coś w tym jest dewiś, bo jak sobie powiedziałam 'ale przecież nie wiesz, czy bedziesz miała jeszcze dziecko' to sobie pozwoliłam na testowanie dużej ilości z tych, na które mam ochote;) kto wie, może okazji już nie będzie;)
Wersja do druku
My już niby na pieluchowym finiszu i więcej dzieci nie będzie ale właśnie odczuwam żal, że nie mogę wszystkie sprawdzić w praktyce i nie wszystko dało się kupić :-)
Dzieci więcej nie będzie więc kupowanie na zapas odpada ;)
Moja też praktycznie się odpieluchowała tylko do spania jeszcze jej zakładam i też mam już ten żal jak ty że nie wszystkich spróbowałam :) z tym że ja chciałabym jeszcze jedno dziecię miać więc będzie jeszcze szansa :) ale mimo że nie potrzebuje tymczasowo nowych pieluch chciałoby się kupić na bazarku jakieś okazyjne ale się powstrzymuję narazie :-)
ja jakiś czas temu wyleczyłam się z kupowania pieluch,a jaki mąż był zadowolony,ale odkąd musiałam zmienić sposób pieluchowania to znowu wpadłam w jakiś szał zakupowy.Ostatnio powiedziałam sobie,że jeszcze dwie i koniec...mam nadzieję,że się uda :) Mam zamiar latem odpieluchowywać,więc do tego czasu jeszcze chcę się nacieszyć widokiem ślicznej pupki :) Potem wszystko idzie w świat,bo nie wiem kiedy będzie kolejne i czy w ogóle będzie :(
wyglada na to ze L sie odpieluchowala - nie do konca, ale jednak, a ja dalej kukam na bazarek :duh:
Mam na imię larwunia i od 4 miesięcy jestem nałogowym wielokupowaczem ... ;)
WIdzę, że nie jestem samotna w tym szaleństwie zakupu pieluszek. Mój synek ma już ich niebywale dużo. Ale wiem, że wykorzystam, bo chcemy mieć drugiego chuścioszka i "pieluszkowca" więc będzie wykorzystane.
Zablokujcie mi dostęp do forum:mighty:
Pierwsza rzecz jaką robie rano i ostatnia jaką robie wieczorem to przejrzenie ofert z pieluszkami i chustami :hide:
Czynność jest powtarzana co pare minut w ciągu dnia (jak jestem w domu):shock:
Masakra totalna:P
Chyba czas na odwyk:rolleyes:
W ciągu trzech dni kupiłam 12 pieluszek, na kolejne 20 się czaję i jeszcze szukam nowych:shock:
Najgorzej jest pilnować się z wydatkami co by całej kasy nie przepuścić:)
No ja przepuściłam ostatnio, jesteśmy na końcówce pieluchowania bo niebawem trzeba będzie stanowczo nocnikować a ja jak wariatka dokupuję i dokupuję nie mogąc się oprzeć:love:.
Czemu nikt mnie nie uprzedził,że to tak uzależnia:duh:.
