Chyba chodziło o Chłopiec, kret lis i koń
Wersja do druku
Chyba chodziło o Chłopiec, kret lis i koń
Widziałam, ładne, ale córka ma teraz niechęć do zwierzątek wszelkich. Niechęć paradoksalną - tak je kocha, że boi się czytać o nich ;)
A znacie Oto Tosia?
Tak chyba napisałam. Chłopiec kret lis i koń. Świetna, o wartościach, nie o zwierzątkach.
Jak moja córka podsumowała, nad każdą stroną trzeba się zastanowić kilka minut.
Z Komiksów świetny jest Ptyś i Bill
Co do biblioteki i korzystania z niej, to ja jestem bibliotekarzem. Więc z dostępem do książek nie ma u mnie problemu:), tylko idealistycznie chciałabym, żeby dzieci miały w pokojach piękne biblioteczki. Mimo iż to zupełnie bez sensu jest, to jednak mam w sobie jakiś zgrzyt, że jestem bibliotekarzem a swoim dzieciom książek nie kupuję. Przy czym rozumiem iż jest to totalnie bez sensu.
Jul, ja myślałam o jakimś okienku z książkami, ale to nie możliwe z wielu powodów.
Po pierwsze zwracanych książek nie da się zdezynfekować, musiałyby czekać gdzieś (nie wiadomo gdzie) przynajmniej dwa tygodnie. Kupka z każdego dnia osobno. Po drugie - nie ma możliwości zamówień elektronicznych, seniorzy i dzieci - a duża część osób korzystających to seniorzy i dzieci brzydko powiedziawszy "wybrzydzają". Książkę muszą dotknąć, obejrzeć, nie zaufają bibliotekarzowi, a książka "dotknięta" powinna iść na kwarantannę. Pracując jednoosobowo nie ogarniemy tego w małych bibliotekach, a po dwóch tygodniach takiego przebierania książek przez czytelników - większość zbiorów będzie na kwarantannie. W normalnych sytuacjach to oczywiście nie stwarza żadnych kłopotów, oglądanie książek i wybieranie idealnej.
Poza tym - tu chodzi też o to, żeby ograniczyć wychodzenie z domu - biblioteka zamknięta - jeden powód wyjścia z domu mniej.
Strasznie mi żal moich czytelników. Mam takich, którzy wynoszą tygodniowo z biblioteki 10 książek. Na początku zaczęłam dowozić wybranym osobom wybrane przeze mnie tytuły - swoim samochodem, w swoim czasie. Szybko się to na mnie odbiło niekorzystnie - zaczęli dzwonić i "zamawiać" ksiązki, które miałabym dowieźć (najlepiej dzisiaj o 17), zaczęli narzekać na to, że wybrałam im w ich mniemaniu nieciekawe, że nie ma tych które chcieli i kiedy będą, zaczęli dzwonić z pretensjami inni czytelnicy, ci mniej regularnie chodzący do biblioteki, dlaczego jednym czytelnikom dowożę książki a innym nie. Kosztowało mnie to dużo nerwów, przykrych słów od czytelników.
Tak, to było moje idealistyczne marzenie ;) Faktem jest, że pomyślałam o zamówieniu przez telefon/internet, ewentualnie z poradą tą drogą i odbieraniem gotowych pakietów przez czytelników max raz na tydzień, przy okazji wyjścia po jedzenie - nie pomyślałam o książkowej kwarantannie i o ludziach, których oczekiwania rosną w miarę jedzenia... Przykre, co piszesz o Twoim rozwożeniu - może ludzie przyjęli to za Twój obowiązek pracowy, a nie uprzejmość? No nie do pomyślenia.
Myślę, że jak kwarantanna jeszcze potrwa, to księgarnie internetowe będą zyskiwać.
U nas w domu było mnóstwo książek, mój tata maniakalnie kupował. Poza salonem (tam tylko jedna mała biblioteczka) i pokojem mamy, która mocno o to walczyła, książki taty były (i są) w każdym pooju niemałego domu, półtorej ściany mojego pokoju było zestawione półkami od podłogi do sufitu, a z tego ja miałam dwie małe półki; od naszej wyprowadzki książki jeszcze się mocno rozmnożyły. W związku z tym, gdy na studiach koleżanki kupowały kolejne książki, na mnie patrzyły trochę jak na barbarzyńcę, bo ja zupełne minimum, dopiero pod koniec studiów trochę więcej, związanych z tematem mojej pracy.
