5 chust i 3 mietki :)
Wersja do druku
5 chust i 3 mietki :)
Jedna jedyna stara Natka, kupiona jeszcze przed urodzeniem dziecia. I bondolino.
Próbowałam się wciągnąć, oglądam czasem bazarek i nic, pragnień chustowych brak:hmm: Jest dla mnie nadzieja? Jaką chustę powinnam pomacać żeby wpaść w nałóg? Hm... :duh::D
marylove a po co Ci nałóg? ;) (o, mam z Twoim dziecięciem urodziny w tym samym czasie :))
16 i siedemnasta w drodze....
A ja mam 10! Juhuu! Nareszcie zeszłam do sensownej (hmm, sensownej?:hmm:) liczby. Co prawda zaraz będzie jedna w drodze, no ale mam nadzieję, że zanim przyleci to coś jeszcze sprzedam.
Plus kółkowa i trzy nosidła, ale to już na marginesie :lol:.
U mnie:
- jeszcze elastyczna Nati, ale zaraz sprzedaję
- tkana niezłamana Hoppediz Helsinki- po starszym gdzieś w piwnicy przepadła po przeprowadzce - zabiję męża :roll:
- tkana Nati Rodos w ciągłym użyciu
- chwilowo pożyczona tkana LennyLamb
- w drodze tkany Piaskowy Agat z LittleFrog :)
Czyli moich 3-4 :) A na razie dostępna w zasadzie 1, bo elastyk rzadko zakładam już. Ostatecznie 3 tkane będą.
A Ty ile masz par spodni? bluzek, sukienenk I chodzisz we wszystkich, prawda? No to ja tak mam z chustami- codziennie noszę w innej, czasami w dwóch trzech, bo akurat mam nastrój/ lepiej mi do ciucha pasuje.... :)
Jak widze, że któraś więcej leży niz jest używana- wedruje na bazarek (i za nią kupuje kolejną ;) ).
Mam na imię... Jestem chustocholiczką. :lol:
U mnie skromnie: jeden rozmiar 2 z lnem, dwa 3.5m (welenka i bawelna), jedna czwórka bawelniana (cienizna vatka a jaka nosna :) ) i jedna szosteczka z wełna co czeka na zimowe motanie - razem 5 sztuk
do tego własnej roboty mietek, kółkowa i pod
przerobilabym i tego Marigolda 2 na poda, ale mi ciut długości nie starcza, więc nosimy w rebozo i plecaku wiazanym pod pupa, nosi sie ślicznie więc nawet nie narzekam ;)
wlasnie sprzedaje fale didkowe, do tego mam jedno indio, jedna lane i jedno nosiło u znajomej, trzyma juz 1,5 roku, odda jak skończy nosić :)
A wyobraz sobie, ze nosimy ;) w niektorych czesciej, w innych rzadziej, w zaleznosci od nastroju :)
Przy pierwszym miałam zapędy ku chustowemu nałogowi, ale dzielnie trzymałam się jakoś w ryzach, natomiast przy drugim chusty mnie już AŻ tak strasznie mocno nie kręcą, ale za to wpadłam po uszy w pieluszki. Wniosek, że przy każdym dziecku jakiś nałóg musi być ;) Ogólnie powinno być jakieś ostrzeżenie przy rejestracji, jak na opakowaniach papierosów, że wchodzenie na chusty.info grozi nałogiem ;) Aktualnie mam skromniutki stosik: jedna długa, jedna krótka, kółkowa, z niechustowych na pewno niedługo będzie MT i mam jeszcze nosidło MeiFavourite, które przy pierwszym sprowadzałam z USA, więc zostawiłam dla kolejnego potomka.
to tak popijając sobie kawkę w świetle
księżyca i obserwując swój stosik
patrzę od góry i myślę:
-JKCC..
jasna i cieńka, na upał, gdy niewiele km do chodzenia
-India black silk
...ciemna i cieńka, na upał gdy więcej rundek po mieście a stajla mam mrocznego..:cool:
-miętusek z Wołogody,
100% len, jasna i cieńka, na upał, gdy ja żem jasno ubrana i dużo km do przechodzenia...
-NSI..
jasna i średnia, gdy nie zimno i nie ciepło,mięciusia jak kaczuszka-gdy mam zły
humor działa jak przytulasek
-Sonne-terra-
żółta, mięciusia wełna, gdy pochmurny dzień działa jak cieplutkie słoneczko
-NHI-
serie India kocham nad życie, jasny konopek gdy wychodzę na parę godzin,mega nośny szmatan
-Kokadi zebra- gdy idę w pole, jest ciepło, czuję namiastkę safari :lool:
-Oszka Satori
jak na razie sprawdza się w lesie na jagodach :high: zielony kamuflaż 100%
-Indio terra-
wełenka, przeznaczona na grubsze akcje, ostatnia: misja na Kaukazie :twisted: szmatan
-Pfau Junos-
wełenka na pochmurne dni, alternatywa dla żółtej Sonne-terry :jump:
------------------------------------
..pewnie można mieć mniej tylko po co
sobie życie komplikować :jump:
:)
Byłam posiadaczką wielu chust, swego czasu ciągle w obrocie...Stosy miałam różne, max 6 sztuk, ale przez moje ręce przeszły ich dziesiątki. Ostatecznie ostały się dwie: długa i kółkowa. Ja to sobie życia nie komplikuję. Przestałam i jest i bosko 8))
Ja "wpadłam" gdzieś chwilke po tym, jak Młoda - Starsza rok skończyła :P
Może u Ciebie to tez kwestia czasu :D
Owieczka - zazdraszczam tego, że ląduja na bazarku... Moje kumuluja się i cisną w szafeczce :)
Ale ja nie chcę przestać :P Lubie nosić, bo to FAJNE JEST!!!Cytat:
Byłam posiadaczką wielu chust, swego czasu ciągle w obrocie...Stosy miałam różne, max 6 sztuk, ale przez moje ręce przeszły ich dziesiątki. Ostatecznie ostały się dwie: długa i kółkowa. Ja to sobie życia nie komplikuję. Przestałam i jest i bosko
I po co przestawać???
No dobra, jak Królewna zwiększy ciężar bardzooo, to może ...
eeeee nie, urodze se kolejnego chuściocha :D
Sama se urodź, co będziesz cudze nosić :P
edit:
a tak na serio... mam dużo chust, miałam więcej....
lubię za kolor, za skład, za długość.... za obrazki :P
Pasuja do różnych ubrań, do samopoczucia.... pogody ....
Może i bym chciała miec mniej, ale.... po co :D
W końcu wolę na szmaty wydawać niż na wódkę :P