a ja ostatnio widziałam Panią, która dumnie kroczyła z dzieckiem zawiązanym w chustę tkaną, ale wiązanie było to, które się stosuje przy elastyku. I teraz się zastanawiam, dopuszczalne to jest, czy traktowane jako koszmarek?
Wersja do druku
a ja ostatnio widziałam Panią, która dumnie kroczyła z dzieckiem zawiązanym w chustę tkaną, ale wiązanie było to, które się stosuje przy elastyku. I teraz się zastanawiam, dopuszczalne to jest, czy traktowane jako koszmarek?
Ale on nie miał małego wałka :) on miał CAŁĄ tą chustę pod karkiem, nic nie było na pleckach. Wyobraź sobie 2X z wielkim wałkiem przechodzącym przez szyję malucha
edycja:
no właśnie Padthai, dzięki :)
no niestety, zaczął się sezon, a noszenie jest teraz takie modne...
szkoda, że zgłębianie tematu przez dużą większość już nie :(
No właśnie ja sie nigdy nie odzywam, ale szkoda mi sie zrobiło tego malucha :/
Ja widziałam ostatnio dziecko w wisiadle. Pierwszy raz z bliska :ninja: i już wiem o co takie halo. Masakra jakaś :duh:. Dzisiaj w moim małym miasteczku widziałam mamę z dzieckiem w ergonomiku...przodem do świata :bduh:
Atoka sąsiadka nosi dokładnie tak ja na tym zdjęciu na Kafeterii. Początkowo myślałam, że ona to wiązanie z elastyka zrobiła, ale nie - to tkana. Mam ciary za każdym razem jak ją widzę.
Obmyśliłam już plan jak jej zwrócić uwagę - poproszę inną sąsiadkę - ta nie powinna mieć z tym problemu :) Ale tchórz ze mnie :hide:
A dzisiaj znowu wisiadło w parku.
Jakieś dwa tygodnie temu widziałam też babeczkę w Tuli z maleńką dzieciną. Właściwie wcale jej nie było widać, stópki tylko wyglądały. Niezbyt przyjemnie to wyglądało.
Falka pewnie miała wkładkę dla noworodka w Tuli :)
Sporo mylą same instrukcje do chusty, a jak komuś sprawnie idzie to w internecie może nie szukać.
Powiem Wam, że mi też trochę zajęło opanowanie chusty na ruchliwym dzieciu i jak myślę o tym, jak nasze pierwsze plecaki wyglądały to oj oj oj! (w sam raz do tego wątku). Ale podczytywałam, opanowałam i jest git :)
Widze, ze tu na forum jest jakas tendencja do niezwracania raczej uwagi. Widac dziewczyny czesto spotykaja sie z nieprzychylnymi czy wrecz agresywnymi reakcjami. Ja teoretycznie wiem o wiazaniach, co je motam, wszystko. W praktyce różnie bywa, bo albo dziec nie wspolpracuje (najlepiej na niego wlansie zwalic ;)), albo na polar motam. A jak i ja i dziec w polarach to juz roznie bywa. W sumie jakbym ja na ulicy ktos zaczepil i jeszcze zaproponowal pomoc w poprawieniu, to bylabym wdzieczna. Ale ja to dziwna jestem.
Z drugiej strony zazdroszcze niektorym rodzicom beztroski, bo ja kurcze, jak cos nei tak z wiazaniem to mam dyskomfort psychiczny, ze dziecku zle, a ono nawet nie protestuje.
ło matko jak strasznie dziecko wygląda w tym nosidle :szok:
aż się całe zwinęło w sobie
http://allegro.pl/nosidelko-maxi-cos...244287740.html
taki efekt za jedyne 327 + przesył
Atoka, ja bym się taż nie obraziła, jakby ktoś podszedł i zwrócił mi uwagę, że mam chustę niedociągniętą czy coś. Ale jakby ktoś podszedł i powiedział, że noszenie to męczenie dziecka bo on po tym czytał i wie lepiej to już bym przyjaźnie nie zareagowała. Z jednymi sąsiadami miałam spięcie właśnie dlatego, że jak powiedziałam, że to co kupili to wisiadło i zaczęłam wyjaśniać dlaczego, to koleś na mnie naskoczył, że on czytał mnóstwo opinii ortopedów i że to nosidło jest dobre i zdrowe, a to ja dziecko męczę bo ciągle zwinięte w kabłąk noszę.
