Wczoraj na spacerze usłyszne:
Bo to tak nowocześnie teraz :)
Bardzo nowoczesne te chusty tak od stuleci :lool:
I najlepsze sąsiadka myślała, że my dziecko w chuście nosimy, bo ono chore...
Wersja do druku
Wczoraj na spacerze usłyszne:
Bo to tak nowocześnie teraz :)
Bardzo nowoczesne te chusty tak od stuleci :lool:
I najlepsze sąsiadka myślała, że my dziecko w chuście nosimy, bo ono chore...
byliśmy dziś na szybkich zakupach w Stolicy,mała oczywiście w chuście i wzbudzałyśmy niezłe zainteresowanie ale bardzo pozytywne:))
jedna mama na nasz widok do swojego dziecka (na oko 2 lata):zobacz pani ma dzidziusia w chuście,ja też cie tak nosiłam
a druga podeszła i zapytała co to za chusta bo bardzo jej się spodobała:D
tak mi się miło zrobiło :lol:
Lotna, zawsze możesz uśmiechnąć się promiennie i odpowiedzeć, "proszę się nie martwić, chustę łatwo odwiązać" ;)Cytat:
Zamieszczone przez Lotna
Za to mój młody dziś był bardzo przywiązany do taty. Mejtajem :lool:
A czy to bezpieczne? - zapytała Pani sprzedająca bilety wstępu na latarnię morską w Świnoujściu... (przeciwnikom chust polecam wdrapać się na górę z wózkiemhttp://chusty.info/forum/posting.php?mode=reply&f=2&t=969#
:lol:)
Jej dziecko miało problemy z bioderkami i kazali jej nosić maluszka z szeroko rozstawionymi nóżkami ... nie zazdroszczę - ręce i kręgosłup pewnie sporo wycierpiały ...
Ciekawość traktujemy jako pozytywną reakcję - ludziska boją się po prostu tego czego nie znają
wyszliśmy sobie wczoraj z mężem i przywiązanym do mnie małym na spacer
zobaczył nas mały chłopczyk i pyta mamę: a jak tej pani dzidziuś wypadnie?
na to ja do męża: to podniosę i wsadzę z powrotem :wink:
a mąż: tylko nie zapomnij przydepnąć na szczęście :lool:
:lool:
boskie:)
A ja dziś usłyszałam nowość od pewnej pani.
Na spacerze byliśmy, młody u męża w kieszonce (to zazwyczaj rozczula i zachwyca ;-)) i podchodzi do nas pani, taka po 50tce i mówi, że cudnie i że ona też nosiła, ale...
...ona nam poleca iść do rymarza, żeby taki stelarz zrobił na główkę, bo główka ważna jest, i najlepiej to on cały taki stelarz zrobi, bo to dziecko takie powyginane, a (i tu najlepsze)
"my jesteśmy jednak inaczej zbudowani niż Arabowie i Ci inni tacy" :lool:
a czy to nie w arkadii bylo przez przypadek :mrgreen:Cytat:
Zamieszczone przez dorcik81
bo jesli tak i jesli mieliscie niebieskiego elastyka - to sie spotkalismy ;)
niestety nie...byliśmy w realu ale też w elastyku tylko,że różowym:)Cytat:
Zamieszczone przez hexi
kurczę,chciałabym w końcu spotkać kogoś zachustowanego bo jak na razie to same wisiadła :roll:
o rany!!! dziecko obudzilam :lool: :lool: :lool:Cytat:
Zamieszczone przez kareia
padlam!!!!
edt: oj,tysiączek :applause:
A mnie dziś dziewczynka tak na oko ;) z 5-6 lat spytała: Proszę Pani a dlaczego ona nie ma rączek??
Ala była w plecaczku i łapki miała schowane... No i musiałyśmy wyciągać, żeby dziewczynce pokazać, że Ala jednak ma rączki:)
moje dziecię zostało dzisiaj przez jednego podchmielonego pana nazwane "chomikiem",
dosłownie brzmiało to tak: "a gdzie Ty się chomiku zachomikowałeś?"
chmielu było na oko (i nos...) dość dużo a i tak zdolny pan ani się nie zająknął przy tym "zachomikowaniu"... :lool:
podczas motania sie w parku mijaly mnie dwie "wylaszczone" mlode mamy.
jedna do drugiej mowi: ty,to jest TO fajne co ci kiedys pokazywalam.
druga na to: ale ty wiesz ILE takie coś kosztuje????? chyba cos koło tysiaka.
no, poczułam się jak burżuj przez chwile :wink:
A ja miałam okres męczennicy-idiotki :?
