Albo uszyc nerkę ;)
Moja pierwsza chusta miała 5,2, obwiazywalam się nią w lecie ze trzy razy w pasie, może gdybym zdecydowała się ciachnac, byłoby mi wygodniej i częściej bym nosiła . . .
Wersja do druku
Pewnie, ze bym ciachnela;) nie znoszę długich ogonow.
Mi skracane chusty nie przeszkadzają absolutnie. Sama mam 2 i zastanawiam sie czy nie ciachnac następnej. Czasem ciezko jest znaleźć chuste w danym rozmiarze, niektóre firmy nawet ich nie produkują.
ja bym skróciła. Krótsza jest wygodniejsza, już dwie ciachnęłam i wcale nie żałuję. Kocham je teraz jeszcze bardziej (choć ten efekt skracania akurat w sprzedaży może przeszkadzać :ninja:)
ok, chyba faktycznie chusta pójdzie pod nóż... nawet jeśli plan mam ponosić w niej tylko kilka miesięcy i puścić ją dalej w świat. Komfort noszącej ponad wszystko :D Dzięki Wam za wszystkie rady :kiss:
Skrocilabym i to nawet sama:-) moim zdaniem chusta ma byc dla Ciebie i dziecka i dobrze Wam sluzyc, a 5,2 to sie wlasnie ciezko sprzedaje ;-) i szczerze dla mnie nie ma znaczenia, ze chusta zostala ciachnieta, poniewaz przy kupowaniu zwracam uwage na jej rzezywista dlugosc ;-)
Jeżeli będzie ci wygodniej w krótszej, to bym skróciła. A z tym traceniem na wartości to różnie bywa. Skracałam raz z 6 na 4 i przy sprzedaży o tym poinformowałam, a po tygodniu babka sprzedała tą chustę, nie wspominając, że była przerabiana i do tego trochę drożej niż ode mnie kupiła;) Więc to zależy od uczciwości.
Dla mnie chusta skracana nie traci na wartości. Byle była profesjonalnie podszyta i byle środek był na środku, a wszystkie metki zachowane.
Fannie ze watek wyplynal- wlasnie rozmyslam nad kupnem 7 gekonow, bo nigdzie nie moge dostac krotszej, a jak ja kupie, to na pewno skroce, bo dla mnie nawet 6 sa zdecydowanie za dlugie
tak jak dziewczyny radziły - ciachnęłam u krawcowej mojego lodena i nawet zostało na nerkę :) zapłaciłam grosze, wszystkie metki przeszyte, środek zostawiony... no miodzio :)