to akurat normalne :lol:
Wersja do druku
to akurat normalne :lol:
:rolleye: offtopy wiecznie żywe
oraz płynne przejście od kasy i jakości życia do POlityki ;)
Czyli jednym słowem, jak ktoś kupi ode mnie pieluchie używaną i sprzeda na bazarku za większą kasę niż kupił, to dopóki wystawia faktury VAT dopóty mogę spać spokojnie :)
jeszcze może wystawiać rachunki jak jest nieVATowcem, lu paragony jeśli ma kase fiskalną :P
ależ wy macie rozkminy...
W kwestii sprawdzania? Ja fanem sprawdzania oficjalnego nie jestem, kto chce ten się dowie i zrobi z tym co uważa.
Tak sobie tylko obserwuje, ze jak forumka zarobi kilka złotych na pieluszce to jest wkurzające, a jak ktoś oszukuje i przez to można kupić taniej to jest ok. I nie mówię o drobnej sprzedazy, bo ta mimo iż czasem nie zgodna z prawem jest dla mnie moralnie w końcowym efekcie ok.
Mówię o prężnie działających tworach, które nawet "zatrudniają" osoby trzecie do pomocy bo się nie wyrabiają. Gdzie na tym samym rynku działąją legalne firmy i muszą ze sobą konkurować.
już nic. Po co dymić :D
no tak, bo mnie zaintrygował wątek :D
to, że macie rozkminy to nie było w negatywnym tonie, tylko po prostu - że was wzięło na finansowo-prawno-polityczne rozkminy :D
a zaczęło się od... pieluch ;)
co do opodatkowania -
jeśli jednorazowa sprzedaż przekracza 1000zł to kupujący musi podatek zapłacić
jeśli sprzedajemy rzeczy używane przez nas dłużej niż pół roku (i jesteśmy w stanie to udowodnić) to nie płacimy podatku żadnego
wg interpretacji naczelnika krakowskiego urzędu skarbowego przychód z takiej sprzedaży trzeba ująć w rozliczeniu rocznym (zwłaszcza jeśli przekracza kwotę wolną od podatku)
za nasze rzeczy używane podatku nie zapłacimy, za nowe - tak
jak w innych urzędach skarbowych jest - to już nie wiem
a sprawę znam, bo kumpela sprzedała ciuchy po synku - nowe i używane, ich prywatne i... US się zgłosił z pytaniem gdzie podatek albo ujęcie w PIT chociaż :P oczywiście nie wiedziała, że musi to gdzieś ujmować, obyło się bez kar, ale miała papierów do wypełnienia, że hej...
odechciało jej się sprzedawania :/
Wow ale zawrzało :) A ja tylko miałam na myśli to, że to są tylko używane pieluchy i mimo wszystko kupić taniej, sprzedać drożej wydaje mi się średnio uczciwe ale no cóż może ja mam tak mózg już wyprany :) Dobrze wiedzieć, że na forum nie widzicie w tym nic złego na przyszłość będę mądrzejsza :)
Swoją drogą ten wątek to istna kopalnia wiedzy :P
Z nieuczciwymi sprzedawcami niewiele da się zrobić. Takie moje zdanie i koniec kropka. Kablować nikt nie będzie raczej, moderacja nic z tym nie zrobi. Tylko użytkownicy- kupujący- mogą na to jakoś wpłynąć.
Wobec kupującego. Jeszcze raz się wytłumaczę, że nie chodzi mi o to, że mam pretensje o to, że ktoś ode mnie taniej kupił i drożej sprzedał chodzi mi o ogólny trend. Jedna mama mi napisała np. że nie zarabia na pieluchach ale kupiła sporo dla swojego dziecka i nie chce na tym stracić. Na tym moim zdaniem trzeba stracić bo to są artykuły użytkowe. To tak jakby ktoś nie chciał stracić na lodówce, ubraniach czy jedzeniu (może trzeba by sprzedawać resztki jedzenia, żeby na tym za dużo nie stracić?). Pieluchy to nie jest inwestycja. Kupuje się je, sika się w nie a potem się je oddaje komuś, sprzedaje albo wyrzuca ale ich wartość jest jednak mniejsza niż cena nowych. I tyle w temacie. Z mojej strony koniec dyskusji bo bardziej niż ten trend zaczynają mnie wkurzać niektóre odpowiedzi.Każdy ma prawo do swojego zdania ale na litość boską czy zawsze musimy się atakować? Czy ludzie nie mogą być dla siebie milsi.
niby tak... ale zdaje się, że fakt iż niektóre wzory znikają, niektóre modele szyte są w pojedynczych egzemplarzach bardzo na ceny wpływa...