Zamieszczone przez a-linka
zapisuje sie do partii luzaków i anty-radykałów :wink:
a tak powaznie, podczas ostatniego wyjazdu jeżdziliśmy trochę z młodym nad morzem na rowerze, zarówno w przyczepce jak i w foteliku, i były takie momenty, kiedy powaznie zastanawiałam się nas wzięciem go w ergo i powiezieniem do domku... szczególnie kiedy zapłakany pasażer fotelika nie mógł w tym urządzeniu zasnąć a do domu było jeszcze kilka kilometrów, a chmury deszczowe nadciągały srogie a my w lesie...
czasem życie nas zaskakuje, nie wszystko da się przewidzieć i zaplanować... czasem też sami siebie zaskakujemy :wink:
a zdjęcia mamyKajetana, pełne radości i zabawy nie budzą we mnie żadnych przykrych emocji :)