Falka, ja mialam na przyklad taka sytuacje w szpitalu, ze pielegniarka uznala, ze w chuscie mecze dziecko i rozpowiadala naokolo. Mi nie zwrocila uwagi. Ciekawe, czy jesli dziecko jest na prawde krzywdzone tez tak postepuje. Wkurzylo mnie to, bo jak cos ma do mnie to niech mowi, moze cos konstruktywnego z tego wyjdzie, a nie gada po katach.
Nam ciezko zniesc opinie, ze meczymy dzieci w chustach, wisiadlowym ciezko zniesc, ze mecza w wisiadle. Kazdy wie swoje i nie mam na mysli prawdziwej prawdy, tylko osobiste przekonania. O BB na przyklad jest masa pozytywnych wypowiedzi lekarzy, sa nawet obrazki z rozkladem nacisku na poszczegolne czesci ciala (swoja droga co im szkodzi zrobic porzadne nosidlo ergo i nie zalecac noszenia przodem do swiata?).
Ja wiem, ze chusta czy ergonomik jest dobry, a wisiadlo be. Ktos, kto chce nosic dziecko, ale chusta z roznych wzgledow mu nie pasuje, latwo moze trafic na wisiadlo (prawda, ze o wiele latwiej kupic wisiadlo niz ergo?).
Moze to kwestia sposobu, w jaki sie zwraca uwage? Moze wystarczy zaczac od "Jak super, ze nosicie, jak swietnie wygladacie!", a potem delikatnie nakierowywac? Nie wiem... nigdy nie bylam w takiej sytuacji.
Inna sprawa, ze mlodzi rodzice sa tak torpedowani z kazdej strony radami lepszymi lub gorszymi, ze szlag trafia jak ktos jeszcze sie wtraca. Mi dlugo zajelo zanim zaczelam postepowac tak jak czuje, a nie tak jak mi mowia... i czuc sie z tym dobrze.
Ale za OTowalam :( p'szam
A na jakiej podstawie twierdzisz, że to fotomontaż? Wygląda całkiem prawdopodobnie jak dla mnie,a le nie znam tego nosidełka.
A ja Wam powiem tak. Przygotowywałam się przez ostatnich kilka tygodni do wystąpienia na temat historii noszenia i jak to noszenie niemowlaków wygląda wszędzie na świecie. I wiecie co? Wyluzujcie! Ludzie noszą dzieci w koszach z wikliny, albo przywiązane do desek sosnowych. W torbach noszonych na czołach, albo w takich prymitywnych nosidłach, że się aż słabo robi ;) ot pasek koziej skórki i cześć. Na prawdę większość tych dzieci rozwija się świetnie! A wy tu " Czy spacerówka kubełkowa, czy nie kubełkowa" :twisted: :D
Ach nie ma nic koszmarniejszego niż cudze praktyki :lol:
Atoka, mądre słowa. A wisiadło lepiej/łatwiej kupić, niż ergo, bo... tańsze. I podejrzewam, że jeśli ktoś widzi nazwę firmy, dajmy na to, Chicco, która ogólnie jakąś tam renomę ma, to nawet nie przyjdzie mu do głowy, że ich wisiadło jest złe. To takie fałszywe zaufanie do marki.
Dostałam od Dorel Polska ten plakat w pełnych wymiarach, jak tylko nosidło weszło na rynek. Widać na nim bardzo wyraźnie dorabiany, błogi uśmiech niemowlaka. W ogóle retusz całości dość widoczny, ma zapewne na celu pokazać, jak to wygodnie dziecku w nosidle.
