Dziewczyny, dziękuję za recenzje :-)
Kaś Fajnie, że napisałaś, że i na cięższym przetestowałaś :-) Mi się zdarza mojego trzylatka (16 kg) w tongę wsadzać. He he he Radochę mamy po pachy. :-)
Wersja do druku
Dziewczyny, dziękuję za recenzje :-)
Kaś Fajnie, że napisałaś, że i na cięższym przetestowałaś :-) Mi się zdarza mojego trzylatka (16 kg) w tongę wsadzać. He he he Radochę mamy po pachy. :-)
Z tym plywaniem to dobry motyw :) jak sie czlowiek chce w morzu "popluskac", a dziec chce na raczkach akrat non stop tego dnia :)
Tylko plukac trzeba po slonej wodzie ;)
Jeszcze mamy tonge u siebie, pewnie do jutra ale korzystając z chwili skrobnę recenzję już :)
W sumie to nic nowego nie napisze :) Tonga to fajny sprzet awaryjny na spacery ze względu na swoją kompaktowosc a latem dodatkowo przewiewnosc :) No i oczywiscie rowniez ze wzgledu na szybkość montażu - obawialam sie ze nie ogarnę skracania/ wydłużania paska ale ogarnęłam to w mig ;)
Córeczce sie chyba nawet spodobalo, słodko sie wtulała z uśmiechem na twarzy przez wiekszość czasu :)
Jednak zbyt długo sie w tym nosic nie da ze wzgledu na to ze sie szybko luzuje jesli sie dziecie wierci no i po jakims czasie czuc ten słodki ciężar no i pasek w ramie sie wzyna :)
foto: (nie zwracajcie uwagi na mnie bom totalnie nieogarnieta)
http://i47.tinypic.com/fkvh5c.jpg
Jakbym miala poltora stowki na zbyciu to może bym i nawet nabyła
gosica502 Dzięki za recenzję :-)
Mieliśmy testową tongę. Pierwsze wrażenie. Jakie toto malutkie :) fajne kompaktowe, skracanie paska nie było mega trudne jak straszycie. Więc pierwsze wrażenie super
Po założeniu pierwsze 5 minut było ok, kolejne 10 znośne, a później to już tylko zagryzałam zęby. Było mi strasznie niewygodnie, Wojtkowi odbiła się pod kolankami, ja miałam kratownicę odbitą na brzuchu.
Na lato pewnie ok, ale na zimę na spacerze było niewygodnie, kurtka się podwijała, młody się wiercił, prostował...
Więc jakbym dostała w prezencie to bym się cieszyła, ale sama bym nie kupiła :)
Rany, jak to kratownica na brzuchu.:omg: Coś Ty z tą siatką zrobiła?:ninja::hmm:
Wybacz, ale nie mogłam się powstrzymać bo miewam wybujałą wyobraźnię:lol::wink::lool:
Dzięki za recenzję.;)
no, włożyłam między siebie a dziecko, jak w kółkowej. nosiłam trochę, musiała mi się koszulka podwinąć i odbiła się ostra kratownica. :)
Tak, wiem, brzmi to dziwnie :)
Dziewczyny, BARDZO polecam przeczytanie instrukcji zakładania Tongi na stronie sklepu Ababa! http://www.ababa.net.pl/nosidlo-tonga-r-teczowa.html Myślę, że Tonga lepiej Wam będzie służyć po zastosowaniu się do tamtejszych wskazówek.
Kupiłam Tongę niedawno z myślą o mężu, który chust nie mota, ale nosi Maksa na rękach po domu, kiedy może. Lepsza Tonga niż noszenie pokrzywionego dziecka na rękach. Kupiłam ją też z myślą o dziadkach - z podobnego powodu. No i dla siebie też, ponieważ potrzebowałam czegoś na "szybkie akcje". Uważam, że to całkiem fajny sprzęt i, wbrew pozorom, całkiem wygodny. Grunt to pamiętać o:
1. prawidłowym wpadnięciu pupy dziecka w siatkę (!)
oraz
2. prawidłowym ułożeniu paska na ramieniu (!) - co ważne, klamra powinna znajdować się na plecach, a nie na ramieniu lub z przodu - to nie chusta kółkowa.
