a co to za rodzaj bio-d?bo wszystkie które widziałam, maja mydło roślinne?
skład:
Vegetable Oil Soap, Aqua, Glucose-derived Detergent, Ethanol, Natural Anionic Detergents, Citrates, Citric Acid
Wersja do druku
przebrnęłam wątek SUPERRRRR
Ale brak mi w niminformacji następujacej...
kupka zafarbowała mi otulacz heiny hains i po praniu nie zlazło
do tego ten otulacz jest dość kłopotliwy gdyż polarone nogaweczki i pas farbują biały pull
macie jakąś radę na to???
Ja też przebrnęłam przez watek i ... zgłupiałam. Nie wiem jak mam prać nasze pieluchy. Prawda jest, że ja świeża w temacie pieluch i nie bardzo wiem jaki mam tzn. czy pulowe czy jakies inne. No nic, wieczorem sie ogarnę w domu, zrobie rozpoznanie i chyba przepiorę porządnie nasze pieluchy.
A tak w ogóle większość mam CP z mikrofibry i bambusa - czy te moge prać sposobem magdy? I nadal nie wiem co z tym kwaskiem - taki zwykły spożywczy dodac do proszku do prania? Ile?
Em...to zadałaś mi cwieka...muszę jeszcze raz przestudiować skład ;)
Właśnie gotuję gar z wodą żeby zalać piluchy PUL-owe wrzątkiem z kwaskiem cytrynowym. Tylko zastanawiam się czy taki z buteleczki- cytrynki też może być?
Super wątek!!
Widzę, że nowe wyzwania przede mną:omg:
Niedługo pierwsze PULe trafią w moje łapki i na pupkę mojego dziecięcia. Na razie zamierzam jako wkładów używać tetry.
Kompletnie nie przemyślałam jednak jeszcze sprawy prania... Jakoś cały czas spychałam ten temat do podświadomości wizjami zwykłego wrzucania do pralki. Chyba muszę zrewidować swoje poglądy. I to szybko.
:ninja:
Co z przepisem na kwasek?
Ja też w końcu zastosowałam przepis Magdy na pranie. Spostrzeżenia:
- myślałam, że mam czyste pieluchy po praniu w pralce, dopóki nie zobaczyłam koloru wody w garze w którym gotowałam tetrę i bambusy...:hide: Już tak nie będę myśleć:D
- pieluchy zrobiły się super miękkie, zwłaszcza tetra, którą już długo używamy, a wodę mamy bardzo twardą i zrobiła się już sztywna
- bambusy przestały śmierdzieć (i też są super miękkie).
Generalnie jestem zachwycona efektami i postaram się regularnie robić taką kurację pieluchom.
Dziewczynki, a wirowanie na ile obrotów zniesie pul ? Na ile ustawiacie ?
Ania MAnia, ja ustawiam najwieksze wirowanie jakie mam w mojej pralce, tj.750...jakbym miala wiecej, to bym sprobowala wiecej...
wiem, ze jakies dziewcyzny tu uzywaja regularnie nawet 1200, ale...no ja az takiej dobrze wirujacej pralki nie mam :)
mam natomiast pytanie...
zrobilam oczyszczanie pieluszek...
i miedzy innymi wymoczylam wszytskie kiesoznki w wodzie z plynem do mycia naczyn, konkretnie ludwik balsam - bo taki mamy akurat w domu...
i wypralam je juz 3 razy...dwa razy w cyklu z przedpraniem i raz w zwyklym cyklu, za kazdym razem wlaczone dodatkowanie plukanie...
i co...? i cholera one ciagle mi zalatuja tym plynem :(
moze ja go za duzo dalam...?
ile nalezy tego dodac...? ja mam 30kieszonek, jak sie moczyly to bylo tego pelne wiadro po samiutkie brzegi...wlalam 'na oko' tego plynu mysle, ze nie bylo wiecej niz jedna lyzka stolowa, dodalam jeszcze kwasku cytrynowego - 3 miarki z mleka modyfikowanego, zalalam to wrzatkiem, potem dodalam troche chlodniejszej wody i w takiej cieplej bardzo wodzie - mysle, ze z 70stopni miala wrzucilam pieluszki-kieszonki...potem dolewam cieplej wody co jakis czas...moczyly sie 12godzin...potem je wyjelam, wykrecilam i wrzucilam do pralki na pierwsze pranie cykl z przepraniem i dodatkowym plukaniem na 70stopni, potem to samo ale na 60 stopni, i ostatnie cykl prania z dodatkowym plukaniem na 50stopni...
heeeelp!!!
A czy takie MAX WIROWANIE nie niszczy za bardzo pieluch ? Bo ja się czasem zastawiam, co takiego w praniu jest najgorsze, że po cyklu 100 prań rzeczy wyglądają gorzej (delikatnie powiedziane)... temperatura, środki piorące ? czy może właśnie wirowanie ?
