choco - napisalas posta nr 900 w naszym watku :-D opowiadaj jak było na wakacjach :-)
Wersja do druku
choco - napisalas posta nr 900 w naszym watku :-D opowiadaj jak było na wakacjach :-)
no, proszę, proszę :)
Panie powróciły i zaraz żywo w wątku :)
to co - może spotkanie u LM? :ninja:
wtorek? :-)
czy ja tez moge?
na wkupne mam nowe szmatki :ninja: :lol:
i takie zielone cos do oddania :hide: :)
hexi - oj tak!! brakowało mi jej na wakacjach;-) Twoja koira grzecznie czeka :-)
no wlasnie zalatwilysmy sie na cacy bo mi koiry strasznie brakowalo... ale tak dzielnego umawiania sie na wymiane jeszcze nie przerabialam - tyle zmarnowanych okazji :roll: :lol:
wtorek odpada. ja w ogóle chyba marudna będę w kwestii terminów, bo robimy "przystosowanie do życia bez Mamy" :(
ale w Podkowie, czy u LM?
a ja kupiłam Koirę :)
i Izo - UWAGA - chyba będę sprzedawać ultracienkiego ;)
mi. - gratulacje :)
ja sie dodtosuje - byle nie we srode - samochod mi serwis zabiera :roll:
hmm.. miejscówka trochę zależy od LM ;-) jeśli o mnie chodzi to możemy nawet u mnie..
a nie zamieniłabyś się na beżową natkę? ;-)
LM - CZEKAMY NA NEWSY !! co u Helci?
ja nie mogę w czwartek ani piątek.. a w kolejnym tygodniu mogę tylko w poniedziałek..
Dziewczyny, ja zapraszam do siebie, ale myślę, że jakoś za miesiąc... A i tak kto do mnie przyjedzie, jak ja mieszkam o w tej wiosce:
http://www.zumi.pl/namapie.html?qt=&...j&moreCities=1
My na razie dajemy na luz, nigdzie nie jeździmy, nic nie robimy. Pierwsze podróże podejmiemy po 6 tygodniach, jak trzeba będzie zrobić USG bioderek, a ja będę musiała pojechać na kontrolę ginekologiczną. Robert ma jeszcze prawie 2 tyg. urlopu, Hektora za kilka dni znów podeślemy dziadkom. Ja sobie robię za karmnik. Nie macie pojęcia (a może któraś ma?) jaki to jest komfort mieć dla odmiany dziecko które JEST zainteresowane jedzeniem, ssie z wyraźnym chlupotem aż do osuszenia piersi, a potem często domaga się drugiej - w sposób wyraźny i zdecydowany.
Hektor przyjął Hel bardzo dobrze (jak porównuję z różnymi relacjami), momentami trochę rozrabia, no ale nie oczekujmy cudów, to raczej normalne. Fajnie podchodzi i głaszcze Hel po rączce albo głowie. Chciał spróbować cycka, ale po 3 krótkich próbach (nie za bardzo mu wychodziło) dał sobie spokój, pewno na dobre.
Hel trochę żółta, ale chyba w normie, plażujemy się nago na łóżku - przez okno. I tak to u nas.
Dam pewno krótki opis porodu w wątku rówiesniczym, ale jeśli będziecie zainteresowane ;-) to opowiem Wam dokładniej jak się już spotkamy.
Więc na razie spotykajcie się beze mnie, może na nastepne spotkanie już się załapiemy :-)
A Kajetanowi wszystkiego najlepszego z okazji ukończenia pół roku
1/2 :hbd:
Oj, LM... jesteś kolejną mamą, która TAK BARDZO przekonuje mnie swoją historią do porodu w domu... trochę Ci zazdroszczę, że jesteś "pół roku temu" ;) ale tylko trochę.
dziękujemy za życzenia :) :) :)
to jak, Dziewczęta?
kiedy? kiedy? i gdzie?
skoro zaprasza - to ja chętnie do Izy na reklamowane latte :D
ja nie mogłabym rodzic w domu bo rodze niestety bardzo głośno, i w bloku ktos mógłby na zawał zejść ;-) a nawet w bloku na końcu osiedla :hide:
no to kiedy? w przyszłym tygodniu to ja tylko w pon moge..
znów cisza ;-) hallooo!!! jesteście?
no, ja jestem :)
kaszka/kleik bardzo pyszne - zjadłam całą porcję ;)
hahaha, coraz mniej Ci będzie zostawiał ;-)
ja się teraz żywię kanapeczkami, bo nigdy nie wiadomo ile młoda zechce spożyć, więc zwykle robię za dużo..
to co ze spotkaniem ? :-)
ja jestem :)
i czekam na wyznaczenie treminu z niecierpliwoscia.. szczegolnie ze starszak mi sie bez przedszkola i kolegow sie nuuuudzi :roll: :lol:
jestem :hello: stęskniłam się już za Wami bardzo :mrgreen:
poniedziałek ok? czy kolejny tydzień dopiero?
czy.... beze mnie?
ja jak zwykle o terminie się nie wypowiem :hide: