Mogę mieć przy okazji wątku pytanie? Co daje dociąganie na wysokości swojego pępka? Dlaczego tak jest lepiej, niż na wysokości biustu? Chodzi o większą siłę idącą od rąk?
Wersja do druku
Dopisuję się... Zaprzestałam plecakowania jakiś czas temu - MT nas wciągnęło... ;)
Kilka razy wczoraj wiązałam, bo córa co rusz odmawiała współpracy jakiekolwiek, więc próbowałam różnych kombinacji. Rzeczywiście jak się dociąga chustę trochę niżej, na tej powiedzmy wysokości pępka ( choć u mnie na wysokości pęka to troszkę za nisko), to chyba ciut lepiej i łatwiej dociągnąć, no i tylko odrobina pod pupę, tak żeby chusta zahaczyła się pod dołki kolanowe.
Ogólnie u mnie sprawdza się najbardziej zasada - Nie przejmuj się tylko wiąż póki się za bardzo nie rozryczała :) Jak coś będzie nie tak, to poprawisz po tym jak mi się dziecko przytuli i uspokoi.
Zawsze jednak warto zwracać uwagę na to jak się dociągało, ile się wsadziło, żeby potem przy następnym wiązaniu poprawić lub spróbować inaczej.
Ale już najbardziej rozwala mnie fakt, że dopracowujesz wiązanie przez dwa miesiące, po czym Ci dziecko urośnie, przytyje i już sprawdzone, wyćwiczone ruchu się nie sprawdzają. Tu za bardzo dociągnięte, tam za mało.
Ja dziś spasowałam, nie miałam ochoty na kolejne plecakowe tortury z samego rana. Ale do trzech razy sztuka, spróbuję po weekendzie. Tym razem, jeśli się uda, ze schowanymi rękami, dociąganiem na wysokości pępka i łagodnym dociągnięciem dołu.
A jakieś rady, jeśli chodzi o skręcenie chusty na ramionach? Jak to powinno prawidłowo wyglądać, żeby było wygodnie? Na jakiej wysokości, ile razy?
Poltora, do wewnatrz, na wysokosci okolopepkowej.
Dzięki, przećwiczę to, bo mam podejrzenie, że z tego też może wynikać ten ból ramion - za wysokie i za mocne skręcenie. Półtora... hmm, nie bardzo wiem, jak to osiągnąć ;)
boszsz! a ja skręcam chyba z pięć razy ;)
Samasia, mogę się podpiąć? Taki masz tu fajny wątunio. Ja też proszę o wsparcie czy podparcie. Mój prosty wygląda tak:
https://lh4.googleusercontent.com/-y...2/IMAG1250.jpghttps://lh3.googleusercontent.com/-Q...2/IMAG1251.jpg
1) Czy dobrze myślę, że góra dociągnięta za bardzo w stosunku do reszty. A, no i oświećcie mnie jeszcze raz, pliiiz o co chodzi z tymi pręgami na szyi. Znaczy, że sama krawędź źle dociągnięta, czy cała górna część poły?
2) Jak zrobić, żeby mi nie wyciągał młody rąk tak jak wyciągnął (tzn. później zabezpieczyłam chustę i na zewnątrz już ich nie było, ale i tak mnie szurał po plecach ostro).
Aaa, Samasia, mi bardzo pomaga zrobienie poprzeczki z jakiejś apaszki z przodu. Jakoś fajniej się ciężar rozkłada.
https://www.youtube.com/watch?v=AZ_ZZuM_cT4
back wrap cross carry
ja dopiero roczniaka odważyłam się na plecy wsadzić...
Dziękuję magda19800 za odpowiedź, a już myślałam że do jakiejś liczby postów jest się niewidocznym albo z przyklejoną etykietą zignoruj ;-)
No ja małą starałam się przerzucić na plecy jak najwcześniej, ale różnie to bywa z jej ochotą ;)
anija, na plecach dziecko nie siedzące można motać tylko w plecak prosty.
To ja sie wypowiem, nie jestem zadna ekspertka, prostego nie lubie. Wiem tylko jedno ze jak jest niewygodnie to jest zle zawiazane/ niedociagniete, a czesto apaszki i wykonczenia tybetanskie tylko maskuja złe dociagniecie. :(
apaszka niekoniecznie - niektórym naprawdę to pomaga, a nie ma wielkiego wpływu na wiązanie.
ale i tak najwięcej się udaje zawsze zamaskować rozłożeniem poł w kieszonce ;)
jeśli dobrze wykonane skręcenie komuś bardzo przeszkadza, uciska, to można z niego pewnie zrezygnować, jedna robi się je po to, żeby nie stracić całego dociągania.