ja mam takiego chuściocha :hide:Cytat:
Zamieszczone przez Diidiianna
Wersja do druku
ja mam takiego chuściocha :hide:Cytat:
Zamieszczone przez Diidiianna
szczęściara:)
choć w życiu bym się nie zamieniła ;)
no, dziecko przytulasne i spolegliwe pod wzgledem chustowiazania to 50% sukcesu efektywnego motania i satysfakśniego noszeniaCytat:
Zamieszczone przez Biedronka
a drugie 50%? technika i szmatka?
po dzisiejszym spacerze z Kluską stwierdziłam że łatwiej zamotać na plecach noworodka niż siedmiomiesięczniaka :lol: trzy bitwy z Kluską stoczyłam zanim udało mi się ją na plecach porządnie zamotać
Zgadzam się z tym najzupełniej. Muszę się trochę napocic zanim zamotam plecak, który będzie wyglądał jak ten, który wiązałam na 4 m-cznej Rice ...Cytat:
Zamieszczone przez hanti
Miło mi dołączyć do tych spoconych:)
Hmmm...coś jest w tej 'Rocie'. Dziś rano wiązałam swój pierwszy plecaczek, chyba intuicyjnie, jako że na porady Pasji dopiero teraz trafiłam, wyśpiewując tąż ile sił w płucach, by zdezorientować synka w krytycznym momencie :lol: . Chyba podświadomie wyczułam potęgę Roty...Cytat:
dziecko należy zająć:
- gwizdaniem "Roty"
- podśpiewywaniem "Pobyli ułani pod sukienką"
- wydawaniem podejrzanych dla sąsiadów onomatopei tudzież dźwiękówi i brzmień odzwierzęcych.
A mój syn podczas wiązania plecaczka odpycha się ode mnie z całych sił wyprostowanymi rękoma :(. I jak tu cokolwiek dociągnąć?
Mania robi to samo.Przyciśnij dziada do ściany :twisted:Cytat:
Zamieszczone przez kejzi
I ja i ja też.Cytat:
Zamieszczone przez Biedronka
Ja od niedawna też. Tfu, tfu, coby nie zapeszyć !Cytat:
Zamieszczone przez IwontaG
:D Buhahahhahha :D :lool:Cytat:
Zamieszczone przez april
ooo bardzo ladne filmiki.....wszystko wydaje sie byc takie proste i latwe.....zwlaszcza jak sie ma takie grzeczne dziecko jak Fiona.....niestety moja progenitura nie zniesie tak dlugiego okresu bezczynnosci :hide: ale bedziemy sie cwiczyc w cierpliwosci i probowac probowac probowac......
A ja próbowałam dziś i za nic się nie da zamotać. Wierci się i obsuwa, nie mogę nawet dobrze zacząć. Z przodu już mnie zgina do ziemi przy 11 kg dzieciu :?
ja za nic nie umiem zawiazac plecaczka, musiałabym miec nauczyciela
wsadzenie mojego dziecia na plecy graniczy z cudem :twisted:
AAAAAA
Muszę się pochwalić.
Pierwszy raz udało mi się dociągnąć dobrze prosty plecak.
hurra, hurra!
Ugotowaliśmy obiad i sie w lustrze przeglądamy smiejemy do siebie, a tu patrze alki pstryk!
i odpłynął...
zasnął...
solidnym snem, nic mu nie przeszkadza.
Tyle że rączki ma na zewnątrz i co tu robić?
Kiwa się troszku...
Więc się boje ruszać co by go nie kiwnąć i nie obudzić.
Więc siedzę przy kompie i piszę.
edit :No i prawie obiad dziecku przypaliłam :P
ja moje dziecko do plecaczkowania przywyczajalam udajac konia :roll: bralam go na plecy przesuwajac z biodra i mowilam patatj pochylalam sie do tyly i powolutku z nim chodzilam (ale ja mam DLUGIE RECE).
teraz jak ktos sie u mnie pochyli to moj dziec potrafi wskoczyc na plecy zlapac np za uszy mojego tata patataj i w droge :lol: sorry za OT
A mnie się udało zawiązać plecaczek hanti - przy pierwszym wiązaniu. Wyszło super. Tylko... to było pierwsze i ostanie udane wiązanie plecaczka hanti i jakiegokolwiek innego wiązania na plecach...... :cry: i bateria w aparacie padła akurat... :cry:
a pozostałe...
http://lh5.ggpht.com/_UbsQuwGhBmk/Si...0/P4013868.JPG
zwykle młody jest w trakcie wychodzenia...a ja im bardziej wiążę tym bardziej on wychodzi....