Dałem sobie przyzwolenie dopiero na kupowanie książek dzieciom i rzeczywiście dość szybko zebraliśmy ich sporo, ale od pewnego momentu, kiedy dzieci potrzebują więcej czytadeł na raz, staram się ograniczać, bo wiem, jak spektakularnie można w książkach utonąć.
Na życiowym etapie bycia bibliotekarzem, pracując też z historycznymi księgozbiorami, a także widząc problem spuścizn bibliotecznych, których nikt nie chce przyjąć, bo nie ma gdzie, miałam (i mam) poczucie, że nie należy zbierać za dużej ilości książek, a korzystać z dobrodziejstwa bibliotek. Gorzej, jak nie ma w okolicy bibliotek, albo mają ubogie zbiory. Choć przyznaję, że ze względu na wygodę czytania w łóżku (to większość mojego czytania - karmiąc-usypiając i przed zaśnięciem), kupuję książki do czytania dla siebie - na kindla, które mają też tę zaletę, że nie zajmują miejsca. Może z czasem zorietuje się jakie są czytniki legimi (podświetlany ekran e-papierowy jest genialnym wynalazkiem), żeby i ebooki wypożyczać (niestety na kindlu nie działają), choć nie chciałabym dublować sprzętu.
Farnado "Tosię" miałam z biblio. Mojej Ali sie podobała Ali ona lubi sie bać. No nie jest jakaś straszna, ale Tosia gubi sie tam w lesie i ma przygody.. W sumie fajna
Wysłane z mojego STF-L09 przy użyciu Tapatalka
Legimi działa na kindlu
Nie wiem, jak jest z abonamentami bibliotecznymi (będąc zapisana do biblioteki możesz dostać nieodpłatnie abonament do legimi), czy one działają na kindla, ale wykupując abonament - możesz sobie wykupić na kindla.
Właśnie to zobaczyłam, to jest niezła wiadomość. Ale też zobaczyłam info, że biblioteczne legimi na kindla nie działa (to akurat było ze strony krakowskiej, ale nie sądzę, żeby w innych bibliotekach było inaczej).
My się właśnie spóźniliśmy po kod na legimi - biblioteki zamknęły się jako pierwsze :(. A legimi chyba nie zrobiło promo.
U nas niestety biblioteka uboga, będziemy jeździć do Katowic, może wojewódzka lepiej zaopatrzona.
Ja jako dziecko miałam 2-3 książki, reszta czytam z bibliotek, byłam zapisana do kilku.
Z kupowaniem ten problem, że chciałabym ustrzelić same hity. A takimi są tylko książki z wiedzą - przynajmniej dla moich dzieci.
Jest też kod na 35% - AKTYWNE4 :)
Franado, moja córka 7 lat uwielbia wszystkie części komiksów Samojlika(Umarły las, Nieumarły las, Zew padliny itd..). Bardzo dużo info o lesie i zwierzetach (Wajrak te pierwsze części pisał też). A ponadto podobały się jej Kasia i jej kot (część 1 i2, wychodzi3) i Kamila i konie. Ptyś i Bill nie podszedł jej bo bohaterem jest chłopiec, a ona lubi się utożsamiać[emoji6]
Wysłane z mojego H3113 przy użyciu Tapatalka
Do wydawnictwa Tektura na Podwodny świat [emoji16]
Wysłane z mojego Redmi 4A przy użyciu Tapatalka
Tulli dokładnie. Gdzie-idziesz dobrze pisze. Ja dostałam w tym miesiącu kod na maila. A w sumie pierwszy raz z biblio brałam.
W tmobile i play chyba też jest legimi tańsze. Przez operatora płacisz i tam ebooki bez audiobookow mialam za 19,90zł.
A może Gutek?
https://www.strefapsotnika.pl/gutek-...o-do-czytania/
Już go tu kiedyś polecałam :) my uwielbiamy, mimo, że to nie do końca komiks ;)
Mam koleżankę pracującą w bibliotece w Stanach i u nich to działa. Mają drive thru na odbiór:lol: i wrzutnię na zwroty. Książki zamawia się online albo telefonicznie, są odkażane po każdym wypożyczeniu. Ale tam sporo bibliotek to są molochy ogromne, często nie ma limitów na wypożyczenia, można brać kilkadziesiąt pozycji. Mi najbardziej brakuje w Polsce wrzutni do zwrotów. We Wrocławiu ma chyba tylko Mediateka, może jeszcze jakaś filia.
Dzieciom kupuję dużo, bardzo dużo, ale fakt, że im są starsze, tym bardziej bez sensu mi się to wydaje. Te wcześniejsze, "młodsze" książki czytaliśmy wielokrotnie, a teraz coraz rzadziej wracamy do pozycji już przeczytanych.
Dolnośląska Biblioteka Publiczna ma więcej trezorów. Zamknęli je, ponieważ nie mają możliwości odkażać książek, a samych zwrotów było tyle, że przestal8 ogarniać kwarantannę książek.
Ja na koniec będę kupować trezory do moich bibliotek. Są bardzo potrzebne, mam już zgodę "góry" i wyznaczone miejsca i zabezpieczone fundusze.
Trezory to moim zdaniem niezbędne wyposażenie w bibliotekach obsługiwanych przez jednego bibliotekarza. Ileż razy ja odbiłam się od zamkniętych drzwi...
Też nie znam Podwodnego świata tzn dowiedziałam się niedawno, że to bardzo poszukiwana książka ale nie mam pojęcia co to i nie kojarzę jej z blogów czy tutaj. Co to jest?
ogladałam,ale jakos szału nie ma choc pewnie zamowie ;)
https://www.facebook.com/AnnaJankows...51537/?fref=nf
Na kwarantannie stwierdzam, że książek mamy dużo za dużo i nie kupuję już nic. Och jak mi z tym dobrze :-)
Już wcześniej się mocno ograniczyłam i raczej odsprzedawałam książki. Jeszcze trochę muszę się pozbyć bo tak dużo jest takich których nie ma dla kogo czytać. Dzieci 5 i 9 lat interesują już się bardziej konkretnymi rzeczami. I o dziwo nie brakuje w biblioteczce książek pod nich :-).
W okresie Wielkiego Postu i Wielkanocy wyciągnęłam kilkadziesiąt książek o tej tematyce. Przynajmniej połowa nie jest przeczytana. A czytania było sporo.
My teraz wracamy do tytułów, które leżą zapomniane na półkach, które czytałam z synem a córa nie pamięta, bo była malutka... Ja wczoraj złożyłam zamówienie, ponieważ nie wiem jak u Was, ale u mnie chcą kolejne części tego co lubią... dwie siatki książek pożyczyłam koleżankom, żeby umilić im czas siedzenia w domu z dziećmi, kiedy biblioteki nieczynne..
ja juz dwa zamówienia zrobiłam w kwietniu, a młody chce jeszcze
Hahaha chyba zależy wszystko od tego ile książek się miało i ma. :-)
Wruuuu u mnie tak samo. Dzieci lubią serie i faktycznie mają swoje ulubione. Syn czyta kilkuset stronicowe książki do których lubi wracać. Dodatkowo lubią baśnie i bajki a tego mam tyle, że czytane w różnych wersjach i tłumaczeniach. Plus książki tematyczne które są zgodne z tym co syn ma w szkole. Córka też często wraca do tego co już przeczytane.
Dla lubiących komiksy wrzucam linki do poczytania online :)
Maciej Jasiński
Miś Zbyś. Kosmos to za mało: https://issuu.com/kulturagniewu/docs...RGXZn-Wjq7iTCI
Marcin Podolec
Bajka na końcu świata: https://issuu.com/kulturagniewu/docs...74MeXdbn8lgJjA
Tomasz Samojlik
Na ratunek Mateczce Ziemi: http://tomaszsamojlik.pl/book/na-rat...ateczce-ziemi/
Serce Wilka: https://www.wwf.pl/sites/default/files/inline-files/SERCE_WILKA.pdf
dzięki - przekażę synowi (choć już tyle czasu spędza przed ekranem ze zdalną szkołą :/)
tu do znalezienia skany komiksów Janusza Christy https://komiksy-christa.prv.pl/
Czy ktoś ma Którędy do Yellowstone ? Mizielińskich?
https://www.wydawnictwodwiesiostry.p...llowstone.html
Ciekawe? Dużo jest tam informacji?
