Piękny ten kolorek na każdym zdjęciu inny i coraz bardziej mi się podoba. Ciekawe co wypuszczą na święta ja też pocichu liczę na jakieś czerwoności 8))
Wersja do druku
Piękny ten kolorek na każdym zdjęciu inny i coraz bardziej mi się podoba. Ciekawe co wypuszczą na święta ja też pocichu liczę na jakieś czerwoności 8))
dzięki Linduś za informację :)Cytat:
Zamieszczone przez Linda
no właśnie ja też mam 40%, dlatego byłam ciekawa czy inne też tak mają :)
Tak patrzę i doszłam do wniosku, że chyba do moosa bym się musiała przyzwyczaić :hmm: bo rzeczywiście, gdyby do wyboru miała być jeszcze wełenka z "żywszą", kolorową nicią, to bym tę drugą wybrała.
(Bo ja generalnie zielonego nie lubię [tylko niektóre jego odcienie] :) )
mech jednak nie mój :)
ale de gustibus non disputandum est ;)
a moje mechowate wlasnie schnie...i coraz bardziej mi sie podoba :roll: :mrgreen:
jest mieciutki jak kaczuszka i mam ochote zawinac sie w niego jak w kocyk 8)) :lol:
do czerwieni mam slabosc :mrgreen: ale zielony, szczegolnie taki, uwielbiam :love: kolor jest podobny w wyrazie do mojej lany olive (do tej pory zaluje ze ja sprzedalam... :roll: )
Hexi, jak juz ci mech wyschnie, to dopiero bedzie fajny! Ja dzisiaj cieszylam sie z tej chusty jak dziecko, wczoraj wypralam, dzisiaj po poludniu juz byla sucha i taka fajna! Duzo fajniejsza niz przed praniem! Mniej zwarta niz moja farbowana terra (ale ta jest ciut skurczona), suprer szeroka. Wieczorem moj biedny Oscar zrobil sobie z tej chusty kocyk i zasnal..Chetnie bym chorowitka ponosila, ale on juz za duzy i za ciezki.
a w czym pierzecie wełenki?
W plynie do prania welny.. teraz w domu mam wool wash z tesco, tanszy niz perwool, a fajny.
a płyn do płukania też?
Ja nie uzywam.
Nie bede sie dublowac - zdjecia na str. 94
:D
P.S. Nie ma to jak skleroza!
Sliczne foty, bardzo ladny cynoberek :D
alez waszym maluchom do twarzy w tych nowych welenkach :)
chcialam tylko doniesc, ze polubilam sie z jedwabiem :) nie wiem czy to juz milosc, ale na razie zostaje u nas - no i chyba zdecyduje sie go zafarbowac - w sumie podoba mi sie taki naturalny, ale nie lubie jasnych chust (czyt. brudzacych sie), no i moja artystyczna dusza nie pozwala mi zostawic go w spokoju ;) hehehe
No to koniecznie daj fotki! Bardzo jestem ciekawa tego eksperymentu :D
jest nowe limitowane indio indigo/natur
sliczne...
http://www.didymos.de/shop-php/tuecher/ ... mwolle.php
jak juz cos wymysle, to na pewno sie pochwale :) na razie musze pomyslec nad kolorem i rodzajem farby, wiec jeszcze troche to potrwa.
A dla osob ktore tez sie zastanawiaja nad farbowaniem silka i sa zarejestrowane na TBW, polecam ten watek: http://www.thebabywearer.com/forum/s...k+indio+swatch - pokazuje przyklady farbowania jedwabnego indio za pomoca acid dyes dla uzyskania kontrastu. Wlasnie sie zastanawiam, czy nie wybrac ktoregos z tych kolorkow (lilac wyszedl cudnie!), czy moze wybrac jeszcze jakis inny... Ech, dylematy :)
Na razie ida do mnie farbki do jedwabnych fal - juz sie nie moge doczekac co wyjdzie! Ale to juz nie w indiowym watku... :)
Ślicznie wyglądają. Mój angielski jest beznadziejny i nie mam siły wnikać w tekst, ale powiedzcie mi czy te kontrastowe indio to są barwione silki jednobarwne? Je można tak ładnie ufarbować z kontrastem (chodzi mi o te małe próbki)?
tak, to sa jednobarwne silki farbowane barwnikami typu acid dye - barwniki te sa specjalnie do jedwabiu, dzialaja poprzez dodanie octu, w zwiazku z tym tylko jedwabna nitka jest zafarbowana, a farba zazwyczaj wyplukuje sie z bawelnianej nitki - chociaz nie zawsze zupelnie, co widac na niektorych probkach - np. na fioletowej widac, ze bawelniane nitki sa lekko fioletowe, a nitka jedwabna jest kontrastowo ciemniejsza. Tak naprawde trzeba by samemu przetestowac czy kolor ktory wybierzesz wyplucze sie zupelnie, czy nie - wlasnie tak jak zrobily to dziewczyny. Trudno przewidziec ostateczny rezultat :)
Aha - tam gdzie sa dwie probki obok siebie, jasniejsza po lewej byla farbowana w goracej wodzie z kranu - ta z lewej we wrzacej wodzie, jak widac temperatura wplywa znaczaco na intensywnosc koloru. Ostatnie dwie probki (takie jasne) byly farbowane przy uzyciu barwnikow do zywnosci, czy jak to tam sie nazywa ;)
to silki natury indio, farbowane farbą acid dyes,czyli do materiałów "odzwierzęcych" :wink: ,jak wełna i jedwab. używa się do tego octu.
z założenia mają zafarbować tylko nitkę jedwabną/wełnianą,ale tylko z założenia.
mi się nie podoba,przemyślałam sprawę dogłębnie i jednak minus to dla mnie duży, używać gorącej wody i octu do jedwabiu,potem prać,żeby przestał farbować etc.
pachnie mi to podniszczeniem chusty.widziałam już takie chusty ze zmaltretowanym materiałem.
za to efekty nie sa powalające, nawet wg. mnie zadowalające, bo po prawdzie żaden to kontrast,a nałożenie dwóch farb,gdzie bawełna przyjęła wcześniej jakiś odcień od farby do jedwabiu to już całkiem może mijać się z założeniami sprzed farbowania.
wolę wsadzić jedwab do ręcznego farbowania w procionie czy dylonie do bawełny w niskich temperaturach.
a propos farbowania-po moich prywatnych eksperymentach:
farba do wełny/jedwabiu niezależnie od temperatury i użycia octu (lub nie) zafarbuje bawełnę.
farba do bawełny zafarbuje wełnę/jedwab ale albo bardzo delikatnie i do wypłukania albo w innym lżejszym odcieniu (zależnie czy użyjemy ciemnej farby czy jasnej).
do teraz nie udało mi się wypłukać farby do wełny/jedwabiu z bawełnianej koszulki (100% bawełny).
W takim razie jaką byście polecały chustę do ufarbowania jak marzy mi się kontrast, ale w wybranych przeze mnie kolorach. Realne to jest ? Oczywiście tak, żeby nie zepsuć tkaniny, ale osiągnąć zamierzony efekt.