Martita, taka łyżka Ludwika bez problemu powinna się wypłukać. Nie wiem czemu one wciąż trzymają zapach. JA swoje też kiedyś w ludwiczku moczyłam i wypłukały się po jednym praniu. Ile lałam nie pamiętam ale też na oko :D
:op:
Przeczyściłaś skrzynkę? :ninja:
http://www.chusty.info/forum/showthr...nka-pe%C5%82na
dziewczyny a poradźcie czym można zastąpić olejek z drzewa cherbacianego bo mimo prób nie potrafię zaakceptować tego zapachu , może jakiś inny olejek ma podobne właściwości ?
Moje dziecię ma chyba jakieś wyjątkowo odporne kupy, bo samą wodą się nie spłukują, w praniu na 60 st też nie schodzą, nowa pielucha (pukoweAIO) i juz poplamiona:( czym zapierać kupę? płynem do mycia naczyń? Dodam, ze z ubrankami mamy ten sam problem, zapieram ręcznie mydłem, ale rozumiem, ze pieluch mydłem nie. Piorę w jelpie, bo mi został.
Są różne szkoły - ja, ponieważ kupa raz na milion się trafiała, to zapierałam mydłem (marsylskim :D) - nie wiem, czy ono takie szkodliwe, jeśli się dobrze wypłucze, a potem da wstępne płukanie i pranie w 60 stopniach.
Można natomiast zapierać odrobiną proszku do prania.
Jeśli mi się zdarzy spłukac i zaprac wstepnie recznie slad po kupie i plama nadal jest, to wykrecam dobrze taką pieluszke zeby nie ociekała wodą i nacieram plamę mydłem (marsylskim lub białym wielbłądem). Zwijam pieluszkę w rulon i odkładam w suche miejsce w łazience na kilka godzin. Po kilku godzinach wypłukuję dobrze pieluszkę z mydła w ciepłej wodzie, a ślad po plamach jest wspomnieniem. :D
Trochę mi mydła marsylskiego żal na takie spieranie plam bo bardzo drogie. A że znalazłam mydło biały wielbłąd za 2 zł to tego mydła używam do mycia rąk i zapierania plam. :)
Dzięki temu marsylskiego wystarcza na dłuuuużej. ;)
Aloha, Ty mnie za cycki powinnas powiesic...oczyscilam skrzynke, ale nic od Ciebie nie mam...
a co do wirowania...hmmm...moze masz racje, kurde...:hmm:
Yetta wiesz co...z tego co ja wiem, to ocet w czystej postaci i w duzej ilosci jest szkodliwy dla puli...
ale kwasek nie ejst tak silnie nasycony, podobnie jak bio-d nappy fresh przez co sa bezpieczne...
ponoc... ;)
my tam dawno kupy w pieluszce nie mielismy...
ale mysle, ze przy zwartych kupkach wiekszego dzidziusia to ppaierki sa super...
a przy takich mlecznych kupkach noworodztwa i malenskiego niemowlecia to zwykle takie od razu oczyszczenie strumieniem prysznicowym jest wystarczajaco...ale od razu i silny strumien wody...
Mój mały obesrałek ma 4 m-ce, kupy mleczne, nie zwarte i kurczowo sie pieluch trzymające:)
magda1980 chciałam zafundować pieluchom i wkładkom kurację odtłuszczającą.
Planuję wyprać je w pralce w 40 stopniach w płynie do mycia naczyń.
Czy po tym praniu namoczyć je jeszcze w płynie?
Czy wystarczy już tylko pranie w 60 stopniach?
Właśnie się wypłukały i odwirowały i tak się zastanawiam, że może takie odwirowane wystarczy zamoczyć w płynie???
Czy zamoczyć w płynie po pierwszym praniu, a nie takie brudne?
Jeśli po praniu, to dodawać płyn do tego prania?
Namieszałam? Mam nadzieję, że nie. ;)
Doradź proszę. :D
Mnie się zdarza, że pieluchy przepuszczają i dlatego funduję im kurację odtłuszczającą.
No i postanowiłam kupić mydło odplamiające galasowe.
Zobaczymy jak się sprawdzi.
A mydło marsylskie i biały wielbłąd to rzeczywiście super odplamiacze. Chyba jednak nie do pieluszek. Ewentualnie trzeba je co jakiś czas odtłuścić.
Ja się nie cyrtolę, za przeproszeniem, jak porządna plama, to potem mydło odplamiające albo szare i porządne płukanie. Może za jakiś czas hurtem wymoczę w jakimś detergencie, żeby się odtłuściły, ale póki co nie zauważyłam wad takiego traktowania plam.