Z powodzeniem używam Tongi po domu, kiedy potrzebuję coś szybko zrobić, bo Tongę zakłada się naprawdę błyskiem. I nie mówcie mi, że to tylko dla lekkich dzieci, bo ja mam w domu prawie 13-kilogramowego olbrzyma ;) Kilkanaście minut czy pół godziny nie stanowi wielkiego problemu. Jak przy każdym wynalazku, który niesymetrycznie obciąża noszącego, nie polecam na długie wypady, chociaż gdyby tak zmieniać ramię to kto wie... Gdybym miała zreasumować, napisałabym, że w Tondze jest mi niemniej wygodnie aniżeli w kółkowej, chociaż minusem jest to, że trzeba koniecznie podtrzymywać dziecko przynajmniej jedną ręką w trakcie noszenia - przynajmniej takie małe.
http://images50.fotosik.pl/1906/24e37cc0020f06a7.jpg
P.s. Bardzo fajnie nosi się w tym również dziecko na przodzie :thumbs up:
Otóż to! Niestety 3/4 zdjęć dzieci w tongach pokazuje ze mało kto stosuje sie do jakiejkolwiek instrukcji - zwykle za dużo siatki idzie na plecy za mało po pupę, a zabki nie ma wcale :( nie jest to absolutnie żadna złośliwość z mojej strony - poprostu tonga (jak każdy sprzęt do noszenia) wymaga prawidłowego zainstalowania dziecia w środku ;)
Dziękuję serdecznie za recenzję i zwrócenie uwagi na zakładanie.:thumbs up::kiss:
Eh, strasznie mnie kusicie dziewczyny na zakup tego maleństwa :) Byłoby idealne dla nas bo Mała mobilna i tylko z doskoku na ręce. Już prawie, prawie....... tylko cena trochę odstrasza, wydaje mi się, że 160 zł to nieco za dużo (ale może dlatego, że to stosunkowa nowość) :)
Bardzo trudno mi napisac pomocną recenzję, bo moje dzieci odmówiły współpracy. Na pierwszy ogień poszedł Brun - rok i 3 miesiące ok 9kg wagi -coś tam tuptający. Nie bardzo ogólnie chciał, ale na chwilę dał się przekonać. Ja z kolei nie bardzo umiałam założyć, żeby go trzymało stabilnie i też za dużo na plecy naciągnęłam. Za drugim razem lepiej, ale wtedy Bruno już w ogóle nie chciał.
Wpakowałam więc Laurę jako że wagowio się mieści (12kg), a czesto ma akcje, że na spacerze urządza bunt, żeby ją na ręce brać, więc pomyślałam, że tonga mniejsza od kółek, może zakupimy. No i faktycznie, z nią lepiej poszło, ale sama się nie przekonałam jednak. Nie budzi mi zaufania szerokość tongi (bezpieczeństwo), siatkowatość (wygoda latem na gołe nóżki, cienką bluzkkę, bo teraz zimą ok było).
Być może to moja wina, ale nie wiem czy da się zawiązać tak, żeby nie trzeba było dziecka podtrzymywać? Bo kombinowałam i nie wyszło.
W efekcie posłałam tongę dalej, bo dzieciom się znudziło i sama nie wiem co myślę ;) Ale chyba jednak jak na szybkie motanie skłaniałabym sie do kółkowej, jednak bardziej uniwersalna. Może gdyby cena tongi oscylowała tak w okolicach 50-60zł byłaby to popularniejsza opcja.
Dziękuję za możliwość obmacania i ponoszenia. Acha, podobało mi się dopasowywanie rozmiaru :)
Tu Vernea pisze o podtrzymywaniu ;) http://www.chusty.info/forum/showthr...=1#post2261716
A tu tłumaczenie jul, również pomocne: http://www.chusty.info/forum/showthr...=1#post1436275
A właśnie, czyli ogólnie też nosidło bardziej do spokojnych dzieci...bo mój spokojny jak śpi, a tak to skacze i ogólnie wychyla się, kombinuje. Dzięki.
Niestety, na cenę tongi nie bardzo da się wpłynąć :-(
Ja niestety nie umiem dziergać, ogólnie mam lewe ręce do wszlekiej działalności handmade, ale widziałam szale o podobnych siatkach, więc w sumie pewnie by się dało. Tylko trzebaby pasek wymyślić. (dobra, przepraszam za OT)
Dałoby się, dało, pasek to też nie problem, tylko potrzebna by była wytrzymała włóczka ;)
Fajnie, że mamy gotową :D