jak czytam różne wątki na forum to zauważam pewna zależność- początkujące mamy wybieraja kieszonki, ponieważ te wydaja się wygodniejsze, jednak mamy które dłużej pieluszkują najlepsze rozwiązanie widzą w formowance + otulacz
Wersja do druku
jak czytam różne wątki na forum to zauważam pewna zależność- początkujące mamy wybieraja kieszonki, ponieważ te wydaja się wygodniejsze, jednak mamy które dłużej pieluszkują najlepsze rozwiązanie widzą w formowance + otulacz
Ja lubię formowanki plus otulacz.
Ale kieszonek mam najwięcej, najbardziej je lubię. :mrgreen:
Myślę, że nie ma reguły. Jak w życiu... każdy wybiera, co mu odpowiada najbardziej. ;)
Trzeba spróbować i samemu się przekonać. :)
A u nas to zależy od momentu - na noc po prostu najlepiej się sprawdza przy wielkim sikaczu formowanka+otulacz. Na wyjścia kieszonki. A w dzień po domu tetra (aktualnie wkładam do szortów wełnianych storchenkinder, a wcześniej do majteczek i na to spodnie polarowe jako otulacz). Ten system jest też dla nas najtańszy i wygodny przy EC - jak mamy dzień pełen wpadek, to idzie bardzo dużo tetry (bo zmieniam po każdym siknięciu), gdybym używała kieszonek, musiałabym ich mieć ze 30 (mam tylko kilka), a wybrałam wielo, żeby oszczędzać, stąd lecimy głównie na tetrze, a reszta to luksus.
Ale każdy robi po swojemu, stąd nie ma jednego systemu.
Z wielo to chyba jest tak, że trzeba spróbować różnych opcji i przekonać się co nam najbardziej odpowiada.
Yetto a twoja formowanka bambusowa wygląda jak marzenie :D
Każdy wybiera co innego nie zależnie czy jest na początku drogi czy pod koniec.
Ja pieluchuje wielorazowo małą od roku i zaczynałam głównie od formowanek i kilku kieszonek, na dzień dzisiejszy natomiast mam same kieszonki bo to rozwiązanie najbardziej mi odpowiada. Będę miała na noc kilka formownych bambusików BabYetta bo strasznie mi się spodobały :mrgreen:
Formowanki nie przypadły mi do gustu ponieważ "unieruchamiały" małą (wielka pupa, dwie warstwy, dodatkowo wkładanie polarku, bo chciałam żeby dziecko nie czuło, że ma mokro :p
Widziałam, że Yetta ma również formowanki z mikropolarem od wewnątrz jakby komuś zależało na suchości :mrgreen: Używam formowanek i nie zauważyłam zeby unieruchamiały moją córkę. Wręcz przeciwnie czuje się w nich wspaniale :) Jak widzi pieluszki to je przytula i mówi kocham :lol:
Tak naprawdę chyba nie ma dobrej rady trzeba spróbować samemu.
dziekuje Wam za odpowiedzi :) chyba rzeczywiście bede musiała sama spróbowac co bedzie i mi i małej odpowiadało najbardziej :)
wczesniej chciałam kupic od razu cały zestaw jakis pieluszek bo tak taniej ale... juz postanowiłam- kilka kieszonek różnych firm i kilka formowanek z otulaczem. A pózniej zobaczymy :)
Ponieważ polar jak i bambus styka się z pupinką dziecka to szukałam w necie informacji, które przybliżyłyby mi temat bambusa i polaru jako tkanin. Znalazłam ciekawe artykuły:
http://www.rp.pl/artykul/247214,265189.html
http://www.textiles.pl/g2/2010_01/731_fileot.pdf
http://organicclothing.blogs.com/my_...-facts-be.html
Pisze między innymi, że tkanina bambusowa może być pozyskiwana mechanicznie (w sposób zdrowy i ekologiczny) bądź chemicznie (szybciej, więcej, ale szkodliwie dla zdrowia).:omg:
Co o tym sądzicie?
Dwa razy wkleił się powyższy post :/
No to ja dam cyt, gdyby się komuś nie chciało całości czytać
"Po prostu wiskoza
Czym są w takim razie „włókna bambusowe” stosowane i promowane w
wyrobach tekstylnych i skąd się wzięła ta nazwa ?
Otóż są to sztuczne włókna celulozowe, do produkcji których użyto bambusa
jako surowca dostarczającego celulozę. Do produkcji włókien można
pozyskiwać celulozę z różnych roślin, najczęściej uzyskuje się ją z drewna.
