Oj tak Zygmuś leży właśnie przed lustrem zawsze i jest bardzo zainteresowany tym chłopakiem z naprzeciwka. Długo trzyma głowę wpatrując się.
Wersja do druku
Oj tak Zygmuś leży właśnie przed lustrem zawsze i jest bardzo zainteresowany tym chłopakiem z naprzeciwka. Długo trzyma głowę wpatrując się.
dzięki - dobry pomysł :)Cytat:
Zamieszczone przez zaisa
bylysmy wczoraj u fizjo - Ida tez plywa bardzo wiec poradzila nam zbierac jej raczki, klasc na walku (wtedy raczki automatycznie ida do przodu podobnie jak wtedy gdy kula sie dziecko do przodu po pilce dmuchanej lub pikuje 'samolocikiem' do ladowania - takie nam wlasnie cwiczenia pokazywala. no i rzecz jasna ulubione zabawki przed nos.Cytat:
Zamieszczone przez lalika
w ogole, komentuja wczesniejsze posty, fizjo badala ja przez godzine, za sama piete nie lapala ale za 1 noge i 1 reke i owszem -a Ida rechotala z radosci przy takiej hustawce, generalnie dzieciak byl zachwycony a ja zauroczona tym jak fantastyczne podejscie kobieta ma do dzieci.
Pochwalila chusty, skrytykowala nosidelka (nogi wisza a dzieci pozniej sa nawet i diagnozowane na porazenie mozgowe pomylkowo tak drastyczne efekty takie noszenie przynosi) i wiecie co? uwazam ze kazdy rodzic powinien przed narodzinami dziecka albo zaraz po obowiazkowo spotkac sie z choc 1 raz z fizjo choc raz by dowiedziec sie jak chwytac i nosic dziecko a dodatkowo tez jak sie z nim bawic by zarazem wspomagac rozwoj!
dopiero weszłam w watek..Cytat:
A jeśli piszesz, że trzymanie 5-tygodniowego dziecka do góry nogami za stópkę i potrząsanie nim jest dla niego jedynie zabawą, no to przykro mi, o czym innym chyba piszemy.
nie wiem jak 5 tygdoniowe dziecko, bo moje 5 tygodniowe dziecko leżało pod respiratorem i nikt go raczej nie "rzucał", ale tak, już ok. 8tyg. przy badaniu neurologicznym (które bynajmniej nie jest jak piszesz trzymaniem dziecka do góry nogami za stópkę i potrząsaniem nim :| :| :| ) nie wykazywało żadnego sprzeciwu. a co więcej, im był starsze to więcej miało z tego zabawy.
heh, może mam nienormalne dziecko <bezradny> (ale i dziecko dmv jakieś podejrzane:lol: ) Tak czy inaczej nie musi Ci być przykro...
Zreszta troche dziwne to dla mnie, że ty napisałas, że masz doświadczenia z metoda vojty (czyli metoda TERAPII) i na jej temat się wypowiadasz, podczas gdy (jesli dobrze zrozumiałam) Twoje dziecko zostało jedynie zbadane przez neurologa (ew. terapeutkę, skoro mówisz o surowińskiej) i to standardowym badaniem neurologicznym...to ja tu doświadczenia z terapią metodą vojty nie widzę.. chyba, że mi cos umknęło...i potem tacy rodzice, co nawet nie ćwiczyli, mają najwięcej do powiedzenia na temat vojty i sie robi vojta-demon..
ej, a moze po prostu to wszystko zalezy od osoby? moze przeszkolenie przeszkoleniem a osoba osobą i jak sie trafi fizjo co ma przeszkolenie a nie ma fajnego podejscia do dzieci to dzieciom zle a jak taki/a co ma oba to dzieciaki sie swietnie bawia?
pewnie tak, tylko mi chodziło o sam fakt badania (ze to bylo standardowe badanie neuro a nie jakies straszne badanie jedynie metodą vojty) no i ew. i kwestie doswiadczenia w metodzie vojty..
Żeby nie bylo nie kocham tej metody, co wiecej, mam jej dosc, ale denerwuja mnie pewne niescislosci- ja np. po jednej wizycie na BADANIU metodą SI nie powiedziałabym, że mam doświadczenia (i to traumatyczne) z terapia IS. nie mówiąc o tym, jakbym miała się wypowiadać na temat metody SI po sposobie zbadania dziecka przez "zwykłego" neurologa. No dobra, mało ważne :D
a co do wykwalifikowanego personelu i tego z podejsciem, to tez widocznie, co komu pasuje, bo i ja i stach uwielbiamy nasza terapeutke. A rozumiem, ze to z niej była niezadowolona Anna skoro pisała o osobie, która pierwsza te metodę w PL stosowała( tylko też nie za bardzo rozumiem dlaczego- że zbadała dziecko?)
a wizyte u neurologa polecam Wam, jesli dziecko ma jakiekolwiek zaburzenia symetrii. gdy widzicie, że jedna strona jest słabsza itd. To nie problem dostac skierowanie, przejśc sie i być spokojnym ew. dostac jakieś wskazówki, co robić a czego nie ( łącznie z metodami noszenia, ubierania itd) ew. zacząc ćwiczyć. Iwanna dziwi mnie podejscie - wiemy, ze jest zle ale nic nie robimy. Byłas z małym u neuro? może warto.
ja nie mówię o was, ale jednym z najczęstrzych błędów popełnianych przez rodziców, o którym mówi nasza terapeutka, jest myślenie, że wszystko samo sie wyrówna. niestety nie zawsze tak jest. Stan mimo baardzo intensywnych ćwiczeń od maleńkości, teraz jak chodzi to lekko włóczy prawą nogą i wykrzywia ją na zewnątrz, bo od początku prawą stronę miał słabszą. i też jak był mały ręka zostawała na wałku, wykrzywiał się w lewą itd.. nie chce myslec co by było gdybym czekała aż mu samo minie :?
edit: trochę ułagodziłam swa wypowiedz :D
o, chetnie sie cos więcej na ten temat dowiem, jak wyglada u dziecka trauma po vojcie?Cytat:
Zresztą miałam styczność z dziećmi, które miały traumę w związku z rehabilitacją tą metodą[/b]
Bierzesz mnie pod włos, łapiesz za słówka, i nie dyskutujesz, tylko atakujesz. Nie będę polecać czegoś, co mi się nie podoba i nie uważam za konieczne w wielu przypadkach. Padło pytanie o Vojtę, to się na ten temat wypowiedziałam. Podkreślałam, że są to moje subiektywne odczucia i nikt nie musi się z nimi liczyć. Każdy ma prawo do swojej opinii. Nie było Cię w gabinecie podczas diagnozy (nie fizjoterapeuta to robił, tylko neurolog), więc nie możesz wiedzieć jak to badanie wyglądało. Nie byłam drugi raz u neurologa leczącego metodą vojty, więc nie mam porównania. Byłam jeszcze u dwóch neurologów i żaden w ten sposób nie badał Kacpra. Tak, kilka razy próbowałam metodą vojty Kacpra ćwiczyć. Tak, dużo na ten temat czytałam, dużo rozmawiałam z innymi lekarzami o Vojcie. Osoby o której piszesz, nie znam. Sama piszesz, że nie specjalnie lubisz tą metodę, więc czemu czepiasz się wszystkiego o czym piszę? Jeszcze raz - wyrażam swoje zdanie, nie jestem lekarzem ani nie mam takiego doświadczenia jak Ty, ale czy to oznacza, że nie mogę się wypowiedzieć? Wyrzucam ten wątek ze śledzonych, bo jakoś mi tak przykro, jak czytam te posty.
Co do mojego małego asymetry - porozmawiam za dwa tygodnie z pediatrą (bo jak rozumiem, to ona może dać skierowanie do np. neurologa lub fizjoterapeuty).
Jeszcze pytanko: czy do fizjoterapeuty można wybrać się bez skierowania (i na NFZ)?
A tak a propos asymetrii - czasem jest, czasem jej nie ma. Już sama nie wiem (teściowa mówi, że prosty)... Może jestem przewrażliwiona, a może Igi skręca się tylko jak jest ze mną ;)
Czekamy na wizytę u pediatry.
Dziwi mnie tylko, że w naszej przychodni dla dzieci zdrowych można umówić się na wizytę za ok. miesiąc/półtora (ja na tą za dwa tyg. umawiałam sie na początku grudnia). U Was dziewczyny też się tyle czeka???
Do dzieci chorych to wiadomo - tego samego dnia się idzie, ale przecież nie będę Igiego do chorych ciągnąć...
Dzięki za informacje o tym wałku. Myśmy dostali skierowanie do pediatry-neurologa (lub neurologa dziecięcego), mamy się umówić na wizytę, żeby ta lekarka spojrzała fachowym okiem i zdecydowała, czy coś robić, czy odpuscić sobie. Mnie się nadal wydaje, że Aldo sam nadrobi, bo wszystko inne ma w normie i asymetrii też żadnej nie widzę. Na naszym wątku ciążowo-mamuśnym są co najmniej 3 dzieciaczki o różnicy niecałego tygodnia w terminie urodzenia, które właśnie "pływają" i nie lubią leżenia na brzuszku, poza tym rozwijają się bardzo podobnie i są ogólnie zdrowe. Wychodzi na to, że na naszym wątku nie ma ani jednego dziecka, któremu by "coś" nie było, co daje nam 100% chorego społeczeństwa w przyszłości....hmmmmm........
Ania Ty sie nie obrażaj, nie wiem jak mam dyskutowac, jak mi piszesz że byłaś u neurologa leczącego metodą vojty..no i że dziecko dziecko zostało przez niego jakoś specjalnie zbadane (metoda vojty). Moim zdaniem,a troche doświadczenia mam,jak juz pisałam nie ma w ogóle czegos takiego jak neuro leczacy metoda vojty (chyba, ze ta osoba jest takze rehabilitantka ). A ty na podstawie tego badania, które moim zdaniem jest standardowym badaniem neurologicznym (bo stacha bada tak KAŻDY neurolog a bylismy conajmniej u 5, własnie tak jak napisałas- za nózkę..zapomniałas tylko dodac, że jeszcze za rączke :| i do góry) i tego co przeczytałas piszesz, że masz doświadczenie z ta metodą, a co wiecej że nie polecasz tej metody ( bo już samo badanie było drastyczne). A co do surowinskiej- teraz piszesz, ze jej nie znasz a wczesniej pisałas, ze byłas u osoby, która pierwsza wprowadziła tę metodę do PL...to tego też nie rozumiem, bo IMO to właśnie ona. Jest zreszta przewodniczaca Polskiego Towarzystwa Terapeutów Metody Vojty i min. ona szkoli nowych terapeutów.
ja się nie czepiam tego, co myślisz o vojcie, bo może mam takie samo zdanie :D Nie czepiam się też słówek, tylko tego na jakiej podstawie tak mówisz i doradzasz dziewczynom..Ogólnie-czepiam sie nierzetelnej informacji.
dobra ja też kończę, bo w sumie, to bez sensu offtopic.
jak byłam za ostra to nie to było moim zamiarem- przepraszam :kiss:
co do reszty.
Moj Stas też własnie nie chciał leżec na brzuchu- bardzo długo nie chciał i sie skręcał w jedną stronę. Innych objawów nie było. Takie skręcanie i słabośc mięsni z czegos wynika i dobrze byłoby pojśc i małego zbadać z czego- i czy ma szansę to sam nadrobic ( i to co ew. może się z tego wykluć), czy trzeba mu troszkę pomóc.
do neurologa na nfz nie mozna pójśc bez skierowania, ale to chyba nie problem dostać takie skierowanie (no jak juz się dostaniesz do pediatry :evil: Do neurologa państwowo są straszne kolejki- przynajmniej u nas- wiec lepiej sobie to załatwić juz teraz, nawet na wszelki wypadek, nawet jeśli jeszcze teraz uważacie, że nie trzeba dziecka konsultować to warto zając sobie kolejkę. Do pediatry na nfz nie chodze, a zrezygnowałam włąsnie ze względu na takie kolejki :(
Moja mała jak miała 3 mce to neurolog stwierdził u niej lekką asymetrię i kazała iśc na rehabilitację. 2 mce próbowałam dostać sie na Niekłańską ale bez skutku. Na jednym spotkaniu chustowym koleżanka forumka ( Dzidka ) poleciła mi fajną rehabilitantkę i do niej pojechałam. Okazało sie że asymetrii nie ma tylko lekka preferencja jednej strony, pokaząła nam jak dziecko nosić, podnosić, bawić sie z nim itp....bardzo zadowolona byłam z tej wizyty. Po tyg miałam kontrolę u neurologa i okazało sie ze jest wszystko ok. Teraz jadę znów do tej rehabilitantki na kontrolę. Moja też dużo pływa, pozycji na brzuszku nie lubi ale z 10-15 min wytrzyma...też jej poprawiam rączki bo kładzie za szeroko i widze że z dnia na dzień jest lepiej. A jak jest wkurzona to podnosi sie prawie na wyprostowanych rękach :D przekręca sie na brzuch ale z powrotem nie potrafi, wobec tego biegam co jakis czas ją przekładać na plecy...
Odkopałam watek :)
Byliśmy juz 2 razy u tej neurolog dziecięcej. Za pierwszym razem stwierdziła, że nie widzi żadnych neurologicznych nieprawidłowości u Aldo, tylko dobrze by było z nim trochę poćwiczyć leżenie na brzuszku i przytrzymywanie rączek z przodu - tak 5 razy dziennie po 5 minut, łącznie z innymi ćwiczeniami, jak łączenie stópek i rączek razem i przewracanie tak powstałej "baryłki" na boki (trzeba rozluźnić pieluszkę, żeby nie uciskała w pasie). Grzechotanie grzechotkami w leżeniu na plecach tak, żeby wodził wzrokiem i obracał główkę i całe ciało na boki i jeszcze pokazała nam, jak prawidłowo podnosić z pozycji leżącej, np. z przewijaka.
