prosty, prosty i jeszcze raz prosty :)
z przodu to ostatnio nosiłam chyba z 1,5 roku temu, a moja waży 9300 (waga z dzisiaj)
Wersja do druku
prosty, prosty i jeszcze raz prosty :)
z przodu to ostatnio nosiłam chyba z 1,5 roku temu, a moja waży 9300 (waga z dzisiaj)
Najukochańszy prosty plecak; odkąd Zosia skończyła 3 lata, to preferuję z tybetańskim. Z przodu już od dawna nie noszę, czasem na biodrze, ale to na krótkie przebiegi.
Nie dziala nie tylko z powodu braku Zuzi... Ja po prostu NIE MAM CZEGO poprawiac ;) Gdy Bru ma fantazje, zdziera czapke zaraz za rogiem , albo pozniej, albo....no, patrze w szybe, a tu czapki niet.
Klocek z przodu jakos mi nie przeszkadza, pod warunkiem ze nie jest wysoko zawiazany. Moze to kwestia plaskiego biustu :)
bo nie umiem wiązać plecaczka, bo jak wrzucam dziecko na plecy, to robi sobie ze mnie konika i podskakuje. poza tym-boję się, że źle zawiażę, wysunie mi się.
lubię 2X, bo bliskość, bo widzę dziecko, mam nad nim kontrolę. nie jest mi ciężko (latem w Tatrach niosłam go 10 godzin na szlaku i bolały mnie tylko stopy później ;) ) i nie ogranicza mi widoczności ;)
biustu płaskiego też nie posiadam ;)
Miś waży 12,5kg :)
silver, ćwiczenie czyni mistrza. Jak sobie przypomnę pierwsze plecaki z prawie roczną Zuzią, kiedy zawiązanie wymagało kilka prób i kilkunastu minut opiekania potem, a potem kilku tygodniową Lilkę wrzucaną jednym ruchem w kilka sekund, to mogę śmiało powiedziec, ze to się da wyćwiczyć. Na fikające na plecach dziecko mam wiązanie z siedzenia. Dziecko odrazu na plecach unieruchomione z chustą ipewność, że odpowiednia ilość chusty pod pupą. Warto się z plecakiem jednak zaprzyjaźnić, bo teraz już jesteś hardkorowa, ale jak za rok dalej będziesz nosiła z przodu, to ja chcę widzieć zdjęcia :D
prosty jak wiem ze wytrzyma dłuzej albo kolkowa jak co chwile chce sama chodzic a zaraz na rece wazy 11 kg z przodu nie nosilam dawno ale do komunikacji miejskiej na pewno bym ja musiala widziec bo sie boje ze ktos jej cos da albo bedzie dotykal poprawiajac czapke albo cos
babcie nie wiem dlaczego uwazaja ze dzieci to "dobro narodowe" i mozna je zaczpiac :twisted:
hej, a dajcie linka do tego plecaka z bluzeczką. nie mam pojęcia jak go zawiązać...
Na dworzu kieszonka, po domu plecak z koszulką, z krzyżem i hanti.
Plecak prosty, czasem hanti(jak mam więcej czasu na motanie), często MT, czasami pouch(ale to na chwilę, bo w pochu nosze na biodrze, więc córa usilnie chce mi "pomóc" w domowych czynnościach :) )
Jak przyjdzie nowa chusta to sie przymierzymy do Jordana.
Z rzodu nie noszę ze względów bezpieczeństwa(Nadia za bardzo lubi pokazywać gdzie jest oko... )
Mamy - prosty plecak. Dziecia - własne nóżki :( no chyba że do wieszania prania, wtedy łaskawca na plecy mi wejdzie...