no własnie tez tylko cień widziałam
Wersja do druku
Podobno :)
:whistle:...az sobie zaspiewałysmy z kruszynka:mrgreen:
proszę mnie nie denerwować;) to był tylko cieeeeń jaskółek...i mam nadzieję, że beżowych:)
:duh:ufff! Beżowy cień jaskółek beżowych kompletnie mnie nie rusza:) Będę spać spokojnie bez wyrzutów, że marny ze mnie myśliwy.
Moze znowu czyszczenie magazynow przed wypuszczeniem czegos fajnego... :lol:
A ja od rańca na FB 2 razy patrzyłam czy nie rzucą czegoś i w sklepie ze 3 raZy byłam.... i jak zwykle przegapiłam :mrgreen:
to ja sie bezczelnie pochwale:
http://i1017.photobucket.com/albums/...9/_OYY1005.jpg
http://i1017.photobucket.com/albums/...9/_OYY0236.jpg
http://i1017.photobucket.com/albums/..._OYY0240-1.jpg
nie sluchajcie bzdur, ze sa beznadziejne. sa mega-super-za....te!:twisted:
no, gdyby mialy wady produkcyjne, to moze bym sie nie cieszyla, a juz na pewno bym nie kupila.
a skoro nie mają-nie ma lepszej welny:)
Szare są przecudne :love::love::love:
beżowe - nie dla mnie :high:
Szare pewno sa fajne :rolleyes: Ale te zolte mialam w reku i ktos tu je trafnie okreslil - zasikane przescieradlo i tyle - nawet fruwajace jaskolki temu kolorowi nie pomagaja....
Na twoich zdjeciach i tak wygladaja korzystnie :lol:
Miałam i szare i bezowe i wg mojej subiektywnej oceny - bezowe o niebo ładniejsze. A bezowe silkowe to już wariacja. To pisałam ja, fanka obszczochanych silków :P
Gustow i sikow (sorry smakow) sie nie dyskutuje, prawda :hide:
e tam, dyskutowac jak najbardziej trzeba, inaczej nudy;)
ja tylko protestuje wobec okreslenia tej chusty mianem beznadziejnej (z takich czy innych powodow), bo to jedna z najlepszych chust jakie nie tylko Nati wyprodukowala, ale i w ogole rynek chustowy;)
No beznadziejna to nie jest, bo sprzedaje sie w okamgnieniu, jak sie nie podoba ;)
Mam Pancy z welna i musze przyznac ze i kolor (ten sam chyba co jaskolki) i nosnosc welny jest mega przegieciem - zajebista. Fantastyczna sprawa, bo okazuje sie, ze Polak, naprawde potrafi! :thumbs up:
Pozwolę sobie sprostować...:ninja: Jaskółek nie dane mi było widzieć (w wydaniu Nati, rzecz jasna), ale pamięć podpowiada mi, że "zasikanym prześcieradłem" czule nazwano moją (już nie moją od dziś :-(), jedyną w Pl (?) meę vanilla:
:mrgreen:
A jaskółki - cudo!
Miałam przeczucie, że dzisiaj coś wrzucą, ale -cholercia!- nie można dziesieciu srok za ogon złapać: robiłam w tym czasie interes życia na handlu wanilią...:roll:
zasikane przescieradlo to okreslenie pewnej edycji NSI.
jak widac, "przylgło " i do natkowych beżykow...;)