Ja zamówiłam :) dam znać jak przeglądnę :)
w wydawnictwie Dwie Siostry promocja na majówkę z kodem (kończy się 3maja o północy)
Rabat 40% z hasłem AKTYWNESIOSTRY
O dzieki, chyba skorzystam
A znacie ksiazki Kalinka na fali? Sa chyba dwie "Kalinka kapitanka" i " Życie to przygoda" mam ochotę zamówic tylko nie wiem ktorą najpierw.
Wysłane z mojego STF-L09 przy użyciu Tapatalka
ja chciałam zamowic Którędy do Yellowstone?, ale nawet z rabatem jest drożej niz w Tantis
A ma ktoś książkę z Dwóch Sióstr Flagi? Ciekawa?
Poszukuję jakiegoś pieknego wydania "Malego księcia" takiego z ładnymi ilustracjami. Macie doswiadczenie?
Wysłane z mojego STF-L09 przy użyciu Tapatalka
Napisalam tu całkiem zgrabną recenzyjkę "Dziewięcioro dzieci dwoje drzwi" z Mamanii, autorstwa australijskiej pisarki, wnuczki Żydówki pochodzącej z Lublina - i telefon padł przed wysłaniem... W każdym razie moja jedenastolatka, lubiąca historie osadzone w przeszłości, acz nie bez wyjątków, bardzo polubiła tę książkę i jej bohaterów, zwłaszcza dziewczynki. To spokojna opowieść o kilku miesiącach z życia rodziny lubelskich Żydów, zwłaszcza dzieci, z dużą ilością zwyczajów, życia codziennego itp, napisaną na podstawie opowieści babci autorki i wzbogaconą kwerendą na temat zwyczajów i obyczajów żydowskich w katach dwudziestych. Bardzo mnie to cieszy, zwłaszcza że mało jest książek dla dzieci tego typu, ewentualnie coś o Holokauście można znaleźć, jakby wielowiekowe życie tu społeczności żydowskiej sprowadzało się do tragicznej śmierci.
bardziej rozbudowana recenzja jakby ktoś chciał https://bajkochlonka.pl/2019/03/27/d...ieci-recenzja/
Dziewięciolatek mój zaś, zapowiedziały wielbiciel komiksów, a mocno wyborczy czytelnik książek, dał się wziąć na podstęp matki i znalazłszy rano koło poduszki nie bardzo grubą, a ilustrowaną książkę "Wielkie ludy historii. Wikingowie", uznał, że położył ją tan uwielbiają grzebać w półkach Malutek i dał się wciągnąć. Dał się wciągnąć tak dalece, że chetny jest na części o innych ludach, niż ulubieni Wikingowie.
Książka to historyjka z życia wikińskiego chłopca, który płynie z ojcem na wyprawę, a przy okazji przemyca sporo szczegółów na temat życia Wikingów, nie tylko w treści, ale i w wyjaśnieniach pojawiających się co kilka stron.
Taką recenzję zd zdjęciami znalazłam https://inaisewa.blogspot.com/2018/0...nie-i.html?m=1
wiec jesli nie chcesz klasyki z ilustracjami autora to polecam wydanie Znaku, ilustrowane przez Pawla Pawlaka. przyznaje, ze mialam mieszane uczucia - bo jednak klasyka jest klasyka ;) ale kupilam, bo po pierwsze bardzo lubie ilustracje pana Pawla, a po drugie - ciekawosc mnie zzerala - jak on to ugryzl - bo jednak mierzenie sie z klasyka czasami latwe nie ejst. mnie sie podoba, nawet bardzo. co nie zmienia oczywiscie faktu,z e na polce wydanie to stoi obok klasyki ;)
tu troche srodka.
ooo, Jul, dzięki za te Wielkie Ludy. Wrzuciłam do koszyka Wikingów i Greków, może u nas też chwyci.
Na promocji Dwóch Sióstr kupiłam książeczki z tej serii:
https://www.wydawnictwodwiesiostry.p...asz_popup.html
I niestety czuję, że nie pożyją długo. :( Jeden pop-up załatwiła już Kasia, w drugim urwała coś Aga, która jednak jest delikatniejsza niż maluszek... Szkoda, bo pomysł na te książki jest przeuroczy, ale np. Mysie są zrobione w bardziej dziecioodporny sposób...