Nosidełko poza tym utrzymuje nóżki w pozycji żabki, jest ergonomiczne. Ma jednak zwijany materiał i daje niestety możliwość usadzenia dziecka przodem do świata. Ja bym jednak nie wrzuciła go do szufladki "koszmarne noszenie".
Edit: W jednej z książek z serii o rodzicielstwie bliskości czytałam, że nawet najgorsze nosidło/wisiadło jest lepsze od nienoszenia dziecka wcale. Zgadzam się z tym stwierdzeniem.
Ja też się z tym zgadzam ;) Mimo to jeśli już ktoś się mnie zapyta o zdanie, zawsze będę starała się odpowiedzieć zgodnie z moją wiedzą i przekonaniem- do tego chętnie i kwieciście :P
To zdjęcie tu trafiło chyba raczej ze względu na maluszka, który jest w trochę dziwnej pozycji, no i zdecydowanie za mały jak na ergonomika czy tam nie ergonomika. Nie wiem dlaczego ale wyobraziłam sobie, że mówisz o tym, że całe dziecko jest domontowane tak w ogóle :D :D :D :D
Edit: aż się wróciłam do fotki :) Klasyczny ergonomik to to na pewno nie jest, choćby zważywszy na usztywniany cały panel. Ale tego nosidełka fakt faktem nie widziałam, więc może ciężko ocenić tak na oko. No i może niech mnie ktoś poprawi, bo z tego co wiem to jedna z cech ergo- jest to nosidło miękkie.
Dziekuje, ostatnio macierzynstwo bardzo nauczylo mnie pokory ;). A z tymi wisiadlami to jest tak, ze mozna dac 6 stow za wisiadlo i szpanowac ;), a jak sie na all wpisze to tez raczej przewazaja wisiadla.
Co do producentow, to juz mnie nie dziwi. Zrobia badziewie i chca zarobic (tylko wlasnie nie kumam, czemu sie na wisiadlach tak upieraja, kupe kasy w projekt, promocje i nie wiadomo co wkladaja, jak mogliby tak samo ergo wyprodukowac).
Za to najbardziej mnie boli, kiedy w mediach, ktore uwazaja sie, ze maja 'misje', promuja wisiadla lub denne motania. Tak samo filmiki na yt, gdzie instruktorzy pokazuja jak nosic przodem do swiata w chuscie. Albo zle instrukcje do chust (czytalam, ze sa takie, osobiscie nie widzialam). No kurcze, jakby na zlosc.
Smutne jest to jak niektórzy opowiadają jak np. usypiają dzieci-czekają aż wyryczy się i zaśnie :cry:, a taka mama z wisiadłem to przecież chce blisko dzieciątko mieć. Za długo w nim nie ponosi, a malec czuje, że jest przy mamie. Osobiście staram się chodząc z moją misią po mieście dawać dobry przykład, gdy ktoś pyta to chętnie opowiadam o zaletach, ale chyba bym się nie wtrąciła komuś, co ma robić, bo po prostu sama tego nie lubię-potrafię nawet bardziej upierać się przy swoim:duh:
http://img10.allegroimg.pl/photos/or.../43/3267944312
wklejem tak troche dla smiechu, pozcja srodkowa :lool: jest dosc wyczynowa. Ech drodzy producenci :rolleye:
Atoka, no ale wisiadło na all NOWE za 50zł kupisz, ergonomika nie :D
Mnie jeszcze w ogóle zastanawia, jak rodzic może nosić wisiadło ze względu na siebie - przecież porządny ergonomik czy mietek odciążają rodzica, są ratunkiem dla pleców bolących, a takie wiszenie dziecka na bank wygody rodzicowi nie zapewnia. Zero dbałości o siebie...
Jest zdjęcie tego samego dzieciaczka w nosidełku w pozycji poziomej, identyczna błoga mina i ułożone rączki. W sumie nie zdziwiłabym się, jakby dzieciak od początku był dorabiany. Tego nie wiem. Na pewno grafik się napracował, bo zdjęcia bardzo mało naturalne.
Niedawno bylismy w zoo i widziałam tatę noszącego przodem do świata. Obserwowałam ich trochę i dzieciak naprawdę był zachwycony. Jestem przeciwnikiem wisiadeł, jednak ten widok odebrał mi sporo argumentów.
Sama ostatnio koszmarnie się zawiązałam w 2x, bo dziecko dostało spazmów i najpierw musiało usnąc, a potem bałam się dociągać. Ostatecznie porpawiłam, ale kto widział te niesympetryczne nóżki mógł się przerazić ;P
Może trochę OT. Kiedyś chciałam, żeby mój niechustowy mąż ponosił naszą małą i poczuł jej słodki ciężar. Nasi znajomi (ludzie wykształceni, mający pieniądze) pożyczyli nam swoje nosidło, bo oni nie używają, bo małej się nie podoba. Jak zobaczyłam to coś to złapałam się za głowę! To nie było nawet wisiadło a coś co wyglądało jak chomąto! Sprawdziłam cenę na all i kosztuje to aż 29zł... Brak słow. Koleżanka widziała jak noszę małą w chuście i mówiła, że ona też by może i ponosiła, ale mała tak tego nie lubi... No ja się nie dziwię! Niestety nie zareagowałam. Nie uświadomiłam jej, że kupiła najgorszy badziew i całe szczęście dziecko nie chciało do tego usiaść/zawisnąć?? Ja się dziwię, że ludzie takie badziewie kupują. A jak kupują to inni produkują:-(
Zawsze przede wszystkim słyszałam, że wisiadła są potwornie niewygodne i dziecko się w nich męczy. Tu nic z tych rzeczy nie miało miejsca. Dzieciak naprawdę był zachwycony.
Ponadto nie ma udokumentowanych badań o tym, że wisiadła są szkodliwe (chyba, że jakieś znasz, to poproszę o źródło). To tylko opinie przeciwko opiniom. Znam sporo dzieci noszonych w wisiadłach i nie mają żadnych problemów zdrowotnych, a szkodliwośc McDonald's jest udowodniona.
Ja przede wszystkim, patrząc na wisiadło, zastanowiłam się na początku, czy sama chciałabym być w takiej pozycji i stwierdziłam, że... nie. Dlatego własnego dziecka też bym do wisiadła nie wpakowała. I prawdę mówiąc pozycja żabki na plecach też mi się wydaje mało komfortowa i jej nie stosuję. Zresztą całkiem niedawno na spotkaniu chustowym usłyszałam, że pozycja żabki też jest be, a idealnie rozłożone nóżki powinny być pod kątem 90 stopni.
Wracając do koszmarnego wożenia/noszenia. Dziś, Międzyzdroje, molo idzie mama z dzieckiem 3-4 miesięcznym w wisiadle. Do tego est 30 stopni w cieniu, a to nosidło było czarne, a dziecko w długim rękawie, nogawkach i skarpetkach :O
Ja w ogóle nie mogę patrzeć na przegrzewane dzieci... Rodzice krótki rękaw, krótkie spodnia, a dziecko w dżinsach, bluzie i czapce, której nie jedyną funkcją jest ochrona przed słońcem. Jeszcze jedną rzecz często spotykam - dziecko śpiące w parasolce, z nóżkami zwisającymi w dół.
Przypomniałaś mi wizytę u ortopedy: przede mną wchodziła babcia z maleńką (tak z 1,5-2 miesiące) wnusią umoszconą w parasolce. Korciło mnie, żeby jej to i owo wytłumaczyć, ale stwierdziłam, że lekarz na pewno zauważy. I zauważył, bo siedziały w gabinecie dość długo i babcia wyszła z surową miną, prężnie kierując się ku wyjściu.
No to ja już zgłupiałam. Zawsze słyszałam o żabce. To jak to jest z tymi 90 st. ? :dunno:
A jak ja szukałam info nt. 2x, to raczej wyczytałam negatywne opinie. Parę razy tak zamotałam na krótko (szybkie zakupy i dojście z/do auta), ale poprawiałam wiązanie, by chusta była dobrze dociągnięta i rozłożona.