Dawaj :) dziewczyny na pewno są wyrozumiałe :))
Wersja do druku
Dawaj :) dziewczyny na pewno są wyrozumiałe :))
DH rebozo <3
dzieki za ten wątek! Uratowałaś moje chusty od zapomnienia. Ostatnio tylko nosidło było, wszystkie wiązania w mig rozkopane, taki wierzgacz mi się trafił :P a w tych dh siedzi spokojnie!
Zawiązałam dzisiaj, faktycznie wygodne wiązanie, mimo lekkiego niedociągnięcia.
Natomiast pod koniec wiązania myślałam, że mi kręgosłup pęknie, chyba jednak plecak prosty wygrywa w przedbiegach, jeśli chodzi o długość stania w takim pochyleniu :rolleyes:
Mist ja właśnie przy DH nie wyginam tak pleców,stoję bardziej prosto bo młody ma lepszą asekuracje w chuście, no i plecy tak nie bola;-)
Wysłane z mojego C6603 przy użyciu Tapatalka
A od ktorego momentu stoicie wyprostowane?
Kurcze.. może i ja się kiedyś nauczę!
Hmm,w sumie ja wrzucam z tobołka,blokuje jedną połę,jak w pp,i potem chyba zaczynam się prostować jak przeciągnę te połę na biuście,jak przeciągam ją na plecach,ale musiałabym zawiązać żeby dokładnie sprawdzić ;-) tak intuicyjnie czuje że młody dobrze siedzi i wtedy prosto;-)
IMO wcale nie trudne to wiązanie,zawsze myślałam że trudniejsze ;-) nawet jak niedociagniete dobrze trzyma;-)
Wysłane z mojego C6603 przy użyciu Tapatalka
ja już nie wiążę, ale jako ciekawostkę podaję wiązanie z kółkami ;)
https://www.youtube.com/watch?v=WCQcV2rvTzQ&app=desktop
No calkiem sexi bluzeczka tej pani n koncu wyszla ;-) i Harry Potter w tle :-)
Myślałam że to jest bardzo trudny plecak a okazał się całkiem prosty i mega wygodny! :)
Melduję, że też w końcu wczoraj postanowiłam spróbować. Dzisiaj rano, póki jeszcze nie było upału poszliśmy nawet na spacer. Jestem w szoku jakie to wiązanie jest wygodne! Muszę oczywiście popracować nad dociąganiem, ale nie jest to takie trudne jak myślałam. No i moja długa chusta znowu się przydała. Myślę, że jesienią będziemy się w nim nosić, jeśli chuścioch jeszcze będzie chętny ;)
Wszystko pięknie tylko mój Dzieć jak trafia na plecy to zaczyna machać ze szczęścia i się śmiać z całych sił - totalnie nie jestem w stanie nic zrobić :/
post do usunięcia
dlaczego do usunięcia? mi się przydał filmik :D dziękuję autorce :applause:
Chodzi o post post a nie cały wątek ;)
Wysłane z mojego SM-G350 przy użyciu Tapatalka
Marciula, i ja się dołączam do grona dziękujących :D super wiązanie, bardzo wygodne :)
mój maluch wczoraj zaczął sam siadać :high: więc możemy już legalnie DH uprawiać :cool:
mam pytanie, jaka długość chusty na takie wiązanie będzie dobra?
Vinga, info nt. długości chusty jest w poście #1 :)
dziękuję! :D
Ja też dziękuję za tą instrukcję.
Mój kręgosłup jest bardzo wdzięczny za takie rozwiązanie:)
Pierwszy raz od dawna nie bolą mnie plecy po noszeniu Kluski.
Jest nadzieja dla nas no i polubimy się znowu z długą chustą:)
Dziękuję za instrukcję. Choć chyba mój kręgosłup jest ci najbardziej wdzięczny :)
przełamałam się i zamotałam dziś starszaka w DH :) dałam radę z 4,2 jeeeeh :D czyli nie muszę nowej szmatki kupować żeby motać dh, bo skoro starszak się zmieścił, to młodszy tym bardziej :D
Nie wiem czy pytam w odpowiednim wątku..Mam malucha, 10 kilogramów i dopiero niedawno zaczęliśmy się chustować. Nosimy się własnie w plecaku z koszulką. Wczoraj pierwszy raz dłużej niż zwykle , bo ponad godzinę (wcześniej po kilkanaście minut) i teraz moje pytanie.. Po rozwiązaniu zauważyłam na udach dość mocno odciśnięte ślady od materiału ( tam gdzie idą te skrzyżowane poły), nóżki nie były sine.. Czy tak może być ? Czy mogę coś poprawić ? Starałam się jak najlepiej rozłożyć materiał, ale nie wychodzi mi to jeszcze jakoś super...
Krewka, odciśnięty materiał to norma przy chustowaniu (przynajmniej u mnie). Jak nogi nie sinieją to na pewno jest ok
Dzięki wielkie za odpowiedź :) wolałam się upewnić, że wszystko jest ok :)
Mam jeszcze jedno pytanie, dziś z ciekawości po rozmotaniu zajrzałam pod pieluchę i była mocno odciśnięta na brzuszku i mam wrażenie, że na okolicach płciowych też- czy to możliwe, że za mocno małego dociskam do siebie ? Czy może mieć na to wpływ zbyt płytka "dupowpadka" ?
ale super instruktaż! cieszę się, że na niego trafiłam. teraz tylko czekam, aż moje dziecko łaskawie usiądzie :duh:
krewka odgniecenia są normalne, to kwestia napięcia i nawilżenia skóry.
Olalen, dziękuję za odpowiedź :) W takim razie mam nadzieję, że wszystko jest ok, odgniecenia dość szybko znikły..
Odkopałam wątek bo chciałam sprawdzić czy dobrze ostatnio zamotałam i... Ostatnio stworzyłam jakieś nowe kosmicznie wiązanie! A ja myślałam, że to zwykły z koszulką plecak był :P. Swoja drogą wygodnie mi było, ale już nie pamiętam jak ja to powiązałam ;).
Odkopuję temat bo instrukcja jest fajna.
Ale.. Ja już nie wiem co robię źle :/ Zawsze pod koniec wiązania mam problem z węzłem- jeden koniec chusty jest długaśny, a drugi na tyle krótki, że nie da się zawiązać węzła na brzuchu- dzisiaj dzieć miał go pod pupą, ale zawiązanany na końcóweczce krótszego końca. Niby mogę przesunąć środek chusty tak, żeby starczyło, ale zawsze o tym zapominam.
Jak Wy to robicie, że tak ładnie Wam wychodzi węzeł na brzuchu?
Środek koniecznie trzeba z dziecka przesunąć a potem to już kwestia wyczucia ile żeby węzeł wypadł w dobrym miejscu
Albo motać z długiej, długiej chusty.
Odkopuję wątek, bo męczy mnie pytanie, na które nie mogę znaleźć odpowiedzi.
Dlaczego plecak z koszulką jest wiązaniem asymetrycznym? Gdzie dochodzi do tej asymetrii? Czy z tego powodu trzeba motać naprzemiennie, tzn. z koszulką raz od lewej do prawej, a raz odwrotnie?
Nikt nic? Może któraś z doradców coś wie i jest w stanie mi to naświetlić? Pliiis. ;)
Może dlatego że asymetrycznie dociągasz tzn część chusty i docisk idzie do góry a część poziomo (to że masz potem znów chustę na swoim ramieniu tego nie zmienia). Jak dużo nosisz to pewnie warto zmieniać.
Bo obciąża jedno ramię :)
Wiążesz sama? Ten pas który idzie z pleców dziecka na twoje ramię przejmuje sporo ciężaru, drugi pas idzie na biust, na plecy jako druga warstwa i dopiero potem na drugie ramię. Tego może na początku nie czuć,niektórzy nie czują wcale, ale są osoby które to wybitnie drażni, różnie. Trudno jednak o jednakowe zarówno napięcie jak i przeniesienie ciężaru w warstwie wewnętrznej (nr 1 na plecach) jak i zewnętrznej (drugiej na dziecku, tej co najpierw nas opasała z przodu).
To samo jest z np wiązaniem 2x - teoretycznie równe, no ale nie, warstwa wewnętrzna (o ile nie będzie jakaś niedociągnięta...) jednak przenosi większy ciężar na jedno ramię niż zewnętrzna na drugie, no ja to czuję, raz bardziej raz mniej, przy wiązaniu rzadko pamiętam o pilnowaniu stron, zazwyczaj lecę "na jedno kopyto" jak mi odruchowo wychodzi - a potem czasami żałuję ;)
W ogóle wiązanie asymetryczne to nie takie które robi dziecku "jedną nóżkę bardziej" (typu cokolwiek na biodrze) ale także takie które nierówno rozkłada ciężar - asymetrycznie obciąża rodzica. Dlatego np dla mnie odwracanie krawędzi w kółkowej poprawia trochę symetrię ułożenia nóżek dziecka ale nie symetrię wiązania - nadal mama ma obciążone jedno ramię, nadal dziecko jest całe (rączki, głowa) ułożone "bardziej " w jedną ze stron, nadal chusta "ciągnie" ciało dziecka bardziej w jedną ze stron. Ot, po prostu warto mieć tego świadomość :)
Dziękuję za obszerne wyjaśnienie! :)
A włąściwie o jest wiązanie dla siedzących czy siadających? No bo to chyba duża różnica..