Re: Nasze doswiadczenia...
agamo moge ci poradzic jedno - wrzuc na luz :lol: jesli wysadzanie kosztuje ciebie i synka stres to chyba nie tedy droga. ec jest totalnie osobnicze! niektore dzieci zalapia super szybko a inne beda uparcie odmawiac "nauki". czy synek nie ma treaz czasem skoku rozwojowego? tak bywa. noce sa niewatpliwie wyzwaniem, ja nigdy nie wysadzalam bo jak raz czy dwa probowalam to sie hela rozbudzala i byl ryk. teraz kiedy budzi sie nad ranem ( niestety ok 4, 5) wysadzam ja bo wiem ze to wlasnie siku ja budzi ( chyba ). pielucha jest tez mokra i ja przewijam. dziecie idzie spowrotem spac a ja roznie :roll:
ja bym na twoim miejscu troche odpoczela od wyscigu o siku, zaloz pieluche wielorazowa na noc - zobaczysz ile dziecko sika, dobre sa tez tetry na pasku sumo zmieniane po siku no ale to wymaga czujnego snu a zaloze sie ze o niczego tak nie pragniesz jak budzic sie co chwile 8))
Re: Nasze doswiadczenia...
DZieki za słowa otuchy, chyba faktycznie musze zluzowac albo moze cos zmienic. Mały faktycznie strasznie sie zbuntowal. JAk tylko probuje go wysadzac to od razu sie prostuje a za 5 min siku laduje na dywan, tudziez inne przedmioty (raz udalo mu sie nawet narobic do szuflady :roll: ). Jedyna pociecha to to, ze jak sie przebudzi to czasem udaje mi sie go naklonic na siusiu do miseczki. Chyba tez meczy go to ciagle zmienianie pieluch i moje sprawdzanie czy nie narobil, podczas gdy on ma tyle ciekawych rzeczy do odkrywania (no i doskonalenie wstawania i podpierania mebli tez :). Co do paska sumo to tez sie zastanawialm, bo w sumie i tak sie budze jak on chce siku bo wierci sie wtedy niemilosiernie albo ciaga mnie za sutki... Tylko boje sie ze i tak wiekszosc bedzie ladowalo w lozku bo on potrafi jakos tak sprytnie zawsze nasikac ze nawet przez welniane gatki przechodzi... . A moze macie jakies inne sprawdzone techniki na noc? Bo ja w desperacji to juz wlasnie pampka zakladam, ale strasznie mi przeszkadza jego zapach :?
Re: Nasze doswiadczenia...
A ja chyba się mogę pochwalić. Od 2 dni próbuję wysadzać małego. Na razie po spaniu. Wczoraj udało nam się raz, dziś dwa :applause: Ogromną satysfakcję to sprawia :jump:
Tylko nie wiem jak mamy wysadzać do miski, musiałabym sobie celownik kupić chyba :lool: Na razie wysadzamy do wanny :hide:
Re: Nasze doswiadczenia...
U nas też kryzys. Z ma 7 miesięcy i uczy się stawać na kolankach i przemieszcza tylko do tyłu więc nie wiem czy to od tego że "nie ma czasu" ale też już nie wyrabiam. Jak tylko próbuję wysadzić to się do mnie odwraca (zawsze w tą samą stronę a ja się boję asymetrii jak mało czego) więc odpuszczam. Poza tym ta bestia jest silna i kilka razy mi prawie wypadł. Kupy na szczęście dalej lądują w miseczce ale jęczy "na kupę" cały dzień po czy np wieczorem raz łaskawie daje się wysadzić i robi. I nie żeby mógł jak ja Go wysadzam. Cały dzień jęczy a robi dopiero wieczorem jak mama się za Niego weźmie. I się pewnie niedługo odparzy bo tez rzadziej wysadzam i w ogóle przewijam. Widzę, że zęby Mu idą, jeść nie chce, marudzi a udaje mi się łapać tylko rano jak jest jeszcze po śnie otępiały. Szkoda mi Go ale mnie też.
Re: Nasze doswiadczenia...
i ja dołączam do wysadzających :)
Na razie łapiemy tylko grubsze potrzeby ;)
Ale zobaczymy jak będzie dalej. Nie nastawiam się na osiąganie rezultatów - rewelacyjne jest to, jak się można fajnie dogadać z moim półroczniakiem :)
Re: Nasze doswiadczenia...
