Dziewczyny dzięki Wam Hania polubiła czytanie! Odkąd kupiłam polecane przez Was książeczki, czyli Maksa z Zakamarków i wiersze Tuwima (hitem jest Lokomotywa!), Hania ciągle je przynosi i każe czytać :)
Wersja do druku
Dziewczyny dzięki Wam Hania polubiła czytanie! Odkąd kupiłam polecane przez Was książeczki, czyli Maksa z Zakamarków i wiersze Tuwima (hitem jest Lokomotywa!), Hania ciągle je przynosi i każe czytać :)
Tego Maksa nie znam, ale na wierszach Tuwima sama się wychowałam i moje córki też. Dlaczego są świetne? - myślę, że przez idealny rytm i proste, odpowiednie dla dzieci słownictwo. Po prostu dzieciom to samo w ucho wpada, a rodzicom- aż przyjemnie się czyta. Również dobre są wiersze Brzechwy, Ewy Szelburg- Zarembiny i oczywiście Konopnickiej. Nieco zapomniana autorka, z tego co wiem pierwsza w Polsce zaczęła pisać dla dzieci i to prawdziwe arcydzieła. Już dla trochę starszych polecam "Na jagody" i "O Janku Wędrowniczku"- był czas że moja starsza córka codziennie przy nich zasypiała. Moim zdaniem (nie chwaląc się znam się odrobinę na poezji) - to są arcydzieła porównywalne z "Panem Tadeuszem" - tyle, że dla dzieci. Mamy oczywiście też wierszyki współczesnych autorów i stwierdzam, że to już nie to- brakuje rytmu, sporo "za ciężkich" słów.
Hania po kilkukrotnym przeczytaniu jej Lokomotywy chodzi i powtarza różne słowa i zwroty i sprawia jej to dużą radość :)
czy jesteście fanami serii "Charlie i Lola"? ksiązka, o której pisałam to "Skwarek zgubił się chyba na dobre"z tej serii.duży format.twarde kartki.ja tej kreskówki nie znam i nie jestem maniaczką książeczek serialowych,ale 50 okienek do otwarcia! to jest coś,co robi na mym synku wrazenie:) aha widziałam też inne ksiązki, w któych mozna otwierać okienka-coś o maszynach budowniczych,ale mocne zarówiaste kolory były.
Chyba tylko Skwarek... ma okienka (mój mały też b. lubi), reszta jest do czytania, są też fajne książeczki z naklejkami (moja starsza jest fanką Loli, ale w wersji kreskówkowej, książeczkę do czytania ma jedną i tak sobie). Z okienkami były jeszcze superanckie książeczki o Panu Kłapie Jo Lodge, na ostatniej stronie zawsze Kłap wyskakiwał z książeczki wzbudzając wielką radość, ale chyba cały nakład wyszedł, są też takie Muminki, ale po jednym okienku na stronę http://merlin.pl/Muminki-Otworz-okie.../1,770578.html
A, z dziurkami, okienkami etc jest jeszcze seria o o Mysi Lucy Cousins, trudno dostępna, ale jest np tutaj (od razu można zobaczyć czego się można spodziewać w środku) http://www.bajarka.pl/produkt.php?a=search&szukaj[authors]=Lucy%20Cousins&pr_page=1
ps. po kilku dniach super intensywnego czytelnictwa moje dzieci nie przestały przychodzić do mnie z książkami, ale już nie non-stop, dziś odreagowywały kompletnymi szalawkami. Uff ;)
chyba zostaniemy :D Dziś nie wytrzymałam i kupiłam. Miłek był tak zaaferowany nią,że obejrzał ją pięć razy pod rząd, pózniej jeszcze parę razy, normalnie obłęd:mrgreen: Miłek też lubi Pepę, kupiłam mu jakąś na Święta bo nie mogłam nic sensownego i nie drogiego o Świętach znaleźć. Na początku nie chciał jej w ogóle oglądać i dopiero po jakimś czasie się nią zainteresował a teraz w empiku jak ją zobaczył od razu zaczął krzyczeć "Pepa" więc mu kupiłam. Bajek mu jeszcze długo nie będziemy puszczać :wink:
coś w tych okienkach jest;)
zapomniałam tej o muminkach-sliczna,widziałam u koleżanki:) trochę tego jest! my już i tak mamy pełno innych książeczek z twardymi kartkami-ach można rzeczywiście zbankrutować;)nas wspiera trochę babcia-czytelniczka:)i się z tego cieszę,choc nie wszystkie są takie jakbym sobie umyśliła;)
a Kamyczka czytacie?bo on się synkowi bardzo spodobał-aż się sama zdziwiłam:)
Popieram! Ja też, chociaż mam w domu sporo książek od czasu do czasu wypożyczam, np. serię o Martynce (to dla dziewczynek)- wiadomo kupić całą to drogo i miejsca by zajęło, a tak poczytamy do znudzenia i wypożyczamy następną- tylko trzeba pilnować, żeby dziecko nie zniszczyło.
I jeszcze jedno - można przy okazji urodzin, świąt itp. powiedzieć babciom, ciociom itp. , że chcecie książeczki, nawet sugerując jakie.
Pewnie zależy od dziecka. Moje 1,5roczniaki od jakichś 2 miesięcy "czytają" Mamoko i coraz bardziej lubią. Duże znaczenie ma też Twoja inwencja. Wg mnie to książka na długo. Jest osobny wątek o Mamoko: http://chusty.info/forum/showthread....ghlight=Mamoko
powiem tak - u nas szału nie ma, ale może ja też nie tak lubie je oglądać z malcem, wolę czytać coś z tekstem? Ze starszą w pewnym momencie (jak miała 2 lata?) oglądałyśmy Mamoko po postaciach - na kadej stronie szukała konkretnej i tworzyła nam się z tego historia - na to mój półtoraroczniak jeszce za mały. Dlatego napisałam, że dla niego wolę "Na wsi" - tam wyszukujemy konia, psa, krowę, traktor... No i nie ma problemu co jest kotem - kot to kot, a nie raz kot, a inny to taki nie do końca bo to ubrana postać.
A do dnia dziecka to jeszcze 3 m-ce - dla czytelnika w tym wieku to otchłań czasowa ;)