Otóż to. Chyba odpalę pochłaniacz wilgoci, czy jak tam się nazywa ta maszyna.
Dziś jedno siku już poszło w spodenki :roll: A jutro cały dzień poza domem planowany. Pieluszki montować? :hmm:
Wersja do druku
Też się zastanawiałam nad wyciągnięciem pieluch, ale boję się trochę, że to spodoba się młodej, więc nie ryzykuję. I zamiast pieluchowania wyszło nam ręcznikowanie- dodatkowy ręcznik pod pupę na łóżku :D Przetrwam!
Ręcznik i wszelkie tego typu myki zawodzą, gdy panna bryka po domu, jak młode źrebię, informując co jakiś czas z wyrazem kryształowej niewinności na obliczu: "Zrobiłam siku!". A wokół wykwitają kałuże... Nie przetrwałam, pieluszka wróciła na podwozie. Czyli regres. Słyszałam, że dzieci tak mają, ale uznawałam to za miejskie legendy :wink: Faktem jest, że syn mój z chwilą, gdy odniósł pierwszy nocnikowy sukces, na zawsze pożegnał pieluchy. No, ale nowe dziecko - nowa jakość :lol: Na jutrzejszą wyprawę do miasta/babci/na urodzinowe party pobieram sprzęt do przewijania. I znów jako ten osioł juczny... :duh:
Dasz radę, to mija prędzej czy później :)
alfi, uwielbiam czytać Twoje posty:thumbs up::lol:
Miłosz od dawna w dzień bez pieluch, ale to ja pilnowałam by siadał na nocnik i wtedy bywały dni suche. Tydzień temu zaczęłam też noce bez pieluch i starałam się w dzień nie sadzać go tylko dać szansę żeby sam poczuł potrzebę się pilnować. Noce po 2 zsikanych były 2 suche ale później znów 3 mokre. W dzień też bez rewelacji, choć jakby częściej sam się pilnuje, ale ze 2 zmiany ubrań zaliczamy. Chyba pampers na noc wróci :((
Wracam... Po sukcesie - porażka. Wróciłam do pieluch, bo L sika bez ostrzeżenia. Może stres przedszkolny a może zapalenie pęcherza...
My rzeczywiście wróciliśmy do pampersów na noc, drzemkę i długie wyjścia ale bąku po tych kilku nocach bez ochrony, po kilku zasikaniach teraz jakby pilnuje się dużo bardziej. Dnie ma zwykle całkiem suche a i po spaniu pielucha sucha lub tylko lekko siknięta. No ale zasady nie ma, jednak różnie bywa...
Niunia od 2-3 dni informuje mnie w łazience pokazując sedes "Siusiu", to samo mówi na widok nocnika.
Tia.... tak sobie planowałam odpieluchowanie w lecie. I se poplanowałam, jak parę innych rzeczy w moim macierzyństwie. :p
Dzis posiedziała grzecznie bez pieluszki na nocniczku, po czym się znudziła i zasiadła goła pupą na mnie.
Jutro chyba wyciągne trenerki. :high:
Pytanie do odpieluchowujących- co lepsze- bluza, czy body? Bo body trzeba rozpiąc, to te dodatkowe kilka sekund, które chyba waży? Jak było u Was? Akurat jestem na etapie zmiany ciuchów.
Body się w ogóle nie sprawdza bo nie dość, że długo się odpina to jeszcze często wpada do nocnika i całe mokre :/
U nas już dawno wszystkie bodziaki poszły w kąt. Preferujemy spodenki z luźną gumką, bo te z grubą często kończyły mokre.
Dzięki dziewczyny za rady :)
U nas odpieluchowanie w powijakach.
Chyba bardziej ja chce, niż Niunia może, zatem- po raz kolejny się wstrzymuję.
Siadała już goła pupą na nocniczek przedwczoraj, a dzis znowu po ściągnięciu spodenek- bunt! Nie będe przeciez na siłę nic robiła. Widać- jeszcze nie czas. Dojrzejemy. :)
a u nas od paru dni male sukcesy :high: najpierw dwa dni bez mokrej wpadki, a dzis choc rano bylo si w majciochy, to potem juz sam wolal, co prawda w drodze do kibelka pare kropelek pocieklo ale trzymal dzielnie ;) a pozniej sam sie zorientowal ze idzie "grubsza sprawa" i prawie cala zdazylismy zrobic tam gdzie trzeba... ;)
Normalnie nie ma to jak rozmowa o kupie! :mrgreen:;)
u nas problem z "dwojeczka". :/ Chociaz jest postep, bo nic nie wolal ostatnio, nawet jak zrobil. Teraz "przybiega" (ze zlaczonymi kolanami, by nic nie wypadlo) i oznajmia co zrobil. Tylko kiedy zacznie wolac przed faktem?
Raźniej mi po przeczytaniu kilku stron tego wątku, stanowczo raźniej. Już było pięknie półtora miesiąca temu, co prawda nie wołał, ale się powstrzymywał i sikał najczęściej po posadzeniu na nocnik. Z dwójeczką dużo gorzej, ale to inna sprawa. Ale po małej infekcji leczonej furaginem zaczęło się znowu sikanie co chwilę w małych ilościach i powrót do pieluch... Albo przebierania co chwile, a aż tak dużo porek nie mamy... Teraz zimnawo się zacznie robić i jakoś pewnie to odpoeluchowanie nam się przeciągnie do wiosny... Grrrrr... Będę tu zaglądać po wsparcie duchowe! :mrgreen:
Jago u nas tez portki wychodzily w dwa dni, ale znalazlam na to sposob - zakupilam 3 pary ocieplaczy na nozki (takie getry) i wkladam mlodemu zwykle majteczki i te wlasnie ocieplacze - jak popusci to tylko (zazwyczaj) majciochy do zmiany :)
A synio juz ewidentnie nie chce lac w pieluchy, nawet jak ma na pupie to krzyczy ze si i nie chce walic pod siebie tylko sie drze az go wysadze :)
Miłosz ma pampersa na noc i na drzemkę. Był ciąg że 3 dni budził się suchutki, nawet po całej nocy a teraz znów każdy pampers jednak mokry i to czasem nawet ciężkawy. Ale za to w dzień pieluchy całkiem wyeliminowane, nawet na wyjścia. Biorę w torebkę zapasowe ciuchy no i staram się w porę wysadzać, bo sam rzadko prosi. Raczej muszę go obserwować i "wyczuć" po zachowaniu.
W domu lepiej, częściej sam leci na nocnik mówiąc "sii", no tylko że czasem już jest troszkę popuszczone. Ale ogólnie i tak jestem zadowolona, widzę postępy :)
Dołączam do wątku bo i nas dosięgnął w końcu ten temat :)
Ostatnie dwa dni w domu Hanku sika do nocnika. Przychodzi i sama mówi, że na nocnik chce. Kupkę woła już od kilku tygodni, ale często jeszcze trochę za późno.
Generalnie nie jest źle. W domu bez pieluchy biega. Na wyjścia i na noc zakładam pampka. Wielo już nie dają rady bo sika rzadko, a dużo jednorazowo i zawsze jest przeciek.
Były już zupełnie suche noce i poranne sikanie do nocnika, ale jak się chłodniej zrobiło to nie chce rano nawet słyszeć o nocniku. Teraz znowu dużo w nocy na cycku wisi i pewnie dlatego tyle sika. Jak już te piątki nieszczęsne wyjdą to mam nadzieję będzie lepiej.
Zauważyłam też, że na nocnik siada tylko jak nie ma pieluchy. Jak ma, to nie woła.