Cytat:
Zamieszczone przez Lotna
Tylko nie wiem jak mamy wysadzać do miski, musiałabym sobie celownik kupić chyba :lool: Na razie wysadzamy do wanny :hide:
Ja też miałam problemy z celowaniem do miski, ale Ania-mama-Alexa dała mi dobrą radę -trzeba palcem nakierować siusiaka i już - albo go przytrzymać do dołu albo wziąć w 2 palce i celować. Działa nawet po ciemku i nawet do malutkiego nocniczka czy miseczki.
Chyba że chodzi o kupy...
Re: Nasze doswiadczenia...
u nas tez gorsze dni bo sie uczymy obracać z brzucha na plecy i odwrotnie i ćwiczymy brzuszki do siadania,
ale nic to dokupiłam pieluszek tetrowych i pralka chula :hang:
Re: Nasze doswiadczenia...
My z kolei jesteśmy od soboty szczęśliwymi posiadaczami nakładki na sedes. :D
W końcu udało mi się kupić taką w sam raz pasującą na nasz nietypowy "tron" i w dodatku z odpowiednio wysokimi pleckami i zabezpieczeniem z przodu. Mały od razu ją zaakceptował i bardzo się z tego cieszę, bo już trochę ciężko i niezbyt bezpiecznie było go trzymać nad muszlą na rękach.
A teraz siedzi sobie jak król, tylko denerwuje się, że klapa do zabawy jest z tyłu :lool:
Re: Nasze doswiadczenia...
Witam na wątku nocnikowym.
I ja zachęcona sukcesami przy wychowywaniu synka, zakupiłam Majeczce nocnik, gdy tylko zaczęła bardziej stabilnie siedzieć. Postanowiłam spróbować, czy uda nam się współpraca z córeczką. I od razu sukcesy. Kupa prawie zawsze ląduje w nocniczku a siusiu jeśli złapane dość szybko po spaniu. I wiecie? mam wrażenie, że Maja "łapie" czego od niej oczekujemy, bo podczas kilku pierwszych razów siusiu mówiłam psi psi. Teraz posadzona na nocnik słucha psi psi i nieruchomieje jakby w oczekiwaniu na reakcję swego organizmu. Mąż był bardzo sceptycznie nastawiony ale po kilku pierwszych kupach i on jest dumny z córci i też ją wysadza, gdy zostają sami.
Na razie nocnikowanie traktuję luźno i używamy pampków, ale myślę, że te luźne treningi dadzą efekty już za parę miesięcy, gdy (mam nadzieję ) Maja będzie traktowała korzystanie z nocnika jako coś najzupełniej naturalnego.
Re: Nasze doswiadczenia...
Franek ma już 4 miesiące, pierwsze próby łapania kupy mieliśmy już miesiąc temu - od razu się udało. Niestety było to szczęście początkującego i każde kolejne wysadzanie kończyło się wielkimi uśmiechami do lustra w łazience nad umywalką. No i co tu dużo mówić zniechęciłam się. O łapaniu siku w dzień to nawet nie myślałam. Ostatnio jednak zakupiłam książkę "Pożegnanie z pieluchami" no i czytam też o waszych doświadczeniach no i dowiedziałam się że jak dzieć wierci się w nocy to może być na siusiu. Więc 3 dni temu Franek się wierci niemiłosiernie, mąż do mnie 'wysadzamy!'. No i wiecie co, pewnie wiecie :lol: Mały zrobił siku :applause: - była 22.30, miał ciągle suchą pieluchę po kąpieli o 19. Co więcej po siku poszedł spać i wcale jeść mu się nie chciało. No więc z zapałem postanowiliśmy powtórzyć to po następnym przebudzeniu. O 3 obudził się na karmienie, wcześniej zrobił siku do miseczki. O 5 obudził się, zrobił siku i właściwie tylko troszeczkę zjadł, więc chyba raczej chciało mu się siusiu. I tym sposobem do 5 rano mój czteromiesięczniak spał w suchej pieluszce. Po czym poszedł jeszcze spać i wstał o 6.30, kiedy normalnie to od tej 5tej musi spać z nami w łóżku bo się wierci i marudzi w swoim łóżeczku. Następnego dnia siku było 2 razy do miseczki - też po spaniu. Następnej i kolejnej nocy także 2 siku do miseczki. Niestety nie udało się złapać tego przed pierwszym nocnym karmieniem ale i tak uznaję to za wielki sukces i mam zamiar wysadzać dziecko w nocy. W dzień niestety nie widzę sygnałów, ale po spaniu też będę próbowała. Dziękuję Wam dziewczyny, szczególnie Tobie mamoalexa :thumbs up:
Re: Nasze doswiadczenia...
