niestety potrzeba lanoliny. zgadzam się z Kosmitką. a lanolina wcale nie jest droga, a starczy na kilka razy
Wersja do druku
W jakich proporcjach używacie kuracji ulricha? Bo zrobiłam zgodnie z przepisem na opakowaniu (bodaj 3/4 nakrętki na 1,5 l wody), w to 3 otulacze. Wyjęłam jakieś takie mało lepkie, wypłukałam ledwo co (bo nie bardzo było z czego) no i pech chciał, że założyłam akurat na noc. Wszystko przesikane, jakby otulacza w ogóle na pupie nie było, choć przed lanolinowaniem trzymał całkiem nieźle. Jak robiłam sama kurację, to wełniaki były aż lepkie i kleiły się nieco nawet po wyschnięciu. W porównaniu z "moją" kuracją ta gotowa wydaje mi się w tych proporcjach za mało treściwa, moim zdaniem powinno być mniej wody (no i pewnie mniej wełniaków na taką ilość lanoliny)... Ale nie chcę kombinować metodą prób i błędów, zwłaszcza, że miałam nadzieję, że z gotową kuracją będę musiała wełniaki lanolinować rzadziej, a nie co 2-3 tyg. jak teraz.
I kolejna sprawa, choć myślałam już, że sytuacja opanowana. Nowy otulacz (Puppi, jak zdecydowana większość u mnie, choć kurczą mi się wszystkie), pierwsze pranie, idealnie zgodnie z wszelkimi wytycznymi, w płynie ulricha. Po wysuszeniu co najmniej 1 cm mniej z długości (na szerokość, co już wcześniej zauważyłam na innych egzemplarzach, bez zmian). Stawiam na parszywą twardą wodę, bo już nic innego nie przychodzi mi do głowy. Jak to ugryźć, prać w przegotowanej? Źródlanej? Destylowanej?
Sowa, piszę, bo właśnie nie dawno robiłam kurację urlicha nas trzy pary gatek. I dalam według przepisu z opakowania dawkę odpowiednią dla 4,5 litrów. Były bardzo lepkie, wydawało mi się za naprawdę bardzo bardzo, ale ja pierwszy raz robiłam, więc nie wiedziałam czego się spodziewać. Teraz nie przeciekają.
Dziewczyny,mam pytanie techniczne. Jak radzicie sobie z dezynfekcją wełniaków?? pierzecie z dodatkiem NappyFresha? no bo tak się właśnie zastanawiam czy pranie wełny w rękach w płynie do wełny i wietrzenie to nie za mało?
Ja piore welniaki przed lanolinowaniem Dodaje środka dezynfekujacego z tym że używam teraz z persila takiego środka w sklepie z niemieckimi produktami kupuje. Niby skutkuje od 20stopni. Dodatkowo w takie mrozy wrzucam na balkon do wietrzenie co zmiana pieluchy ;-). W pralce nie piore bo się boję że się skurcze.
a na mrozie nic się z nimi nie dzieje?nie kurczą Ci się? do prania dodaję NF,ale nie jestem pewna czy to wystarcza.
Wełna z tego co się orientuję i co czytałam posiada właściwości bakteriobójcze, sama się oczyszcza.
Na mrozie nic się nie dzieje Po prostu super wymierzone są. Podobno ma właściwości bakteriobójcze, ale wywietrzyć warto. Przeprac też od czasu do czasu. A i jeszcze zapomniałam do prania dodaje olejku lawendowego. Tak na wszelki wypadek, żeby przeciwdziałać nawet molom.
pranie wełny w nappy freshu mija się z celem i ją zniszczy. poczytaj lauren ten i inne forumowe wątki o pielęgnacji wełniaków - twoje pytania już się tam przewijały.
ok,dziękuję dziewczyny,to idę zgłębiać temat:)
w wełnie nie rozwijają się bakterie, nie trzeba ich odkażać.
Dziewczyny, wyprałam ostatnio mojego wełniaka od puppi. Prałam w Urlichu, ale ze nie miałam go dużo to dodalam białego jelenia w płynie. Teraz wełniak trochę gryzie. To normalne po praniu, czy coś zepsułam?
dzięki Lauren za odpowiedź. Już myślałam, że się nie doczekam :)
a po kolejnym praniu wróciło wszystko do normy, czy ciągle gryzące?
halo, halo?:)
teraz jest już ok:) wypierz wełniaki w płynie do wełny,dobrze wypłucz i będą miękkie:)
ok, super, dzięki za odpowiedź:)
Dziewczyny, jak długo schną Wam gatki po praniu i po kuracji? bo mi chyba 3 dzień :/
Czy pierzecie gatki na lewej stronie? bo mi się wydaje, że prałam na prawej. Och czekam na nie i czekam. Mam nadzieję, że udała się kuracja.
schną 3-4 dni, te dwuwarstwowe storcheny.
piorę przede wszystkim na lewej stronie, bo tam mają większy kontakt z zasikaną formowanką.
dzięki kustafa, bo już się zastanawiałam co tak długo - to mój pierwszy raz ;) no własnie mi to do głowy nie przyszło tylko tak czytam o tej wełnie i znalazłam tą info. na stronie puppi
Dziewczyny moczyłam gatki w gotowej kuracji (1/2 nakrętki na litr wody), a że mam jedne to w takiej ilośći moczyłam przez 6 godzin na prawej stronie, potem wypłukałam :/ - dzisiaj użyte drugi raz, a one wilgotne i body też. Czy mam zrobić jeszcze raz kuracje? czy nie zakładać bodziaków?