Najpierw 3 razy w ciągu tygodnia wykazywanie męczeństwa matek noszących:
Pani sprzedawczyni w sklepie dziecięcym (ostatnio rozszerzyli ofertę o jakieś wisiadła :roll: ):
- Ja to panią podziwiam, bo niby dla dziecka miło, ale to musi strasznie boleć!
Panie spotkane na ulicy komentowały między sobą:
-O, jak fajnie! Aż miło popatrzeć.
-Popatrzeć to może i miło, ale tak dźwigać to musi ciężko być strasznie. Ja bym się tak nie poświęcała!
Starowinka na ulicy:
- Ojej, to dziecko już takie duże (Jagoda 7 kg waży i jeszcze pół roku nie ma :lol:) i pani jeszcze ma siłę nosić?
Powyższe były raczej śmieszne - chociaż to trochę dziwne, że ludzie myślą, że chusty są aż tak straszne dla matek. :omg:
I dziś sytuacja, która mnie trochę zdenerwowała.
Spotkałam w markecie znajomą rodziców. Zamieniłyśmy kilka słów i ona nagle trochę podejrzliwie:
- A czym pani przyjechała? (myślałam, że mi chce podwózkę zaoferować... o ja głupia!)
- Samochodem 8))
- Ale z mężem??
- Nie, same przyjechałyśmy... (tu już nie bardzo wiedziałam co o tym myśleć)
- No to ja mam nadzieję, że córeczkę pani wyjmuje przed jazdą!
Czy ona się pyta ludzi z wózkami, czy dzieciaki wyjmują, zanim wózek do bagażnika wrzucą?
Ja jak na razie spotkałam się z pozytywnym opiniami:) Najczęściej jest to milczące przyglądanie się, ale z uśmiechem, nieraz wymiana komentarzy za moimi plecami:
- "ojej jak w plecaczku"
- "ja myślałam, że to plecak, a tam główka wystaje".
Ostatnio często publicznie motam MT i raz starsza pani zaproponowała mi pomoc przy plecaku.
Zauważyłam, że zdecydowanie większą sensacją jest zamotany mąż. Zawsze jak gdzieś idzie to mówi mi potem, że nie było osoby, która by się nie obejrzała :lool: . Ale mam wrażenie, że to nie tylko z powodu MT, bo z wózkami też mało tatusiów chadza i wzbudzają sensację...
No dokładnie, po pierwszym wyjściu na masto mój mąż powiedział, że czuje się z chustą jak w jakmś mega luksusowym samochodzie, tak się ludzie za nim oglądają :-)Cytat:
Zamieszczone przez Karolcia
nozzzz znow uslyszalam ze "jak tak mozna, biedne dziecko takie scisniete, takie to powinny BEZPLODNE byc zeby dzieci nie krzywdzic"
normalnie mam nerwa :(
O ja to bym dała za taki tekst... :evil:
szkoda słów... i to ZNÓW taki tekst? :evil:Cytat:
Zamieszczone przez carolans
zmień miejsce spacerów...
No ja bym chyba normalnie odwinęła za taki tekst. Totalny brak kultury ze strony jakiegoś frustrata.Cytat:
Zamieszczone przez carolans
Ja spotkałam się z "łagodniejszymi" reakcjami, typu ostatnio w dolinkach podkrakowskich na szlaku gdzie z wózkiem telepało sie kilkoro rodziców - "ale się męczą". Śmiem twierdzić, że to nie my się męczyłyśmy.
A kiedyś, jak mała była b. mała od starszej pani usłyszałam: "pani tam ma kotka?".
A tak to raczej zaciekawione spojrzenia zbieramy, czasem ktoś się zatrzyma żeby pogadać, ale to tak dokształcająco raczej.