Ja suszylam. Nic mu nie bylo, a jesli juz, to byl bardziej miekki. :-)
Wersja do druku
Ja suszylam. Nic mu nie bylo, a jesli juz, to byl bardziej miekki. :-)
odświeżam. jestem posiadaczką farbniętego azura, nosimy od jakiegoś czasu w plecaku. No i kurde bolą mnie plecy nosząc w nim, a w innych ni. Gdzie jest pies pogrzebany? IMO jest złamany, raczej dobrze zawiązany
hop hop może jeszcze ktoś ma pomysł?
Miałam mossa, bliźniaka azura, jeżeli chodzi o właściwości nośne, i też nie mogłam w nim nosić na plecach :( Wiązałam na różne sposoby, dociągałam bardziej i mniej (bo niektórzy mówią, żeby nie przesadzać z dociąganiem lnów) i w końcu doszłam do wniosku, że jest to kwestia mojej budowy i osobistych preferencji - wolę chusty bardziej plastyczne, otulające. Z żadną chustą się tak nie namęczyłam, bo strasznie podobała mi się wizualnie (a farbowane to istna rozkosz dla oka), ale i tak nie dałam rady w niej nosić :(
Mnie się nosi w nim bardzo wygodnie, natomiast w chustach miękkich nie najlepiej. Widać sa co najmniej dwie opcje.
boszz, kocham nosić w moim mossie, azura też motałam, u mnie te chusty trzymają na mur beton nawet jak są dociągnięte od niechcenia.
w zeszłe wakacje miałam w byle jak zawiązanym mossie śpiącą Zofię blisko 3-letnią, zasuwaliśmy ponad godzinę szybkim marszem do pociągu, nic mnie nie bolało, choć nie nosiłam od co najmniej pół roku.
na pewno nie pomogłam, ale mówiąc szczerze zdziwiona jestem, że w tej chuście może być niewygodnie. może faktycznie jest to kwestia preferencji, budowy ciała, jak anasta pisze? :hmm: nie wiem...
Akcja z serii ktokolwiek widzial, ktokolwiek wie :D gdzie ukrywa się azur aginii :>
czy ktos go jeszcze ma? szukam :)
Mam sunset. Ociupine inny, ale moze Cie zainteresuje ;)