ojjjj... kiedy zakłada dziecku fragment chusty na podwinięte koszmarnie nogi, objasnia, że tak robi z noworodkiem... żeby było mu przytulnie...
Wersja do druku
e tam :wink: dziecko już przyzwyczajone na pewno (choć grymas na twarzy co jakiś czas mówi sam za siebie)
znawcą nie jestem, ale wydaje mi się, że te podkurczone nóżki są po to, żeby dziecko nie wisiało tak zupełnie, tylko klęczało w chuście:?: i dlatego takie poskładane...
a pani z pierwszego filmiku chustę ma chyba tylko po to, żeby jej się paski od nosidełka w ramiona nie wżynały... pani za modą podąża... zamotała i już, a że dzidzia wisi, że przodem do świata... co tam:evil: to może jeszcze załóżmy plecki do pleców, bo skoro można brzuszek do brzuszka... niektórzy to mają pomysły :bduh:
(p.s. oglądałam bez dźwięku)
To jest przestraszsne. Tak samo jak pierwszy filmik. Niech już będzie, że te kobiety nie kumaja faktu, że dla dziecka to nie jest wygodne, ale one same nosząc w takich pozycjach tak duże dzieci i to w dodatku na brzuchu nie czują obciążeia kręgosłupa. to na stówe nie oże być dla noszącego wygodne! W jaki sposób taki film ma zachęcać do chustowania? Zgroza!
Ała!!!
mnie również gęba :szok::szok: czy ludzi nie widzą tego, że źle dziecku robią. Wpierw powinni pomysle o wygodzie dziecka a nie o SSSSoobie :(
porażka
masakra...
Ponure. Zastanawiam się co zawiodło? Brak wiedzy o fizjologicznej stronie bezpiecznego noszenia? Zbytnia pewność siebie? Nie jestem specjalistką, ale chyba są to swobodne wariacje na temat pozycji Buddy. Samo wiązanie spotyka się w instrukcjach do chust, no ale tam jest tez zwykle informacja o tym, jak podtrzymywać nóżki dziecka w pozycji "żabka". No i żeby z takiego wiązania korzystać na zasadzie wyjątku od reguły przód dziecka do ciała rodzica.
Zawiódł rozsądek chyba... Albo brakło chwili na spokojne pomyślenie..?
Ja takie chustowisiadlo zrobione z jaskrawopomarańczowego elastyka ułożonego w kształt litery v widziałam dokładnie przed moim blokiem. oczywiście mama musiała dziecko przytrzymywać, bo tak to by wyleciało przodem:duh: