A może dlatego, że one nie wygrywaja konkursów i nie wchodza w faze tkania? :ninja:
Wersja do druku
:roll:
green, a czy ty sie przypadkiem juz raz nie zegnalas? ;)
a tu znow szansa na awanturke.... :rolleyes:
a chusta jest... interesujaca... lubie polaczenie szarosci z czerwienia, na zime bedzie fajna
pasiak, żeby nie wiem jaki był paskudny nie wzbudzi takich emocji bo to po prostu pasiak. a tu jest udziwniony, przekombinowany wzór i kolory nie każdemu pasujące. stąd skrajne opinie.
Ale w czym? Powtórzę - nikt nie obraża autorki - i nie przesadzałabym z chustową wspólnotą - to już nie czasy gdy chusty były niszowe a większość z garstki noszących łączyło coś więcej niż kawałek szmaty.
I powiem szczerze green, iż zupełnie nie rozumiem czemu się tak denerwujesz.
A ja jakby mi ktoś go dał w prezencie to bym sie baaardzo cieszyła :) Ja uwielbiam to połączenie kolorów:)
to poczekajmy aż powstanie wątek sprzedazowy chusty farbowanej np. przez Ciebie a potem ktoś tutaj podlinkuje i posypią się głosy ze się nie podoba i że brzydka, paskudna itp. przecież podobno mozna chustę farbowaną zjechać :roll: to tylko słowa wyrażające czyjąś opinię i wszystko jedno czy projektu czy efektu pracy - takze bedącego efektem jakiegos projektu farbiarskiego...
czy znowu zamierzasz wszystkim udowadniac że koń nie ma czterech nóg mimo że wszyscy go widzą na zdjeciu? (taka metafora uciskowa wybaczcie jej niskie loty :lol: )
a moze powinnam napisać - "oczywiscie green, masz racje :)"? i olac temat?
a silver fajny wątek wykopała... no żegnałaś się podobno...
a mi się nawet podoba :) czy ten zespół chorobowy ma swoją nazwę??
Bardzo męska chusta. Może mężusiowi kupię? :rolleyes:
ale przecież dla kogoś kiedyś był angażujący emocjonalnie tak? ktos go kiedyś wymyślił, być moze siedział po nocach zeby dopracować łuski w rybkach czy plamki u gekonów....czy to się z kosmosu wzięło?? nie widzę różnicy między tymi "mało emocjonującymi" a tym labiryntem.
znowu sama sobie przeczysz i idziesz w zaparte dalej...
a jakby ohyda napisać "oCH!yda" będzie ładniej??
green - przeginasz - serio:))
jest w tej chuście coś co mi się podoba. bankowo nie są to paski. ani vatkowe palniki. :roll:
nie podoba mi się ta dziwna akcja z "zakazem" używania słowa "ohyda".
"kupa" - rzeczywiście niestosowne, bo kolor raczej nieteges :p
ale "ohyda"???
poproszę jakąś Dobrą Duszę o linka do spartolonego plamami pamira :D
Z początku nawet nie wydawała mi się taka zła,ale jednak mnie oświeciło: jest O-HYD-NA.
Tak samo zresztą jak nieustanne próby wzniecenia burzy w szklance wody.Brawo.Chustowa wspólnota kwitnie.
Ja walnęłam "ohydą" ale jakoś bez emocji, do tego stopnia że nie zaglądam do tego wątku aż do teraz gdy zaczął niepokojąco rosnąć i kolejnych stron przybywa. Zero we mnie emocji w związku z tym wzorem, obecnie ani pozytywnych ani negatywnych, głównie spokój w związku z tym że nie mam ciągot zakupowych...
o jo ale beznadziejna ta chusta bleee paskuda
nie podchodzi mi pod żadnym względem i w nosie mam uczucia projektantki jeśli zdecydowała się coś zrobić powinna być tego pewna
Czy to jest czyjś labour of love czy też nie, nie podoba mi się (i nawet nie czuję kiedy rymuję :mrgreen:).
pokazałam mężu. powiedział, że ładna. powiedziałam mu, że chyba jest jedyną osobą, która tak mówi.
ucieszył się, że nie będziemy mieli nowej chusty ;)
aaaa, zapomniałam w temacie sie wysłowic ;)
a mnie sie nawet podoba :) i juz :)
i żeby nie było, ze sie podlizuje meżowi mi. Posty słałyśmy równo ;)
Moim zdaniem te czerwone paski są konsekwencją czerwonej kropki na prawej stronie, która jest bardzo ładna. Przy chustach trójkolorowych czasami ta druga strona jest lekko hipodeliczna, więc ja bym się nie przejmowała, tylko nosiła chustę na prawej stronie.
Prosiłabym wszystkich od powstrzymania się od ataków personalnych.
to ja tylko jeszcze dodam, jako ze watek sie znow przeradza w -wiadomo- co-ze generalnie uwazam, iz kazdy moze sobie myslec i mowic co chce. naprawde, cokolwiek.
w koncu mamy wolnosc slowa.
i w ramach tej wolnosci, ja uwazam tak i tak, w tym konkretnym przypadku. a przypadek jest taki, ze ktos cos zaprojektowal, byc moze po raz pierwszy w zyciu.
i jeszcze, nawiazujac do postow o tym, ze niby jak sie cos swiatu pokazuje, to trzeba byc przygotowanym na krytyke....jasne, to latwe, gdy sie ma praktyke i tworzy na codzien.
jako osoba tez tworzaca, mam w nosie chamskie komentarze, bo one sa tylko dodatkiem do calej masy pozytywnych, jesli juz sie zdarzaja. ale potrafie sobie wyobrazic, ze gdy ktos nie tworzy i nie ma praktyki, moze poczuc sie batrdzo zle po czyms takim.po czyms takim, czyli nie po "ojej, nie podoba mi sie", ale po "OHYDA!!!" itp.
i tu jest wlasnie konflikt-czy szanowac uczucia takiej osoby, czy olac i w imie wolnosci slowa szastac ohydami.(i zeby nie bylo, ze sie uparlam na "elokwentny" komentarz jednej osoby, cytuje go, po najbardziej rzuca sie w oczy i ilustruje o co mi chodzi).
i jeszcze jedno pod refleksje dla "kliki", ktora tak chetnie tu niektorzy przywoluja (widocznie sie poczuwaja...): ciekawa jestem, czy gdyby ten projekt byl dzielej ktorejs z osob bioracych udzial w tej dyskusji, tez zebralby takie "szczere" komentarze....
nie wiedziec czemu jestem przekonana, ze raczej zebralyby sie same achy i ochy oraz peany na czesc oryginalnosci i myslenia poza schematami;)
Green kolejny raz zgrabnymi słowami obrażasz uczestniczki forum.
Czemu potrafisz tak zajadle bronić ludzi z innych miejsc w sieci a tutaj nie potrafisz się powstrzymać od obrażania?
To jestem o tym przekonana, że się mylisz.
Tu nie chodzi o robienie sobie nawzajem przyjemności tylko o szczerą opinię. Nawet jak jest wyrażona mocnymi słowami, które tylko oddają prawdziwe odczucia.
Jaki ten świat byłby nudny gdyby wszystkim wszystko tak samo się podobało.
Wolność słowa też ma granice. Są np. nimi wulgaryzmy. Ohyda to nie wulgaryzm. Czy może się mylę w tym konkretnym przypadku:roll::confused:
jesli sie myle, to dobrze:) jednak mysle, ze aktualnie nie mozna tego zweryfikowac i pozostaje przy swoim przypuszczeniu.
tez jestem zdania, ze swiat jest piekny dzieki roznorodnosci, rowniez roznorodnosci opinii. tylko osobiscie uwazam, ze czasem trzeba wziac cos wiecej pod uwage, niz wlasna potrzebe wyrazenia "mocnej" opinii. w tych konkretnych okolicznosciach na przyklad.
no, ale to jest moje zdanie, zadna wyrocznia:ninja:zgadzac sie nie trzeba, a dyskusja jak najbardziej jest pozadana.tylko tu ciezko o to...
gdyby poprawić kontrast, wówczas może nie była by hipodeliczna (?) ale na pewno psychodeliczna :)