Przerób materiału roślinnego na celulozę jest procesem chemicznym, którego
nie można nazwać przyjaznym dla środowiska. Jeszcze bardziej drastycznym
jest dalszy proces przetwórstwa celulozy na włókna. Najpowszechniejszą
metodą produkcji sztucznych włókien celulozowych jest metoda wiskozowa, a
włókna produkowane tą metodą nazwano włóknami wiskozowymi
(amerykańska nazwa: rayon). Proces produkcji włókien wiskozowych wymaga
użycia toksycznych chemikaliów i jest niezwykle uciążliwy dla środowiska,
pomimo dużego postępu technologicznego w oczyszczaniu ścieków,
hermetyzacji urządzeń, stosowania nowoczesnych filtrów do wyłapywania
szkodliwych gazów m.in. uwalniającego się w procesie, trującego dwusiarczku
węgla.
Niemożliwe jest także, aby antybakteryjne właściwości bambusa jako rośliny
zostały zachowane w włóknie po tak drastycznym traktowaniu żrącymi
środkami chemicznymi w procesach przetwórczych. Żadne badania nie
potwierdzają przenoszenia na włókna cech roślin użytych jako źródła celulozy.
Kwestionowana jest również biodegradowalność włókien przedstawiana w
kampaniach marketingowych jako szybki rozkład włókien na naturalne
elementy występujące w przyrodzie. Włókna wiskozowe są czystą celulozą i nie
powodują uciążliwego zanieczyszczenia środowiska, lecz ich degradacja
następuje znacznie wolniej niż podają materiały promocyjne, niezależnie od
pochodzenia celulozy użytej do ich produkcji."
:omg::omg::omg::omg::omg::omg:
No i co Wy na to??????? :ninja::ninja::ninja::ninja:
Szczerze mowiac to wlasnie to wyciagnal mi moj niemalz jak zaczelam mowic o bambusie i polarku na pupe. Uprzejmie sie zapytal co to za roznica do pampkow, i to chemia i to chemia... Dla niego najwazniejsze, zeby materialy byly eko, z atestami, etc. On swojego juz prawie doroslego synka wiklal w eko-tetre i welniane gatki i tak mu najbardziej pasuje.
A ja dalej zielona jestem w temacie, a kurcze chcialabym wiedziec wiecej... Bo jednak chyba najbardziej zalezy mi na tym, zeby bylo jak najzdrowiej dla dziecka. Tyle, ze przy naszym trybie zycia malo czasu spedzamy w domu, wiec zmiana pieluchy po kazdym siknieciu to utopia. Pieluchy beda musialy wytrzymywac do nastepnej mozliwosci przewiniecia dziecka. No i zeby sie pieluchy nie rozpadly po 10 praniach, bo skoro sie juz mam meczyc z praniem to niech chociaz troche kasy w portfelu zostanie,no i wyglad tez ma znaczenie. Tylko jak to wszystko pogodzic?
Tutaj http://organicclothing.blogs.com/my_...-facts-be.html pisze, że jeśli tkanina bambusowa jest z certyfikatem Oeko-Tex można być spokojnym, ale na ile możemy być tu spokojni to ja nie wiem.
Jeśli chodzi, o polar to jest to dla mnie duża zagwostka, bo jak tu bez polaru utrzymać suchość przy pupie?
Jeśli polar robi się z tego samego co plastikowe butelki to z czego się je właściwie robi? Chyba wolę nie wiedzieć :/
Poza tym są informacje, że wycina się lasy pod plantacje bambusa :roll:
No wlasnie niemalz upiera sie na certyfikat oeko-texa, ale nadal twierdzi, ze wiskoza to wiskoza, niezaleznie od tego czy zrodlem celulozy byl bambus, sosna czy jakakolwiek inna roslina. Na dodatek nie widac czy do produkcji uzyto tych najbardziej trujacych chemikaliow czy nie, a np. frotki bambusowej z eko-texem nie znalazlam niestety... Chociaz jeszcze troche czasu mam na zastanawianie sie, moze jeszcze znajde... A polar to polar wlasnie...
greeneddie, wielkie dzieci, ostrze sobie zeby na te minkee wlasnie ;)
Butelki jak i polara produkuje się z PET - politereftalanu etylu
- jest to sztuczny związek chemiczny
- potrzebuje około 450 lat na powolny rozpad, w tym czasie powodując skażenie środowiska.
- ma toksyczny wpływ na zdrowie, który może objawić się po kilkudziesięciu latach w postaci choroby nowotworowej.
Już dalej nie szukam :cryy: Jeśli ktoś znajdzie coś pozytywnego to chętnie poczytam.