Żyć nie umierać:). Idę na herbatę - w pracy:hide:
Wersja do druku
Dziś po domu w Zarze terrakocie, dziecko samo mi wlazło na plecy i pokazało na chustę :omg::lol: Po chwili gdy chciałam iść siku i próbowałam go zdjąć, zaprotestował dzikim rykiem :omg:
a ja welniane fale :)
Na spacerze - Lillibulle Louis, po domu - było Indio natur z wełną ale się teraz pierze więc na popołudnie wybiorę 'coś' innego - tylko co? Zarre Curry?
Ćwiczę plecaki z Ineczką:-)
lana style. potężne szmaciszcze. wow.
wełniasty aare...długo leżał na półce :)
rano Inka, wieczorem do snu oberżynka
właśnie mam na plecach neobulle louis z wkładem :)
na spacerze japan len, a po domu testowy didysling natur brown:)
no i próba zamotania plecaka z krzyżem girasolem kakaowczykiem - niestety nie wyszło:hide:
psling marne próby motania ;)
dziś moosek
koira, zdradziłam dziś moje wełny ;)
a ja dziś oberżynkę plecaczkowo męczyłam, ale mój młody ją wyślinił :) chyba czas sie zabrac do nauki plecaka z krzyżem.
Różowa wełenka Nati:)
a teraz śpi na mnie moja bestyjka w Ulli :)
fioletowy kaszmir nati
dziś noszę po domu w kółkowej lub MT - na zmianę
nie wychodzę na dwór, bo za zimno :(
wełniane skowronki - też tylko po domu:twisted: