Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
Mnie na razie spotykają same pozytywne reakcje, babcie chcą ustąpić miejsca w autobusie, ludzie wpuszczają bez kolejki, uśmiechają się do mnie (a może się ze mnie śmieją?), mówią że dziecku dobrze przy mamie, albo się tylko gapią. Fakt, czasem się gapią jakoś tak chmurnie ;)
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
A nas ludzie głównie ignorują, co prawda dużo póki co nie chodziłyśmy. Jedyny komentarz, pozytywny jak najbardziej, dostałyśmy, kiedy małą okryłam polarową osłonką, czarniutką, i pani w warzywniaku stwierdziła, że to słodko wygląda, takie małe w czarnym worku ;) (chusty rzecz jasna widać nie było).
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
ja tez jestem pozytywnie zaskoczona, wlasnie tym ze w autobusie wszyscy naraz sie rzucaja z miejsc, usmiechaja i pytaja czy moga zobaczyc dzidziusia. bardzo mi tego brakowalo, kontaktu z przypadkowymi ludzmi na ulicy, i wreszcie maja powod zeby sie do mnie odezwac.
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
Cytat:
Zamieszczone przez anialodz
ja tez jestem pozytywnie zaskoczona, wlasnie tym ze w autobusie wszyscy naraz sie rzucaja z miejsc, usmiechaja i pytaja czy moga zobaczyc dzidziusia. bardzo mi tego brakowalo, kontaktu z przypadkowymi ludzmi na ulicy, i wreszcie maja powod zeby sie do mnie odezwac.
Prawda - z tym kontaktem i zapytaniami. Autobusowych przezyc nie mialam, bo wszedzie laze na nogach lub autem, po czym sie motam i w droge znow. Ale prawda - w sklepie w kolejce do kasy ludzie zagladaja i pytaja jak duze dziecko jest, jak ma na imie, itp.
A czy gdziekolwiek innych matek stojacych z wozkami ktos pyta o takie detale? Powiem Wam, ze nie. I to wszystko w takim kraju polnocnym i w takiej kulturze miedzyludzkiej chlodniejszej, gdzie raczej ludzie nie rozmawiaja z nieznajomymi w autobusach, pociagach czy w sklepach. Wczoraj taki starszy pan, juz taki wiekowy powaznie, mnie zagadal w kolejce do kasy i czekal na "szczesliwego tatusia" jak sie wyrazil, zeby go poznac, bo "szczesliwy tatus" skoczyl po zapomniana glowke czosnku na stoisko warzywnicze, jak wrocil - byl dumny z pogadanki z owym wiekowym staruszkiem.
:wrapmom:
Poza tym, wczorajsza wizyta w przychodni tez moze zaowocuje nowa chustomama. Spotkalam dziewczyne, ktora rodzila tego samego dnia, co i ja moja malutka. Podbiegla do mnie, usciskalysmy sie. Lza nam poszla i zaczela wypytywac, gdzie kupilam moja chuste. Bylam w Babylonii elastyku, grafit. Mam do tego grafitowa kurteczke-zakiet o podobnej strukturze materialu + czapke z malutkim daszkeim i kokarda na boku - takie lata 20-te obie te rzeczy, golf i rekawiczki tez w graficie. Retro mama ze mnie. Plus do tego buty "sniegowe" na te zaspy tu u mnie - taki kontrast. (I teraz wiekszosc Was mysli - wpadla laska i juz, teraz dopsowuje reszte garderoby do chust.. hehe torbe mam w kolorze wdzianka dziecia, ale to wszystko bylo w domu z poprzednich sezonow, tak przez przypadek wynalazlam i pasuje. Ale kobiety na ulicach zwracaja uwage - mialyscie racje!). Kolezanka stwierdziala, ze chusta wygalda tak milutko i ze to jak taki milutki kocyk dla maluszka i koniecznie chciala wiedziec wiecej na ten temat. Poza tym jej maluszek ma straszne kolki, wiec polecilam od razu i bez wahania na taki problem!
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
kilka dni temu jechałam autobusem z dziewczynkami, Asia w kółkowej, Kasia na nóżkach
nie dość, że miejsce nam ustępują od razu to jeszcze dziadziu na oka po 70-tce pomógł mi Asi rączki wsadzić pod chustę, gdy zasnęła :shock:
zaskoczona byłam baaardzo :D
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
Moja Kornelia wczoraj wzbudziła zainteresowanie w wielkiej kolejce na poczcie. Siedziała zachustowana i spoglądała na uśmiechającą się do nas starszą panią. Mówię więc do Neli: Uśmiechnij się! a ona beknęła tak głośno że szyby zadrżały :lool:
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
Cytat:
Zamieszczone przez Olik
Moja Kornelia wczoraj wzbudziła zainteresowanie w wielkiej kolejce na poczcie. Siedziała zachustowana i spoglądała na uśmiechającą się do nas starszą panią. Mówię więc do Neli: Uśmiechnij się! a ona beknęła tak głośno że szyby zadrżały :lool:
:lool: :lool: :lool:
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
Dziś Karolka spała, tylko nos wystawał spod mojego polaru, pewien dziadziuś powiedział do nas z rozmarzonym wzrokiem: "takiemu to dobrze..."
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
Dzisiejszego przedpołudnia wzbudzalismy sensację w grudziądzkim realu. 90% klientów stanowili emeryci i renciści. Większość kobiet obrzucała nas niechętnym spojrzeniem (z wyjątkiem młodej pani, która nas zaczepiła i wypytywała się mnie co i jak z tymi chustami bo bardzo jej się spodobało a siostrzenica niedawno urodziła) natomiast starsi panowie zaczepiali nas co chwila i bardzo miło komentowali. Powiedzcie, dlaczego mnie ten podział nie dziwi :twisted:
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
A mnie przedwczoraj zaczepił menel (typ złomiarza z wózkiem) zachwycony, że tak dobrze dziecku przy mamie :D
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
Niedawno w Smyku buszowałam między ubrankami, Ania siedziała mi na plecach w manduce.
Minęłam dwoje młodych ludzi z dzieckiem w wózku. Ona: "patrz, ale fajny plecaczek!". On: "ee, no i co z tego, dzidziuś nic nie widzi tylko szyję mamy..."
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
Mnie dzisiaj w Auchan wołał do kasy łysol bez karku. Chciał mnie wpuścić do kolejki :mrgreen:
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
Wychodzę ze sklepu z Jaśkiem w Katji, a starsza Pani na widok dziecka "Jejku, myślałam, że pani melona niesie" :)
Uśmiechnęłam się i wyszłam szybko, bo "melon" zaczął być cokolwiek marudny :D
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
Wyszliśmy z mężem na szybkie zakupy więc wzięłam MT. W sklepie wpakowałam małego i zaczęliśmy marsz pomiędzy półkami. Kilka razy mijała mnie starsza pani. Zawsze uśmiechała się sympatycznie. W końcu, jak bylysmy same w alejce, podeszła i zagadała :D Bo ma teraz malutkiego wnuczka i bardzo jej się podoba takie noszenie.
A że mój bąbel szybko zasnął wtulony we mnie to panie zza lady pokazywały nas palcem i miło komentowały.
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
Cytat:
Zamieszczone przez Aneczka
Wychodzę ze sklepu z Jaśkiem w Katji, a starsza Pani na widok dziecka "Jejku, myślałam, że pani melona niesie" :)
Uśmiechnęłam się i wyszłam szybko, bo "melon" zaczął być cokolwiek marudny :D
:lool: :lool: :lool:
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
Mam za sobą pierwszą wyprawę metrem z Małgosią w chuście, zwykle nosimy się po domu lub na spacerki.
Podchodzi do mnie starszy pan w metrze i mówi: niech pani uważa, żeby nie zgubiła szalika, bo pani tam wystaje i pokazuje na ogon mojego flaminga :wink:
Tak mi się wesoło zrobiło, że do końca dnia dobry humor dopisywał.
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
Ciotka mego najbliższego stwierdziła:
"A mnie się to wcale niepodoba. Dziecko powinno samo w łóżeczu sobie leżeć
a mama coś sobie robić. Ono się męczy."
Chwilę wcześniej podyskutowałyśmy sobie o chodzikach, które to ciocia uważa za cud, bo bez nich jej syn by się chodzić nie nauczył i wogóle to dziecko w chodziku siedzi a nie wisi jak próbuję jej wmówić. E tam.....
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
moja bratowa stwierdzila kiedys (gdy zobaczyla jak Mlodego nosze w kieszonce) ze ona by tak nie mogla dziecka meczyc, ze to chyba niewygodne (nie dala sie zachustowac na probe, nie dowierzala jak mowilam ze wygodne).
Potraktowala mnie jak dziwoląga.
Dzis wpadly mi w rece zdjecia tejze bratowej ze swoja wowczas 3 miesieczna coreczka umieszczona w wisidełku :hide:
nozzzzz mnie trafia gdy ktos racjonalnych argumentow nie przyjmuje, robi ze mnie dziwolaga, a sam dziecko meczy... mowiac ze przeciez chusty to tylko moda a nosidelka sa produkowane przez "uznanych producentow akcesoriow dzieciecych" w mysl zasady firmowe=dobre i zdrowe :roll:
z dzisiejszego dnia- pani w piekarni baaardzo sie zdziwila gdy jej powiedzialam, ze chuste kupowalam, ze sa rozne rodzaje i wiazania... :lol: bo myslala ze ja sama jakies kawalki szmat sobie pozszywalam i tak dziecko nosze, sama wiazania opracowalam itp. :lol: w szoku byla, ze sa firmy produkujace chusty :wink:
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
Wczoraj w aptece pani rozczulona powiedziała "Ojej,.... a moja córka to strasznie nie chciała dać się zawiązać"
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
U lekarza w recepcji pan do nas ( Antek zamotany w kółkową) : czyli to jest TA słynna chusta? 8))