też mam wrazenie, że może on być mało zrozumiały, pełno "branżowych" okresleń.
jak dla mnie tekst jest przejaskrawiony, chustoświrki to jednak procent. ale framenty miło się czyta :)
Wersja do druku
Dla osób nie znających się w temacie artykuł może wydawać się niezrozumiały, dziwny, kolejna moda ze stolicy.
edit: mnie się podoba ;)
aha, pierwsza licytacja kaszmira to było rzeczywiście prawie 2 tysia?
A indio 50% jedwabiu - 6 000 EURO?????
Mi się artykuł zupełnie nie podoba, mimo iż też się wzruszyłam bardzo....
Niestety autorka nie napisała NIC o tym dlaczego nosimy w chustach. O bliskości nie ma nawet zdania tylko o tym, że wrzuca się w chustę gdy dziecko krzyczy, albo gdy gotuje się jaglanka a my chcemy polować na kolejnego limita. No ale to w sumie jasne - nikt nie chciałby czytać o zwykłej chustomamie i zwykłym chustodziecku wtulonych w siebie. Musi być sensacja, gruba kasa i uzależnienie od zakupów oraz przekazywanie "kagańca oświaty" kandydatom na chustorodziców. Jest fragment o Agi synku któy chce być wrzucany na plecki jako 4-latek - rzeczywiście wzruszający i to w sumie jedyny akcent dlaczego chustowanie jest ważne dla dziecka a nie tylko dla szalejącej zakupowo matki.
Ogólnie wrażenie na nie - tania sensacja, a szkoda, bo foty piękne, Marta w ślimakach - żywą reklamą no i okładka :thumbs up:
to ja widocznie pamietam inne zdarzenie: najpierw jeden poszedł za tysiąc i się za głowy łapałysmy, że taka kasa!! ;) a potem zaraz była licytacja i poszło za tysiąc z kawałkiem. :lol:
ale potem licytacji było jeszcze kilka więc może to o innej mowa :)
edit. marusha napsiała to co ja czuję. bardzo jednostronny ten artykuł.
Artykuł dla chustoświrów może być niezrozumiały, zresztą ja jako chustofanka czy jak mi tam nie łapię niektórych wątków ;)
Obawiam się, czy nie zniechęci niektórych do tego sekciarskiego towarzystwa sesese
Nie no licytowały się dziewczyny we dwoie, a my na ławeczce siedziałyśmy i czekałyśmy ;)
Mnie się artykuł podoba, ale wydaje mi się że osoba nie będąca w temacie nie będzie raczej przychylnie nastawiona bo uważam że można w niektórych miejscach pomyśleć że to bardziej ironiczne niż pochlebne. Ale może tylko mi się wydaje?
No i nosideł mi zabrakło, tulikowych zwłaszcza!