U mnie bez wielkich dylematów -mam dwie chusty, więc na niedawny trzytygodniowy wyjazd do sanatorium wzięłam dwie; i wystarczyło. W końcu jest nas tylko dwoje do noszenia:lol:.
Miałam tez nosidło, ale nie korzystaliśmy.
Wersja do druku
U mnie bez wielkich dylematów -mam dwie chusty, więc na niedawny trzytygodniowy wyjazd do sanatorium wzięłam dwie; i wystarczyło. W końcu jest nas tylko dwoje do noszenia:lol:.
Miałam tez nosidło, ale nie korzystaliśmy.
ja wzięłam w zeszłym roku 4, wg klucza: coś ciemnego na motanie w niesprzyjających warunkach, coś jasnego, bo w końcu lato, coś kolorowego, bo lubię i ulubioną chustę (czyli po kolei: antracyt, indio len natur, inka i japan jedwab). W tym roku też podobny klucz zastosuję :)
Oj tak nas tez obowiązuje minimalizm bo jadąc na miesiąc zabieramy i tak tone rzeczy plus sprzęt windsurfingowy o checi zabrania rowerów nawet nie wspomnę:duh: sam namiot, materace i śpiwory zajmują 1/3 bagażnika:roll: Tylko wkurza mnie to, że mam ich tyle :hide:
Problem polega na tym, że ja bardzooo lubie mój stosik i aktualnie tylko z jedną mogę się rozstać a i tak jeszcze jedna leci:duh:
zabieram nosidło i jedną chustę - coś uniwersalnego, czyli przewiewne, ale nośne i niewymagające szczególnego traktowania, nadające się na kocyk czy poddupnik :mrgreen:
zazwyczaj wygrywa antracyt konopny
W zeszłym roku w sierpniu na 10 dni, nad morze zabrałam 4 szmaty + tuli
Użyłam 2 + tuli, ale ja z opcji, że wolę mieć więcej, niż ma mi czegoś zabraknąć :P
ot:
o nie, kochana, antracyt zostaje u mnie :ninja:
nie sprzedam :D
ale świnia nie będę i jak mocno kcesz, dam polatać :P
2+tuli
dwa storcze 4.2 żeby męzowi starczyło metrów a leo grun od Ciebie bo zajmował mało miejsca więc na każdy wypad był jako kocyk/szalik/chusta itp ;) a Tuli zawsze się przydaje, szczególnie na bardziej leniwe dni ;) kiedy się nie chce machnąć małym palcem od stopy.
Ale masz piękną gradację ... padłam:love: