My byliśmy rodzinnie wczoraj ale też mnie zastanowiło to, że jakoś mało dzieci na górce. Jak ja byłam mała to nie mogłam się tam dopchać :roll:
Wersja do druku
My byliśmy rodzinnie wczoraj ale też mnie zastanowiło to, że jakoś mało dzieci na górce. Jak ja byłam mała to nie mogłam się tam dopchać :roll:
nigdzie u mnie na wsi nie ma sanek :mad
tzn są ale bez oparcia :cryy:
buu
Majka, nasze sanki sa z tesco, okolo 50zl kosztowaly (maz kupowal i tak mowil)
no właśnie w tesco moja ostatnia nadzieja... zaraz się wybieram, a jak nie to będę w Opolu polować:roll:
W Biedronkach albo innych Netto też ostatnio były. Ja nawet tydzień temu widziałam jedne w sklepie PSSu :lol:
Mayka, a może jacyś zaprzyjaźnieni sąsiedzi albo inni krewni/znajomi mają takie niepotrzebne zakurzone sanki w piwnicy? Kuzynka ostatnio mi się takimi właśnie wyproszonymi ze strychu chwaliła (chyba są starsze ode mnie ale i tak o wiele porządniejsze od tych nowych z marketów)
My w biedronce kupiliśmy, za 50 pln właśnie.
Widziałam w takiej samej cenie w sklepie rowerowym, poszukaj w sportowych.
nie ma w biedronce, tesco, kauflandzie, lidlu, sportowym, dziecięcych trzech abo i czterech bo już nie pamiętam, w misz-maszach, na targu, "wszystko dla domu" ani w "kwiaty i znicze" (ale tu o dziwo był największy wybór - tylko że bez oparcia...) no nie ma nie ma nie ma :cryy:
pewnie w Opolu są w każdym markecie a na mojej wsi wykupili no (bo chust nie znają:rolleyes:)
sąsiedzi też raczej nie mają bo tu dzieci żadnych nie ma wkoło, no chyba że jakieś starożytne... dobra jutro idę może komu się na strychu po dzieciach uchowały... póki co będę nosić w chuście, trudno się mówi:sorry:...
Mój mąż jutro jedzie do tesco, to co, ma wziąć?
My wczoraj wytaszczyliśmy moje sanki, Młodemu się podobało-ale to była tylko jazda próbna.Teraz czekamy na okazję by wypróbować na dłuższej trasie:)
kupiłam dziś sanki - od razu zostały przetestowane:thumbs up:
młody zdziwiony "co ja tak blizko ziemi robię?" ;-)
ach no i jednak dziecię jest lekkie, na każdych wybojach sanki się kiwają na lewo i na prawo... Wiec szalik robił za pasy bezpieczeństwa...
fotki komórką a i późno już było więc takie sobie...
http://lh5.ggpht.com/_OwAPlwslkZc/S0...2/DSC00028.JPGhttp://lh5.ggpht.com/_OwAPlwslkZc/S0...2/DSC00030.JPG
A ja dzisiaj widziałam bardzo słodka dziewczynkę na sankach - córeczkę naszej forumowej Atelki.
Codziennie jak wyglądam przez okno widzę dużo dzieci na sankach.
Gratulacje :)
u nas sanki to hit :)
w końcu wykorzystałam poduszki, które kupiłam jako ochraniacze do łóżeczka :twisted:
zdarzyły nam się ze trzy czy cztery wywrotki na śnieg, ale Jasiek traumy nie ma, jeździ chętnie, czasem wyjdzie z sanek i je pcha przed sobą :)
i większość spacerów sankowych kończy się spaniem :D
a u nas i sanki i chusta jednocześnie...
na dwóch różnych egzemplarzach dzieciowych :)
w takiej konfiguracji wozimy się do przedszkola:
http://img62.imageshack.us/img62/1913/sssanki.jpg
na spacerki zamiana - mąż ma młodszego w chuście i ciągnie sanki :)
a ja pomykam wooolna jak ptaaak ;)
a na osiedlu mamy jedną jedyną górkę koło przedszkola i tam zawsze chmara dzieciaków z sankami i dupolotami szaleje;
teraz mam zamiar starszaka do dupolota przekonać ale chyba będzie cięzko bo Dawid raczej asekuracyjny jest i nie szaleje jak czegoś nie zna...
a kilka kroków od domu mam Dolomity Sportową Dolinę i zastanawiam się czy 2 miesiące po cc można już na narty wskakiwać...
pasowałoby zainaugurować sezon póki śnieg jest :)
dla małych maluchów polecam sanki z rączką do pchania. Jak bylismy u dziadków Zosia zaliczyła 3 wpadki w śnieg w tym raz twarzą :oops: więc dziadek dorobił do sanek rączkę, która sprawdziła się w 100%. Zdjęć nie mam, ale Zosia po kilku minutach w sankach spała smacznie otulona ciepłym futerkiem :)
a nasza kloeżanka opatentowała sanki dla malucha niesiedzącego ;)
Sadzamy malucha w fotelik/nosidełko, zapinamy, okrywamy. Fotelik przypinamy, przywiązujemy - matujemy stabilnie do sanek - i w droge.
nam sie sprawdziło jak nic! Bo wózek w tych zaspach niepewny, nic nie mówiąc o poslizgach w chuście.