W drodze do mnie Bobolider(jedna na próbę i wkłady nocne),wełniak a jeszcze nie wiem czy to koniec:bduh:
ehh mnie w tym miesiącu to mąż pogoni z domu :duh:
miałam powolutku zbierać stosik one sizów,żeby płynnie przejdź z s na one size - a ja w 1,5 miesiąca uzbierałam stosidło :duh:
całe szczęście zbliżam się do końca "musze ten wzór mieć", chociaż pewnie do czasu nowych kolekcji :duh:
a ja się powoli leczę :) Choć mimo tego,że mała prawie odpieluchowana to nadal zaglądam na bazarek i korci,żeby kupić coś nowego,całe szczęście,że często na finiszu odzywa się zdrowy rozsądek :) Został mi się tylko jeden problem,nie umiem się rozstać z pieluszkami,których i tak nie używam :bduh:
Widzę że sama nie jestem! U mnie uzależnienie pojawia się rzutami, tzn. potrafimy miesiącami używać tylko tego co mamy, ale jak przychodzi wiosna i lato, kiedy mały lata sobie w bluzeczce tylko i pieluszce to już mój głód wzorów się odzywa... mąż już nic nie mówi biedak... A mały robi wszędzie furorę, bo jeszcze nie spotkaliśmy u nas jakiegoś dzieciaczka na wielo... wszyscy są ciekawi i dopytują :)
Tylko że chyba ostatnio przegięłam, zamówiłam formowanki noworodkowe z MS (Renee zakończyła działalność, więc kupiłam na zapas) dla drugiego dziecka, które dopiero w planach jest :duh: Chyba schowam je gdzieś głęboko i przyznam się dopiero jak już będzie miał kto je założyć :oops:
Aha ostatnio na spacerze zgubiłam CP (tzn tak mi się wydaje bo dom przekopałam i nie ma), musiała mi z koszyka w wózku jakoś wypaść, żal mi do dziś, mimo iż mamy dwie inne ech...
Obiecałam sobie, że już NIC więcej nie kupię...... no przynajmniej w lipcu.... potem, że tylko po sprzedaniu tego co mam i za podobną kwotę coś kupię..... i że tyko 1 kieszonkę...no i z tego nic wyszły: gatki wełniane, jedna formowanka, druga formowanka, teraz jeszcze się okazało, że kieszonki koniecznie potrzebuję ... masakra.. Mówię sobie w sierpniu NIC WIĘCEJ NIE KUPUJĘ :ninja: Tylko jak to zrobić.. jak to zrobić ....:hmm:
No i ja się skusiłam na kieszonkę Wondera,bo okazja:hide:,nic to że w kwiatki a mam synka ale podobno są niezawodne i to już ostatnia rzecz jaką kupię bo nie mam kasy na koncie a mąż mnie uszczęśliwił mega rachunkiem za rozmowy zagraniczne. Następne wpływy na konto będą na opłacenie tego rachunku a kolejne na książki do szkoły dla najstarszej.
No i małż wraca do domu to się ukrócą niekontrolowane zakupy:znaika:.Modlę się by te już zamówione dotarły przed jego powrotem:bduh:
Ja żeby nie nadszarpnąć budżetu domowego jak coś kupiłam to w niedługim czasie coś sprzedałam także się w miarę równoważyło :ninja: całe szczęście się prawie wyleczyłam dziecko używa tylko kilku wybranych modeli do snu reszta leży dla następnego :) fakt że bazarek śledzę ale już nie kupuję :rolleyes: jeszcze w ciąży nie jestem a już myślę jakie dokupię dla następnego :bduh: hmm napewno malutkie tenny fit:lol:
Kurcze... No faktycznie pieluchy wciągają :)
Grunt, to dobrze sobie to wytłumaczyć:
-bo będzie więcej dzieci
-bo mogę sprzedać
-bo to na lata i dobrze mieć takie, żeby były jak najlepsze...
-bo lepiej się wciągnąć w pieluchy, bo tańsze, niż w chusty (chociaż już jedzie do mnie druga... ups ;p)
itp.
Mąż już sie nie czepia, zaufał i zostawił to mi. :high:
Ale trzeba znać granice. Ja (chyba) znam.
Jeszcze jedna kieszonka i ew. dwa otulacze z gumkami przy nóżkach. Więcej naprawdę nic, finito. Dam radę, dam radę.... 8))
igos-bigos ja mówiłam,że jeszcze tylko jedna jakiś czas temu, nie muszę chyba pisać ile od tego czasu mi przybyło ?:hide:
moje tłumaczenia to:
- muszę kupić kilka formowanek, bo te co mam nie dają rady
- wkładów nigdy za dużo, a mały coraz więcej sika więc będzie trzeba dokładać
- ahh przecież nowa kolekcja jest
i wiele, wiele innych wymówek :duh: