No właśnie! Ale czasem jak patrzę na Wasze chustostosiki, to wszystkie takie ładne, a moje pomięte. :hide:
A dodam, że trzymam je na codzień zaplecione, bo zajmują mniej miejsca, a przy okazji- bywają fajną zabawką- taki wąż. :applause:
Wersja do druku
Owieczka, no przeca jak zaplecione to i pomiete, logiczne ;)
Moje sobie poleguja, a to w lozeczku, a to na lozku, a to na wozkach :D
oj taak, kici po prostu uwielbia moje chusty, chyba nawet bardziej niż mały
Moje koty nie zwracaja uwagi na chusty. może dlatego, ze poplecione, a nie ułozone w miękki apetyczny stosik. ;-)
Wracając do tematu- wczoraj drżącymi rękami prałam moje kolibry z Nati, bo pierwszy raz prałam coś z jedwabiem. Nie miałam już płatków mydlanych, ani nic stricte do prania ręcznego i użyłam płynu do pranie mojego Pana (bo my uzywamy różnych :cool:). Ufff... wyschły i nadal piekne! :vagen:
Mam do wyprania 3 chusty:
- zarę candy (róż z czerwonym) - ją zawsze prałam z ciemnymi ciuchami
- pawie petrol (nie prałam ich jeszcze)
- inkę (również nie prałam)
i muszę je wszystkie wyprać celem odświeżenia.
I teraz nie wiem, zarę chyba powinnam puścić osobno, a pawie i inkę mogę puścić razem? Nie ogarniam tych kolorów :duh::hide:
Zawsze piorę chusty osobno.
No ale podobno to osobno je niszczy, znaczy jak sa ino same w pralce, jest ryzyko uszkodzenia?
(w mojej pralce nie da sie wylaczyc obrotow, piore chusty z ciuchami normalnie, tzn, zazwyczaj jedna wrzucam).
Czy mogę wyprać no cottona natkowego w pralce? Mam niby program "pranie ręczne" :confused:
Ja stwierdzam, że psychiczna jestem i wszystkie chusty ręcznie piorę :bduh:
Ja piorę zawsze osobno, same w bębnie, do 30 stopni.
ja swojej jeszcze nie prałam bo... nie wiem z czym ją uprać chusta ma 100% bawełny więc nie zaszkodzi jak dorzucę ją do ręczników żeby sama się nie prała?
Dziewczyny, mamy jakiś wątek o plamach na chustach?
Wróciła do mnie Nati, bawełna, fioletowe pasy, pożyczona. Pożyczająca pożyczyła jeszcze komuś..
Chusta ma 6 żółtawych długich plam, jakby była poplamiona podczas leżenia, będąc złożona w kostkę. Nie wiem, czy na półce, czy w samochodzie, czy co ją poplamiło, nie dojdę do tego, nikt nic nie wie, a plamy są.. :(
Jakiś odplamiacz do koloru w saszetce kupić i polać..? Vanish różowy...? Jestem załamana, bo to moja jedyna chusta... :cry:
Ja bym najpierw próbowała czymś łagodniejszym, mydłem galasowym może
Ja piorę w połowie dawki NF, każda plama mi schodzi z chust.
Co to jest NF..? :oops: :?:
Nappy Fesh. Dodatek bazujacy na sodzie, ktore ma rzekome wlasciwosci antybakteryjne juz od 40 stopni ;)
Czy komuś zdarzyło się coś takiego? Wyprałam moją Natkę bawełnianą w 30st. wirowanie na 800, zamotałam i okazało się, że znacznie się skróciła. Czy obkurczanie nie powinno mieć miejsca tylko przy 1. praniu? Szczerze mówiąc obecna dł. bardziej mi odpowiada, bo ogony mi się po nogach nie majtają, ale boję się, że po następnym praniu juz nie zamotam kieszonki. Dodam jeszcze, że po przed tym praniem chusta po dłuższym użytkowaniu zrobiła się zupełnie szmatława, chwile po zamotaniu wszystko odstawało.
Nie jesteś psychiczna albo ja tez jestem :lol:, też się bardzo cackam z chustami tylko bawelny pasiaki i konopie grube (ale nie indio) piore w pralce ale super delikatnie, dlugie podwojne plukanie, bez plynow do plukania, a jedwab, len, welne, indio (niezaleznie od skladu), - tylko recznie ... i co wiecej- to jest nawet przyjemne- taki kontakt z chusta
I rozwieszam od razu rozprostowujac, a prasuje delikatnie jeszcze wilgotne. Raz nie wyprasowalam jednej od razu - i moim zdaniem sie tak dobrze juz nie wyprasowala, wlokna sie najlepiej rozprostowuja jak jeszcze sa lekko wilgotne. I poza tym wyprasowane od razu maja swoja wlasciwa dlugosc, a nie do niej "dochodza" I najlepiej chuste powiesic na swiezym powietrzu, nie na sloncu, ale tak, zeby zlapala przy suszeniu zapach swieżego powietrza - jak przeczytalam to co napisalam to może rzeczywiscie za bardzo sie do tego przykladam ? :wink:
Dziękuję, mi! :)
a jak pierzecie kółka w kółkowej żeby się nie poobijały? Myślałam czy nie założyć skarpetki :D
Ja używam NP do chust bo skoro może być do tyłka dziecka to do chust też :D
A piorę i tak wedle metek, przeważnie jest to 60 stopni. Wszystko mi schodzi - z chust :P
Dziewczyny, chcialam podarowac chuste z lnem na dzieciecy OIOM w tutejszym szpitalu dzieciecym (pielegniarki zywo zaciekawione noszeniem i wiem, ze beda, jesli bedzie w czym) i tutaj: czy taka z lnem da rade, zakladajac, ze beda prac tak jak wszystko inne i na pewno suszyc w suszarce i na pewno nie prasowac? Mysle o oschy triskele oban. Czy lepiej wybrac bawelne? W sensie prostsza w pielegnacji. No i chustowane beda maluszki, czyli dzieci tak do roku, wiec raczej powinna to byc nie za twarda chusta. Poradzcie plis.
yvona ja wybralabym bawelne. I nie o sama pielegnacje chusty chodzi, ale bawelna bedzie patwiejsza w okielznaniu dla osob poczatkujacych z chusta. Miększa, latwiej dociągająca sie i wiążąca. Bawelna lepsza tez dla maluszkow.
Fajnie, ze są takie pielegniarki, ktore same chca wprowadzac chusty na oddziały :)
Tak sobie wlasnie myslalam, ze bawelna lepsza jednak... no nic, pomysle i chyba wiem juz ktora :)
Piore jak leci z innymi rzeczami tylko kolorami dobieram potem leci do szuszarki, a pózmiej żelazko, nawet jedwab z ramia tak traktuje i nic mu nie dolega. Ostatnio do pralki przypadkiem zaplątał sie pouch z welnianej grecji, upralam go w proszku, w programie do bawelny na 40 stopni, wirowalam na 1000obrotow i nic mu nie dolega. Jak bym miala chusty recznie prac to chyba bym nie nosila w chustach. A co do suszenie w suszarce, to mi susara pieknie złamała nowa ulke.storcza,sama bym tego.w.zyciu nie dokonala bo po pierwszym motaniu nie mialam ochoty na wiecej, a po 3cyklach.prania.i.suszenia.bula juz cudna