wszystkie tak traktuje i zyja. mozesz:)
Wersja do druku
Super! Dzięki :).
Do tej pory tylko bawełniane chusty prałam. Reszta hmm ;). Tak więc wolałam się upewnić.
Kurde, ja żelazka nie mam :oops:. Mam nadzieję, że po suszarce wyjdzie wyprasowana:lol:.
A macie jakiś sposób na to by lny Nati nie wyglądały "jak psu z gardła". Prasowałam, ale nadal pogniecione....:roll:
Pralka, do 40 stopni, minimalna ilość płynu, długie płukanie :D
No wlasnie Samuela, wyjmij z suszary nieco wczesniej, bo jak sie wysuszy fest, to bedzie kwintescencja wymietolenia i prawie nie do uprasowania (jak zreszta wiekszosc rzeczy, ktore suszylam w suszarce, jak ja kiedys mialam).
Wyprałam, wysuszyłam, dobrze jest, prasować nie trzeba :).
A len w suszarce da radę? :ninja:
Nie suszę w suszarce. Bo suszarka niszczy, a szkoda mi chust.
Len to mnie sie od samego patrzenia IMO :D
A trzeba prasować? Ja nigdy nie prasowałam, tylko ładnie rozwieszałam.
wszystko można. suszarka też podlamuje jak jest decha;)
Ja nigdy bym nie suszyła chust, bo każde suszenie uszkadza mniej czy więcej włókno zwłaszcza naturalnych tkanin z jakich zrobione są chusty, czyż jakość włókna nie ma znaczenia?
EDIT: ...no chyba, że macie opcje suszenia w niskich temp.czyli coś do ok.45stopni
Ja piore, czasem nawet ręcznie. Potem prasuje delikatnie.
Z chustami obchodze sie jak z jajem ;)
nie piore często, a jakbym rozwiesila to mój kot by się zainteresowal. z dwojga złego wolę suszarkę;)