Kontrolę mieliśmy po 6 tygodniach, czyli wczoraj. Aldo dalej niespecjalnie lubi leżenie na brzuchu w podparciu na rękach, ale umie chwycić zabawkę, którą mu kładę przed nim, dwoma rączkami, i ją obracać, wkładać do buzi itd. Więc to jest dobrze. Teraz "pływanie" jest fizjologiczne i zostało mu tym razem "odpuszczone" :) Poza tym cała reszta ruchów i zachowań jest odpowiednia do wieku, więc nastepna wizyta tylko jeżeli coś nas zaniepokoi :)
Aldo jest dzielnym chłopcem. A Ty dzielną mamą :)
Lalika - fajnie brzmi to ćwiczenie z turlaniem :)
Spróbuję z Igim :)
Nasze problemy na razie bardzo się zmniejszyły (same). Nóżka już prawidłowo odchylona (nie przywiedziona do osi ciała), brzuszek jest fajny (znaczy się pozycja na brzuszku), nawet zaobserwowałam próby pełzania. Igor też pływa, ale w tym wieku to raczej norma.
Poprawiło się, jak Igi zaczął być bardziej ruchliwy. Machał łapami i nogami, nauczył się obracać (z pleców na brzucho łatwo, tylko jeszcze mu łapka zostaje pod brzuchem; z brzucha na plecy gorzej, bo się boi chyba rzucić do tyłu). Chodzimy na basen, to może też jakoś wpływa na rozwój fizyczny.
Ja uwielbiam wode, ale nie lubie basenow z chlorem :evil: a niestety tylko taki mamy. No i boje sie okropnie choroby w sezonie zimowych. Moze dlatego, ze moja pierwsza choroba w zyciu bylo zapalenie ucha po basenie, w wieku lat chyba 7 :(
:hide: poza tym.....nie mam kostiumu..... :hide:
chlorowana woda to faktycznie nie bardzo... U nas ozonowana, więc korzystamy.
Ale brak kostiumu to kiepska wymówka :lool:
:P raczej niemożliwość oglądania się w hipotetycznym kostiumie bez obrzydzenia....Jak mam łachy na sobie, to jakoś nie widzę tych 10kg na + :hide:
A kostium i owszem, przymierzałam, ten sprzed 2 lat. Kończył mi się w połowie brodawek mniej więcej, nawet nie było szansy naciągnąć na ramiona.
Ale co tam, nie będę marudzić, w lecie popływamy w jeziorze, bez stresu, czepków, przebieralni, itp...
Ważne, że misiek zdrowy, a reszta, to pierdoły :)
Cytat:
Zamieszczone przez Iwanna.Tobelieve
Iwanna a jak u was z tą asymetrią? Była w końcu czy nie? ( bo już się zgubiłam, może to nieprzytomność spowodowana niedospaniem? )
Musli - u nas asymetria wynikała chyba z ułożenia płodowego, bo zanikła z czasem. Lekarze nie uznali jej za problem.
Na szczęście młody polubił leżenie na brzuchu (większość czasu leży na plecach, ale i brzuszkowanie jest - nawet jak to piszę, to się odwrócił z pleców na brzuch). Nóżka zaczęła się lepiej układać, jak Igi zaczął więcej się ruszać.
Do spania nadal preferuje jedną stronę, ale to chyba nie jest wielki problem, bo w fazie aktywności swobodnie korzysta z obu swoich stron :)
Lalika - co do kostiumu, to ja mam mieszane uczucia, od kiedy usłyszałam komentarz do jednego zdjęcia z basenu, że wyglądam jak Helga ;) A co najgorsze, faktycznie grube babsko na tym zdjęciu w moim kostiumie i z moim dzieckiem :lool:
Dzisiaj Aldo skonczyl 6 miesiecy i juz lubi lezec na brzuszku. Potrafi nawet i z godzine tak lezec i sie okrecac, jak wskazowki zegara. Jeszcze sie nie obraca na plecki, ale juz jest w trakcie prob. Lapie sie za nozki w lezeniu na plecach.
A teraz nauczyl sie robic tak:
robi samolocik:
http://i248.photobucket.com/albums/g...um/ALDO353.jpg
zamachuje sie, rzuca raczki przed siebie i sie podpiera z wyprostem:
http://i248.photobucket.com/albums/g...um/ALDO354.jpg
po czym czeka na brawa i oklaski :D
http://i248.photobucket.com/albums/g...um/ALDO355.jpg
Sprawia mu wyrazna przyjemnosc to, ze sam cos wymyslil i sie nauczyl, i ze nam sie to tez podoba.