Myślałam, że jak zrobię kurację to nie będą jakieś wilgotne.
Magnolio, mała miała na pupie formowankę puppi i wkład bambusowy ale ten mniejszy(składany na trzy). Formowanka jest nowa, założona 3 raz więc może jeszcze nie jest tak bardzo chłonna. A taktycznie te bodziaki to jej przylegały do gatek.
Spróbuje z luźniejszymi albo bez.
Dziękuję :)
Czyli jak to jest z tą wełną? Ona sucha nie bedzie? Jak dziecko leży to zawsze będzie pupa mocno naciskała wełniak na spodenki czy prześcieradło. Kupiłam pierwsze gatki i własnie zdziwiło mnie, że bodziak był wilgotnawy. Tylko, że moja ząbkuje. Czy to ma jakieś znaczenie?
ja mam techniczne pytanie:
jak chcecie zalanolinować wełniaki, to po praniu je suszycie? ja do tej pory prałam (ręcznie, z płynem do wełny, woda letnia i płukanie w takiej samej), wyciskałam trochę w ręcznik i suszyłam. po wysuszeniu robiłam kuracje (kąpiel w mleku z lanoliny i mydła, ciepłym, zostawiałam w misce kilka h i płukałam w zimnej wodzie).
tylko teraz gatki storcza schną mi kolejny dzień, i tak sobie myślę, że przy moim systemie takie pranie-suszenie-lanolinowanie-suszenie to dobry tydzień, albo i lepiej. można to skrócić? bo tak się zastanawiam nad zrobieniem kuracji tuż po praniu, bez suszenia, ale czy to nie będzie szok termiczny dla gaci?
no ok, ale jeśli pranie i płukanie robię w ledwo letniej wodzie (tak koło temp ciała pewnie), a kuracje w cieplejszej znacznie to nie sfilcuje? prać i płukać w gorącej, żeby potem do takiej wrzucić kuracji?
Ja czekam,aż kuracja trochę wystygnie i taką zalewam gatki, nie gorącą. Żadne mi się nie sfilcowały w ten sposób
danae możesz poczekać aż kuracja ci całkiem ostygnie, a potem podgrzać ją z gatkami tyle ile Ci trzeba - ja tak zawsze robiłam, wkładałam gacie do ochłodzonej kuracji w garnku a potem na kuchenkę i pogdgrzewałam sobie ile trzeba, czasem całkiem gotowałam i zostawiałam też ile trzeba
Może będziecie mieć pomysł... Mam kilka wełniaków Puppi. I jeden z nich (tylko jeden!) nie chce się za nic w świecie zalanolinować. Wszystkie lanolinuję razem (gotowa kuracja Urlich) i pozostałe trzymają super, a ten przecieka całkowicie przy pierwszym założeniu. Jest też chyba troszkę inny w dotyku od pozostałych - bardziej gładki. Czy to możliwe, że trafiła się jakaś felerna partia materiału (mam to reklamować?) czy mogę jeszcze czegoś spróbować?
Entliczka, szary? Bo ja mam to samo z puppi i jeden szary, taki właśnie gładki w dotyku, zdecydowanie słabiej trzyma
Napiszcie do Elayla, z innym otulaczem też był kiedyś taki problem.
Wysłane z mojego G620S-L01 przy użyciu Tapatalka
HoliPoli, tak - szary! Teoria o felernej partii zaczyna się potwierdzać...
Dzięki dziewczyny, napiszę w takim razie do Elayla.
Czemu podgrzewacie kuracje z gatkami lub otulaczami? lepiej potem trzymają?
Hm w sumie to moja kuracja była chłodniejsza niż 30stopni jak wrzuciłam gatki, ale trzymają dobrze.
Miałam problem, bo były rano mokre, ale przestałam zakładać bodziaki i problem zniknął(jak radziła Magnolia).
Raz miałam przeciek, że musiałam młodą w nocy przebierać - założyłam jej formowankę bawełnianą z kiesznką w środku wkład bambusowy - prześcieradło mokre - tego dnia posmarowałam Nati pupę kremem i zatłuściłam polar - gatki miałam suche.
Przebrałam młodą, gatki znowu założyłam i rano wszystko oki :)
Ja spróbowała bym jakimś zwykłym mydłem oraz wysuszyć na kaloryferze.
I jak wyszło?
poradzcie mi...
kupiłam używany wełniaczek IV newborn, na metce jest, że prać w 30 st, no taki znaczek, że można w pralce. Faktycznie ktoś tak prał? nie sfilcuje się?
I pytanie co do lanolinowania na gorąco - macie do tego przeznaczony osobny garnek czy da się go potem doszorować i używać normalnie w kuchni?