U mnie 2 dni 'posuchy'. Nic w nocniku sie nie pojawilo. Sygnaly udaje mi sie odczytac tylko na kupe, a siku tylko 'przy okazji', a ze corcia miala 2 dni zatwardzenie, to i nocnik pusty. Ale dzisiaj nadrobila kupowe zaleglosci i zrobila 3 kupy- po 1 na kazdy dzien :) - 2 do nocnika, a trzecia w pieluche, gdy ja poszlam robic swoja kupe
:P
Re: Nasze doswiadczenia...
To ja tez się dołączę. Nasza Marysia właśnie skończyła pięc miesięcy, wysadzam ją od około tygodnia i od początku jakoś fajnie nam to wychodziło. Wysadzam po spaniu, karmieniu, ale na razie tylko w domu. Może jak już będzie pewnie siedzieć zaopatrzę się w nocnik chiński, co by poza domem też mogła się wykazać.
Faktycznie ta metoda daje dużo satysfakcji(jak na razie) i mam wrażenie, że dla dziecka tez jest dobrą zabawą. Za każde siusiu i kupkę jest duże brawo i uciechy mamy po pachy.
Re: Nasze doswiadczenia...
My niestety musimy chwilowo zrezygnować z nocnego wysadzania - mały musi spać we frejce, więc nie ściągam mu tego oczywiście, bo nie udałoby się mu już założyć :cry: Co gorsza wielorazówka przemaka pod tą cholerną aparaturą, więc nie dość że sama ta poducha wogóle nie oddycha bo ma w środku ceratę, to jeszcze mały skazany jest na pampka, ehh...
No ale za to w dzień mamy same sukcesy - od 5 dni wszystkie kupy w nocniku/miseczce. Mały na pewno już zrozumiał o co w tym chodzi i daje baaaaardzo wyraźne sygnały :jump:
Re: Nasze doswiadczenia...
My z kupą mamy problem, zawsze jest po wstaniu, zanim da znać że wstał, więc pierwsze jęki po obudzeniu to znak że kupa... była :| Robi jedną dziennie więc nie mam opcji łapania...
Re: Nasze doswiadczenia...
Iwo siusia zwykle zaraz po tym jak zdejmę mu pieluszkę (na razie jest to tescowy pampers, mam nadzieję na wielorazówki już wkrótce). to właśnie ta jego regularność w sikaniu po zdjęciu pieluchy zachęciła mnie do EC :D
kupe sygnalizuje nadymaniem się i przybieraniem koloru purpurowego na twarzy. niestety tak też zachowuje sie gdy jest zły i wczoraj pomyliłam kupę z chęcią wydostania się z fotelika samochodowego :hide: :duh:
Re: Nasze doswiadczenia...
Tak czy siak się wydostał :lool:
Re: Nasze doswiadczenia...
A u nas super bylo (tzn glownie z kupka, siku niestety tylko przy okazji) do czasu, kiedy moja juz teraz roczna cora zaczela chodzic. Kiedy siadamy na kibelku, szybko chce zejsc, a po jakims czasie kupka w pampa i wtedy wola... ech. A juz tak nam dobrze szło, przesilismy etap raczkowania i z wysadzaniem nie bylo problemu, zaczela chodzic miesiac temu, to jej sie odechcialo. Tak czy inaczej probujemy dalej, choc wyniki od tygodnia są dosyc kiepskie :(.
Re: Nasze doswiadczenia...
Tak sobie czytam i czytam i doszłam do wniosku, ze chyba my z moją Kasi ateż mamy się czym pochwalić.
Kasia ma 14 miesięcy i od kiedy skończyła pół roku to każdą (prawie każdą, bo jak jesteśmy w gościach bez pieluchy to max 5 razy - od kiedy siada na nocnik, zdarzyło jej się zrobić do pieluchy) kupkę robi na nocnik. Już własciwie odzwyczaiłam się widoku kupki w pieluszce :D Z sikaniem jest trochę gorzej. Nie wiem kompletnie jak sygnalizuje chęć siku, bo czasami po sikaniu na nocnik nie wytrzyma 5 minut i sika na podłogę, bo po domu czasami chodzi bez pieluchy.
Ogólnie jestem zadowolona z jej postępów "nocnikowych" jednak my stosujemy pampersy, bo przyznam się szczerze niedawno rozczytałam się na temat wielrazówek i bardzo chciałabym takowe mieć. Po domu czasem zakładam Kasi tetrę i zwykłe majtki, ale problem jest jak trzeba wyjść. Co byłoby najlepsze i w mierę najtańsze? Szukam w waszych wypowiedziach odpowiedzi.
Pozdrawiam