nasza fizjoterapeutka zrobiła kurs na doradcę i teraz każdemu poleca :) widać kwestia podejścia..
Wersja do druku
Kocia mama nie jest chyba matką półtorarocznej Oliwii albo ja już nic nie rozumiem:omg:
W kwestii noszenia-nigdy nie nosiłam w chuście, nawet nie próbowałam. Noszę w mt i to z powodu poważnej wady kręgosłupa, sporadycznie. Jest mi wygodnie, choc dziec już 10 kilo waży, ale czasami niekomfortowo. Na przykład jestem z młodymi na placu zabaw. Młoda skacze po drabinkach, a młody zaczyna wyc, bo ma już dosyc siedzenia na plecach. Zaczynam rozwiązywac mt, biorę małego do cyca- uspokaja się.Trochę zabawiam, pohuśtam, porobię głupie miny. No i zaczyna się problem. Jak z powrotem wrzucic toto na plecy? Ja sama nie umiem. Z przodu noszony byc nie chce. Wracam z dzieciem pod pachą, z mieciem w drugiej ręce i z zakupami w zębach.:mrgreen:
Aaaa, rozumiem. :duh:
nie nie, autorka artykulu, mama oliwii, wkleila linkt do tego tu oto zalozonego przeze mnie watku, zeby pokazac, ze chusty sa niewygodne:-)
Cos tam skomentowalam, ale... Ech. Szkoda gadac.
Ojej...taką trasę!Gratuluje formy! te Morskie Oko!
Mi się też strasznie chusta wpija pod pachy w kieszonce. Nic nie daje motanie dzieciaka niżej - wbija się i już. A góra przy karczku dalej dobrze nie dociągnięta!
No własnie - co z tym robić. Mała ma 3,5 miesiąca i już od 2 miesiąca bardzo stabilnie trzyma główkę. Do tego stopnia, że nawet jak sciągne na maksa chustę u góry; odchyla tą głowę na boki, do tyłu i nic nie mogę z tym zrobić. W 2X nie ma oczywiście tego problemu - ale skoro szkodliwy.......
Mnie też ostatnio jest niewygodnie :-(
Synu się strasznie wierci w czasie motania. Mam wrażenie,że jest za słabo dociągnięty, ciągle coś poprawiam. Też pod pachami mi się w kieszonce.chusta wbija...No i te 10,4 kg czuję na ramionach dość mocno... Może po prostu coś źle robię... Ale nic- na dzisiaj jestem umówiona z.doradczynią chustową także może się czegoś naumiem :-)
A tak ogólnie to uwielbiam nosić w chuście i nawet takie niewygody mi nie straszne (ale skoro może być wygodniej to spróbuję ).
z doświadczenia (podwójnego):
starsze dziecko sie kręci, więc ciężko dobrze podociągać, zwłaszcza kieszonkę
ja przerzucam sie na 2x
ale generalnie dziecko o tej wadze poleca sie nosić na plecach (ja Grzesia do końca mojego noszenia, czyli do jego wagi ponad 12 kg nosiłam z przodu, w 2x, Agatka dobija właśnie do 10 kg, też noszę z przodu, bo tak lubię)
no i dla mnie najważniejsze to chusta - przy tej wadze doceniam konopki i len :D
ja lubię nosić, mam bzika na punkcie obciążenia, (uwielbiam nosić synka na barana a on juz ma ok 16 kg) jedyne co mi przeszkadza to ze trochę za ciepło. A jak bolą kolana to ja radze rozciągać mięśnie nóg, to pomaga. Odkąd sie rozciągam to nic mnie nie boli. Mila ma juz ok 10 kg albo więcej a kolana jak nowe..
No właśnie mam zamiar dzisiaj się nauczyć i 2x i plecaka :-)
A chusty mam nati bawełnianą i LL z bambusem. Myślisz, że na takiego kloca mogą być za mało nośne? Jakieś konkretne byś poleciła (najlepiej nie za drogie i nie wymagające złamania- jakoś wolę nowe kupować :-) )?