już znalazłam
Wersja do druku
już znalazłam
chocoblok - nie potwierdzam się ze zlotem, bo monsz ma jednak akurat w ten weekend zlot swojej klasy z LO. :(
ok, to ja będę pilnie śledzić wątek :)
a może - jeśli będzie potrzeba taka- uda mi się zorganizować miejsce na spotkanie - w Podkowie Leśnej. przypuszczam, że bezpłatne zupełnie.
o! super! :)
hehe no super, sprzatać bym nie musiała hehe:lol:
to co? mam się dowiadywać o dostępność lokalu?
a jeśli tak, to w jaki dzień? ile osób będzie chętnych? na ile godzin?
ja to nic nie obiecuje, bo u mnie problem z dojazdem... ale się postaram jak coś ustalicie. Z tym, że jeszcz nie w tym tygodniu bo jeszcze rozdrażnieni są obaj
mi. a powiedz z jakim wyprzedzeniem trzeba tą salę rezerwować?
dziewczyny jeśli możecie to jakoś się określajcie, a ja mam nadzieję, że akurat wtedy też będę mogła bo jak nie to :cryy:
myślę, że z niewielkim.
muszę się dowiedzieć w jakich godzinach i dla ilu osób ona miałaby być :)
wtedy wypytam i podam Wam wszelkie szczegóły!
razem z Tobą jest nas 5 :mrgreen: no chyba, że ktoś jeszcze byłby chętny, najlepiej z plecakowym doświadczeniem :ninja:
zobaczymy co dziewczyny napiszą
to ja jeszcze jedną Mamę namówię zapewne, albo i dwie. Czyli 6 lub 7 ;)
OK, to postaram się jakoś szybko dowiedzieć co i jak!
dziewczyny, a w tym tyg udałoby się nam zebrać? bo chyba mam kierowcę chwilowo :ninja:
dziewczyny :hello:
niestety, z tego mojego lokalu to raczej nic nie wyjdzie...
przykro mi :(
Ja mogę w piątek.
Uwaga!
Sprawa ma się tak: (będzie historyjka ;))
Pracuję w szkole. Szkoła ta "w prezencie" otrzymała od osób prywatnych, do swojej dyspozycji, dom w Podkowie Leśnej. Dom pusty. Zamieszkują go dwaj mężczyźni, którzy w ciągu dnia są w szkole. Od niedawna dom jest doposażany w meble, zdaje się, że głównie kanapopodobne. Założenie jest takie, że do tego domu młodzież jeździ sobie na weekendy, czy też krótkoterminowe wypady naukowe. Wtedy płacą po dyszce od osoby za noc.
W tym tygodniu byłam w szkole i pytałam, czy mogłoby tam kiedyś, w ciągu dnia, na parę godzin wpaść parę mam i się powiązać, pogadać i pośmiać. Luz. Pytałam jak zatem rozwiązana byłaby kwestia opłaty. Niestety, nikt nie przewidział nalotu matek z metrami tkanin ;) Ale tak sobie myślę, że jak zostawimy 5 zeta od dwóch łepków (małego i dużego), to będzie w sam raz.
ALE - ja tam nigdy nie byłam, a od facetów nie umiem wydusić jakie są warunki. I czy są ok dla mam i maluchów.
Zatem:
ponieważ nie czuję się na siłach sama podejmować decyzji, czy korzystamy z tej miejscówki są dwie opcje:
1) czy któraś z Was miałaby ochotę wybrać się tam ze mną i ocenić sytuację lokalową lub
2) jedziemy "na wariatkę" i ryzykujemy spotkanie bez wcześniejszej wizji lokalnej.
Co myślicie?
aaaaa mnie się już podoba :mrgreen:
i bardzo chętnie bym się z Tobą wybrała tylko najpierw z tego zad... musiałabym się wygramolić a to ponad moje siły :hide:
myślę, że to może się sprawdzić
a czym się możesz wydostać?
może czymś jeżdżącym po torach?