Yetto,ja tylko namaczam w płynie w okolicach 60stopni (mam na pokrętle od prysznica temperatury),kiedyś mój mąż wlał płyn do pralki bo chciał usunąć plamy ze smaru i nam pralkę spieniło strasznie,mówił,że mało wlał,ale kto go tam wie.
w sumie jak myjemy naczynia to im wyższa temperatura,tym szybciej tłuszcz roznosi,a przy chłodnawej wodzie płyn słabiej się sprawuje,no i taka woda zestala tłuszcz.
dlatego jak odtłuszczam to wsadzam w wiadro z gorącą wodą i płynem,zmieniam wodę na gorącą ze dwa razy i potem na płukanie pod prysznicem i do prania z dodatkowym płukaniem.takie namaczanie może trwa ze trzy godziny góra,czasem krócej,ostatnie to z godzinę.
wydaje mi się,że takie wypłukane przed praniem można namoczyć w płynie w gorącej wodzie.bo po odwirowaniu tych siuśków tam jest niewiele tego moczu.
po namaczaniu płukanie z płynu i do pralki.
ja od pewnego czasu rzadko namaczam w płynie,bo nie używam dosłownie nic co by mogło zatłuścić pieluchy,choć chyba same kupy potrafią zatłuszczać.
w pralce bym się bała użyć płynu po tamtej akcji małżowej.
co myślisz?:)
galasowe miałam kiedyś,jest bardzo dobre z tego co pamiętam,jak i almawin w kostce,ale w sumie to już dawno nie używałam żadnego do odplamiania.
Magda napisałam pw. :roll:
No to mogę się przyznać. Zrobiłam pranie z płynem do mycia naczyń. :omg: :duh: :hide:
W pralce biało. :roll:
Wyłączyłam pralkę jak tylko zobaczyłam, że piany więcej niż prania.
Dałam na odwirowanie, ale nic to nie dało.
Także otworzyłam, wyjęłam pieluchy do wanny, a pianę do miski ręcznie ścierką z wodą.
Potem pralkę na płukanie i odpompowanie wody (bez wirowania). I tak chyba ze 4 razy.
Teraz piany już nie ma i jeszcze nastawię płukanie z kwaskiem cytrynowym.
Pieluchy raz wypłukane. Jeszcze je zaleję gorącą wodą w wannie. Wypłukam drugi raz, a wieczorem do prania w samej wodzie.
Magda na pranie pieluch mam już nie dolewać żadnego detergentu?
No i przede wszystkim Madziu dzięki za pomoc, bez Ciebie nie wiem co ja bym zrobiła. :kiss:
Mam nauczkę na całe życie z praniem w pralce z dodatkiem płynu. :D
kurcze
my wielonowki :)
wiec jeszcze nam siki uciuekaja po nodze ale musze opanowac jak to zapinac wszystko
czy ten proszek babinex to juz nic sie do niego nie dodaje??
na razie mam lovele i nappy fresh.. ale chyba lovela nie jest za dobra i ile sie sypie tego babinbexu, 1kg na ile pran mi wystarczy? dobra widze ze ok 30g na pranie :)
i musze cos na odplamianie... bo na razie sama woda nie schodzi (mam nisdkie cisnienie - wiec prysznicem nie da sie jakos mocno)..
zuzia
no ale nie zrobisz tak jak mój małż,że nigdy więcej nie zbliżył się do pralki?:lol:
ja to po szkodzie mogę się mądrzyć,bo wtedy to za głowę się złapałam i spanikowałam jak nam piana szufladką wyszła:hide:.
upierz może w 60stopniach wszystko bez detergentu-wtedy na pewno wszystkie resztki płynu wypłuczą się (na węch sprawdź:)).
no ale pieluchy odtłuszczone fest:thumbs up:.na pół roku starczy:)
Zuziu,ja mam tylko w jednym prysznicu dobre ciśnienie, w drugim mam słabe i faktycznie to jest problem,nie znam się za bardzo na tych proszkach stricte pieluchowych,ale co do loveli-jest w porządku (lepsza niż jelp,bo po nim biały robi się szybko szary).do odplamiania możesz kupić najtańsze mydło szare (typu jeleń) albo almawin,albo mydło cytrynowe,niektórzy używają też zwykłego mydła w kostce i jest dobrze,najważniejsze,żeby jak najmniej osadu stałego z kupy było przy zapieraniu,bo wtedy ten osad jeszcze się wciera w pieluchę,no i zimna woda:)
60stopni prania jest wtedy ważne, bo najlepiej rozpuszcza resztki mydła z zapranej pieluchy.
tyle ja mogę pomóc, a co do proszków, to jest tu gdzieś wątek porównujący proszki do pieluch.
Gdzie TANIO kupujecie sode i kwasek cytrynowy? Bo poza praniem myję nimi cała łazienkę i kuchnie i przydałoby się kupować je taniej niż w sklepie spożywczym.
JAk długo gotujecie pieluchy i ile kwasku dodajecie do prania lub gotowania.
Sodę kupiłam tutaj: http://www.allegro.pl/item954209764_...kg_gratis.html
Przy przesyłce poleconej priorytetowej wychodzi 5,60 za 1 kg.
Ale trzeba kupić 6 kg.
sode w opakowaniach pol i kilogramowych mozna kupic w sklepach chemicznych
Yetta jak przetestujesz to mydło galasowe to daj znać czy lepiej się sprawuje niż wielbłąd i marsylskie. Ja narazie też marsylskim zapierałam ale z drrzeniem rąk bo widziałąm jak ono te wszystkie pory (czy co tam ta pieluszka ma) zatyka :hide:
magda a to mydło almawin w jakimś stacjonarnym sklepie kupowałaś czy przez internet?
ja kupuję tylko przez net,mam swój ulubiony sklep w zakładkach i stamtąd ściągam hurtem "chemię",bo ja używam też ekopłynów różnych do sprzątania jak mi się nie chce robić własnych,czyli często:)
a a ktoś jakiś patent na skuteczne, ekonomiczne i ekologiczne pranie przy baaardzo twardej wodzie? bo jak mam co drugie pranie robić na 90 stopniach albo z 3 płukaniami, strippingiem czy czym tam jeszcze to ja chyba zrezygnuję z pieluch wielorazowych- ten smrodek mnie wykończy ;-(
soda podobno pomaga na twardą wodę, ale jednocześnie wybiela, więc nie za bardzo, bo mamy prawie wszystkie kolorowe kieszonki
oj, problem mam, mój nos nie ma co do tego wątpliwości ;-) problem tkwi chyba we wkładach chłonnych (z mikrowłókna). po 2 tygodniach używania zaczęły zalatywać takim ostrym, siuśkowym zapachem, tzn. po wyjęciu z pralki jest ok, dopiero po założeniu i najmniejszym nawet siknięciu zaczynają śmierdzieć. potraktowałam je kwaskiem cytrynowym z gorącą wodą (kilkugodzinne namaczanie), ale efekt był tylko taki, że zrobiły się bardziej miękkie, ale smrodek pozostał
początkowo prałam w 40 stopniach w płynie do prania ekologicznym plus BioD, teraz piorę w 60 stopniach
Pelasiu, też mam straszliwie twardą wodę, tyle, że ja tetrę i spółkę piorę. Poniżej 60st nie schodzę i dodaję sodę. Ale a propos sody - moim zdaniem (i zgodnie z tym, co wyczytałam), ona nie wybiela na zasadzie "pozbycia koloru", tylko przez to, że zmiękcza wodę, to się szary osad nie robi -> jest bielsze. I tak samo imho z kolorami, tzn dodasz sody -> będą bardziej "soczyste", bo bez kamienia osadzonego. Gdzieś widziałam przepis, który nazywał się coś na kształt "bielsza biel i bardziej jaskrawe kolory" i zalecali dodanie do płynu do prania sody właśnie. Może zrób eksperyment z czymś, czego ci mniej szkoda :) Ja do kolorów jeszcze nie dodawałam, bo po prostu sklepowa soda za droga, a tańszej się nie dorobiłam.
niestety mikrowłókno ma tę wadę,że najłatwiej łapie zapachy i trzyma je.
a jak trafi się ząbkowanie to już masakra.o tym już było na forum w związku ze smrodem z wkładów do bumgeniusa i wonderoosa.
kieszonki pierz jak zawsze,a wkłady najtaniej wygotować z kwaskiem,gdy się tylko namacza to ta woda szybko stygnie,a kwasek działa dobrze jedynie w wysokich temperaturach.
namaczanie z kwaskiem w wiadrze,żeby było skuteczne musi być też droższe ,bo wymieniamy wystygniętą wodę i musimy dokładać nowy kwasek,co jest bez sensu;).
jak się nie chce gotować to można namaczać na kuchence-woda stygnie to podgrzewamy ją i zostawiamy i tak co jakiś czas.
ale spróbuj po prostu wygotować mikrofibrę z kwaskiem,z pół godziny,najszybciej i najtaniej.
do prania pieluch możesz każdorazowo dosypywać trochę sody,teoretycznie nie powinna wpłynąć na kolor kieszonek ale to też kwestia jakości PULa.
wersja droższa i mniej pracochłonna to ekozmiękczacz wody lub płyn do płukania (pierwszy na bazie sody a drugi kwasu cytrynowego),zdaje się firmy sonett,miałam oba ale już teraz ich nie używam.