan jest taki, ze bede sie spotykala z nianiami, jak zadnej rozsadnej nie znajdziemy, to Jula idzie do zloba i szukamy dalej... zobaczymy
musi byc przeciez dobrze, nie?
siweta za chwile, a ja daleko w tyle... nie mam kiedy zrobic zakupow, ani jak, bo z Julka teraz ciezko wyjsc, zimno, wieje jak nie wiem...
mam nadzieje, ze wy macie lepsze dni
Me'shell - czy Zosia nie zostawila u nas grzechotki? a czy Ci znajomi nie chca sie pozbyc tej opiekunki?
Agatha
rbc ma 4,35, a plt ma 356 :-) to dobre wyniki chyba.. powtórzę tę morfologię - za jaki czas powtórzyć, żeby otrzymać miarodajny wynik?
Ala - brawo :applause:
a artykuł trąci trochę populizmem ;-) ja akurat mam inne zdanie - moja córka chodziła niestety do zerówki przedszkolenj, a teraz sama tego żałuje. ale oczywiście ile ludzi tyle opinii, bo doświadczenia różne..
Olcia, zrób tak, jak pisze Me'shell, pamiętam, że mój kolega w ten sam sposób znalazł świetną nianię - tak świetną, że jak się przeprowadzili, to poprosili, żeby do nich dojeżdżała. W sumie moja Pani Ula też jest z ogłoszenia powieszonego pod kościołem :-)
Mi., sprzedać mogę od razu, a co do terminu płatności to możemy się dogadać. Chciałabym za nią 150 - jej stan jest taki sam jak przy zakupie.
IzaBK - mała ma świetne wyniki, nie kłułabym jej drugi raz - nie ma takiej potrzeby.
Ala raczkuje i cieszy się na maksa - wychodzi zza drzwi i się śmieje patrząc na mnie, albo doraczkowuje do jakiegoś celu i w śmiech. Normalnie boki zrywać :) A z tymi sześciolatkami to wiadomo - dziecko dziecku nie równe i szkoła szkole też i panie nauczycielki też - problem w tym , że to jest powszechne, tak więc lepiej chyba wiek wziąć wyższy, bo na indywidualne traktowanie to bym nie liczyła... No i zobaczycie - wad wzroku przybędzie na 100% - bo oko 6-latka różni się od 7-latka o rok. Na pewno nie jest dostosowane jeszcze do czytania małych liter. A u nas o ćwiczeniach oczu to nikt nie słyszał. A -warto poczytać książki pani Hannaford o gimnastyce mózgu - słyszałyście?
och! dziewczyny! jak mi się świątecznie już zrobiło. zaraz zacznę piec i wieszać ozdoby. mam już ferie pełną gębą i bardzo mnie to pozytywnie rozkłada.
wczoraj - pierwszy raz od nie pamiętam kiedy poszłam spać o 22ej - wcześniej czytając. błogość...
a teraz idę poczytać co tam napisałyście. :)
mi. - zazdroszczę błogości...
ja mam... listę zakupów do zrobienia, brak czasu na to i możliwości
Julka w domu z rozwolnieniem, które nie chce jej przejść (????), wody z marchwi pić nie chce (a ponoć pomaga)
nie mam jak z nią wyjść z domu, żeby coś kupić
mąż mój wraca szybko, bo wieczorami widzimy się z potencjalnymi opiekunkami
chyba wyślę go w nocy do tesco
masakra jakaś
w ogóle nie czuję tych świąt...
Olcia współczuję...
Mam odrobinę to samo z tym nieczuciem... A czy próbowałaś homeopatii na to rozwolnienie?