Wiem, ze moze. Licze sie z tym, mimo wszystko na razie sie ciesze.
Wersja do druku
Pochwalę sie i ja , bo jestem bardzo dumna z synka. Już dwa tygodnie w nocy bez pieluchy śpi i od tygodnia w dzień nie nosi.
Jakoś odwotnie się odpieluchował.
Cieszę się bardzo, w żłobku już 4 dzień w majteczkach bez wpadek:D
Jedynie z kupką problem, nie umie robić na siedziąco.:confused:
a u nas nadal nic:( w ogóle im nie przeszkadza, że mają mokro... na kibelek czy też nocnik siadają ale bez większych sukcesów... a od września przedszkole:(
Odynko - łączę się w bólu:kiss:
U nas dokładnie to samo:(
U nas wciąż wpadki w majteczki, jak nie pilnować i nie zachęcać. Jak woła sama, to co drugie siusiu jest "troszeczkę w majetczkach, a reszta do nocniczka", jak mawia moja córka. No ile można... Ona już prawie rok się w ten sposób buja...
się nie martw to przychodzi na pstryk;))
gdzieś tutaj się wcześniej żaliłam że moje dziecko ni w ząb nie chce współpracować i jakieś 3 tyg temu dostała zapalenia ucha i gorączki 39,5 i zawołała taka bidna że siku chce..... ja w szoku, ale oki.
od tego czasu w dzień sikała bez problemu z drobnymi wpadkami w przedszkolu, ale przez dwa tygodnie z kupą była masakra, dziecko zrobić nie chciało w ogóle; ani na nocnik ani w majtki, zatrzymywała i tyle.
ale w piątek poprzedni nastąpiło zwolnienie blokady i zakomunikowała że chce kupę i zrobiła do sedesu, potem na trawkę na dworze i jest ok.
w nocy sucho, w dzień sucho...... oby nie zapeszyć.
więc każdy w swoim czasie i przyspieszyć się nie da
Kobietki a może macie jakiś sprawdzony sposób,by przekonać dziecko do siusiania na trawkę? W domku nie mamy tragedii jedna,max dwie wpadki,ale na podwórku zakładam pieluchę,bo siusia pod siebie i nie chce sikać na łonie natury :(
hehe no niestety u mnie w rodzinie dziewczynki,ale naokoło u znajomych też chłopcy,dlatego też nie mam kogo się poradzić,więc pytam tutaj :) Przy okazji jeszcze dopytam,czy w takiej sytuacji jak nasza warto zainwestować w nocnik turystyczny,czy lepiej uczyć bez,żeby się całkiem nie przyzwyczaiła?
a ja zapytałam kiedyś moją Tosię czy chce nasikać na mrówki i podchwyciła temat, teraz woli na trawę bo zawsze patrzy na co sika;)
Kochana to zdradź mi tajemnicę jak ją podtrzymujesz,bo ja do tej pory tylko w kołyskę jak maluszki przy EC i może w tym robię błąd. Przepraszam za tak głupie pytanie,ale przy chłopcach wydaje mi się dużo łatwiej niż z dziewczynką,a nie mam się kogo poradzić,bo babcia nie może pojąć tego,że wnusia ma jakąś blokadę
ja miałam nocnik, najpier kupiłam piekny z Fishera z famfarami czy czyms takim i jak mały pierwszy raz zaczął sikac tak sie biedny wystraszył, ze bał sie podejsc do tego nocnika, kupiłam drugi najtanszy z kaczuszką, tylko taki troszke większy bo moje dzieci z tych wiekszych są i przez pare miesięcy 2-3 sikał na nocnik, później do ubikacji, kupa z nakładką na ubikacje, tak ze z nocnikiem mozesz spróbowac,
a on nauczył sie sikac jak miał niecałe 2 lata, teraz biore się za młodszego tylko jak się zrobi ciepło
A może spróbuj chwytu że pytasz ją na co chce nasiusiać? Oczywiście dając sensowny wybór (może tu na mały kamyk, a może tu na listek czy tu gdzie jest piaseczek) A jak jest jednolita trawa to chociaż sama wskaże miejsce (tu czy o krok dalej). Może namów na podlanie trawki żeby kwiatuszki tu urosły? ;)
Nie wiem czy to chwyci ale spróbować warto
tak normalnie ją łapie, ale ja nie stoję wyprostowana tylko kucam albo bardzo nisko się schylam i majtki zawsze w zgięciach kolan, a łydki rozłożone na boki i ona wtedy zagląda, a że sik ma jak z węża ogrodowego to zawsze jest dużo śmiechu bo nie możemy trafić na wybrany element.
Nie wiem czy wystarczająco obrazowo się wyrażam
U nas już dwa tygodnie bez pieluchy. Ignaś czasem woła, że chce siku, a czasem leje w majty. Bywa, że pytam czy chce, mówi, że nie, a za chwilę siusia pod siebie.
Ja uważam, ze suckes jest, a praujemy dalej.
Z sikaniem na dworze był problem, mały się wzbraniał, potem pozwolił, ale nie chciał, żebym trzymała siusiaka. Okazało się, że mężowi pozwolił, więc powiedziałam Ignasiowi, że podtrzymam siusiaka jedynym palcem i już teraz mogę :)
Podsumowanie dzisiejszego - jedna kupa i jedne siki w majtach.
Bosz! To straszne, ale jak Was czytam to trochę mi lepiej. U nas od września przedszkole a w majtach mokro. Zero zainteresowania... śmierdzi zasiurany, mokry cały i zero reakcji.
Kilka dni temu (bo się cieplej zrobiło i zdjęłam pieluchę na rzecz majtów) nie wytrzymałam i na majteczki założyłam pieluchę, żeby mokro czuł a żebym nie miała zasikanego mieszkania - co się stało - ano nic! pielucha do kolan, majty mokre a Marcel cały szczęśliwy... :/